Rozdział 11

621 19 6
                                    

Pov Faustyna:

Obudziłam się w nocy... tak mnie bolał brzuch że to była masakra. Poszłam do łazienki i skorzystałam z toalety. Kto się dziwił że mnie brzuch boli? Dostałam ✨kobiecych dni✨  byłam załamana że akurat na naszą tygodniową wycieczkę. Założyłam podpaskę i poszłam do pokoju. Próbowałam zasnąć od 30 minut ale w końcu wzięłam za telefon i zobaczyłam godzine. Byla 3.50 miałam jeszcze prawie 2 godizny do budzika który jest o 6. Poszłam do kuchni w której prawdo podobnie leżały leki przeciwbólowe. Przeszukałam całą kuchnię robiac hałas, ale znalazłam. Jak już chciałam wychodzić z kuchni usłyszałam kroki z góry. Przestraszyłam się. Stałam chwilę nie ruchomo aż ta osoba zeszła.
?- fausti? Co ty tu robisz - powiedział ziewając, nie wiedziałam kto to przez chwile ale w końcu się skapnelam TO PATRYK!
P- a cię to co ? Zatkało? Ducha zobaczyłaś?
F- co? A nie nie, poprostu mnie przestraszyłeś.
P- a, co się dziwić obudziłaś cały dom.

Nie będę kłamać, zapomniałam że już nie mieszkam jako "jedynaczka' tylko już mam rodzeństwo w domu. Nawet nie wiecie jak teraz chciałam się przytulić do Bartka i spędzić z nim czas z tym bolącym brzuchem...

P- fausti? Czemu tak hałasowałaś.
F- szukałam tabletek przeciwbólowych. Już mam a więc paa! - pobiegłam do pokoju, nie chciałam aby Patryk wiedział o tych dniach bo by był nadopiekuńczy.

Jak zażyłam tabletki, położyłam się do łóżka i odrazu zasnęłam.v

Od autorki: kochani, bardzo przepraszam ale nie mam weny i pomyslow do pisania. Może napiszę coś jutro. Mam wycieczkę od środy do piątku więc nie wiem czy wtedy będą rozdziały.

wszystko dzięki nich! - fartekحيث تعيش القصص. اكتشف الآن