Mój dom

186 10 0
                                    

Pov: Britney

Tak jak myślałam Gabryś zaczął temat którego nie chciałam. Ale wiedziałam, że tak będzie dla mnie lepiej. I będzie też lepiej dla naszej relacji.

N: Powiesz mi dlaczego to robisz?
B: Nie ma o czym mówić
N: Bronka, martwię się o ciebie
B: Nie masz o co
N: Mam, proszę daj sobie pomóc
B: Ehh no dobra

Zaczęłam mu opowiadać wszystko ze szczegółami, no prawie, mówiłam mu o tym że Alek wykorzystywał mnie seksualnie, wprawił w kompleksy i że przez niego zaczęłam się ciąć i wszystko inne, oczywiście oprócz moich uczuć w stosunku do Gabrysia. W między czasie się rozpłakałam jak małe dziecko więc Gabryś mnie przytulił a ja odwzajemniłam uścisk. Czułam się przy nim taka bezpieczna. Bezpieczna jak w domu. W moim domu, którym był on.

N: Kiedyś go zabije, ale dopiero jak z tobą będzie już dobrze - dekikatnie się uśmiechnęłam na jego słowa, chyba jednak troszeczkę mu na mnie zależało - Potem przemyślimy plan morderstwa ale teraz musisz coś zjeść
B: Nie mogę jeść
N: Dlaczego?
B: Muszę schudnąć
N: Bronia, nic nie musisz a tym bardziej chudnąć. Jesteś idealna taka jaka jesteś i masz idealne ciało a głodówki to nie jest najlepszy pomysł, tylko sobie zepsujesz zdrowie

Ja śnie czy mam jakieś halucynacje? Ja coś sama brałam czy ktoś mi coś czegoś dosypał?On tego nie powiedział. To nie możliwe. To znaczy że ja.. mu się podobam? Nie, napewno nie. Nie chciałam po sobie pokazywać że cieszę się jak małe dziecko więc dekikatnie się uśmiechnęłam.

B: Naprawdę tak myślisz?
N: Oczywiście że tak, a więc teraz mów na co masz ochotę żeby zjeść
B: Może być jakiś makaron
N: Spaghetti Bolognese może być?
B: Tak
N: Będzie za 40minut
B: Okej

Byłam cholernie głodna ale nie za bardzo miałam ochotę jeść. Ale on we mnie wierzył..i naprawdę chyba mu zależało więc nie chciałam go zawieść a przy okazji nie chciałam robić czegoś totalnie wbrew sobie. Stwierdziłam że małymi kroczkami będę dążyła do celu. Oczywiście miałam świadomość tego że to zajmie mnóstwo czasu ale chciałam  żeby na razie było chociaż trochę lepiej. Leżeliśmy przytuleni do siebie w ciszy i czekaliśmy na jedzenie. Aż w pewnym momencie zasnęłam.

Pov Nowy

Chciałem coś powiedzieć Broni lecz kiedy na nią spojrzałem zobaczyłem że blondynka zasnęła wtulona we mnie. Jak zawsze wyglądała uroczo. Stwierdziłem że dopóki nie przyjdzie jedzenie nie będę jej budzić. Od kilku tygodni wyglądała na przemęczoną czyli pewnie w nocy nie mogła spać a teraz zdecydowanie potrzebowała potrzebowała chwili odpoczynku. Wziąłem telefon do ręki i zaczęłam przeglądać ig przy czym jakieś 40 razy sprawdziłem czy napewno wszystkie dźwięki miałem wyciszone żeby tylko jej nie obudzić. Nawet nie wiem kiedy minęło 40min a do drzwi dzwonił dostawca z jedzeniem, ostrożnie wstałem z kanapy by nie obudzić jeszcze blondynki i podszedłem do drzwi. Odebrałem jedzenie i wróciłem do mieszkania. Położyłem jedzenie na stole i podszedłem do Britney z zamiarem obudzenie jej lecz kiedy tylko się do niej zbliżyłem Britney gwałtownie się obróciła i krzyknęła boo a ja zacząłem się śmiać tak samo jak ona. Mimo jej wszystkich problemów stara Bronka nigdzie sobie nie uciekła a to mnie bardzo cieszyło.

N: Wstawaj bo makaron zaraz wystygnie a jak będzie zimny to będzie nie dobry
B: Jeszcze chwileee
N: masz 2 minuty
B: Dziesięć conajmniej
N: Nie
B: Ale mi się nie chce

Wiedziałem że sama nie wstanie więc podniosłem ją w stylu panny młodej.

B: Gabryś puść mnie, jestem ciężka
N: Britney nie jesteś ciężka, ważysz tyle ile powinnaś
B: no ta napewno, Alek mów-przerwałem jej
N: Alek to niech lepiej nic nie gada, jakby się dało to bym go wyciszył bo jak się odezwie to takie gada rzeczy że szkoda gadać.

Britney delikatnie się uśmiechnęła, odstawiłem ją na ziemię a ona usiadła na krześle tak jak ja. Widziałem jak tylko dłubie widelcem ten makaron zamiast go jeść a jej twarz posmutniała.

N: Britney, zjedz chociaż trochę
B: Nie chce
N: Proszę - Na moje słowa Bronka nabrała na widelec trochę makaronu i go zjadła.-Dobre?
B: Tak - w jej oczach widziałem delikatne szczęście

Britney chyba serio zasmakowało i chyba się przełamała bo zjadła ponad połowę swojej porcji. Kiedy skończyliśmy jeść wyrzuciłem opakowania do śmieci a Britney położyła się na kanapie pod swoim kocykiem. Spojrzałem na godzina i trochę się u niej zasiedziałem bo była prawie 20 więc stwierdziłem że już pójdę do domu, bo w nocy raczej sobie nic nie zrobi bo w nocy będzie spać.

POLSAT
738 słów
Ten rozdział jest trochę krótszy ale następny będzie miał ok. 1200 więc myślę że to was powinno zadowolić.

Maybe I'll love youOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz