Julia Nowak

203 10 2
                                    

Pov Nowy:
Kiedy się obudziłem zobaczyłem że obok mnie nie ma Britney. Trochę się przestraszyłem ale co mogło by się jej stać? Noo... DUŻO. W końcu to Bronka. Wstałem z łóżka i poczułem słodki zapach, poszedłem do kuchni i zobaczyłem tam śliczną blondynkę która robiła właśnie naleśniki.
N: Heeejj
B: Heeejj
N: Jak się spało?
B: Bardzo dobrze, a tobie?
N: też
B: No to fajnieee
N: Nooo, a co robisz gwiazdeczko?
B: Śniadaniee
N: A co będzie na śniadanie?
B: Masz oczy to chyba widzisz? Naleśniki
N: Chciałem się upewnić
B: No tak tak mhm
N: Nooo

Bronka obróciła się w moją stronę a nasze twarze się ze sobą niemal stykały, uśmiechnąłem się tak samo jak ona. Dziewczyna delikatnie podskoczyła siadając na blat, a ja się do niej zbliżyłem i zaczęliśmy się całować.
Chwilę później zacząłem czuć jakiś dziwny zapach.

N: Bronia, coś się chyba pali
B: Cholera Gabryś naleśnik
Dziewczyna zeszła blatu i podeszła do kuchenki, zdjęła z patelni spalonego naleśnika i wyrzuciła go do kosza.
B: Masz cały dzień i noc żeby móc mnie pocałować a ty musiałeś akurat wtedy kiedy smażył się ten naleśnik?
N: Ale ty zaczęłaś
B: Nie prawda
N: No wcale
B: Noo
N: A skoro już się nie smaży to mogę teraz? - uśmiechnąłem się
B: Tak

Britney przechyliła delikatnie głowę w bok i słodko się uśmiechnęła. Złapałem jej policzki w dłonie i ją pocałowałem a ona oddała pocałunek. Kiedy zabrakło nam tchu odsunęliśmy się od siebie i dalej patrzyliśmy sobie w oczy.

N: Kocham cię wiesz?
B: Wieem - uśmiechnęła się - a wiesz że ja ciebie też kocham?
N: Wieem - mocno ją przytuliłem
B: Ej no żebra mi połamiesz
N: Przecież lekko jest
B: Nie, nie jest
N: Dobra narzekasz
B: Nie narzekam a po za tym jak mi żebra połamiesz to żebro może mi się wbić w płuco i mogę mieć odme i mogę umrzeć a jak umrę to nie będziesz mógł mnie już całować - na te słowa poluźniłem uścisk - Oo od razu lepiej - uśmiechnęła się i wtuliła w mój tors
N: Myślisz że mogę ci powtarzać cały czas w kółko jak bardzo cię kocham
B: No myślę że raczej nie
N: Bo?
B: Bo nie da rady albo jak się odkochasz to nie będziesz chciał mi tego powtarzać
N: Nigdy się nie odkocham i nawet tak nie gadaj - Na moje słowa Britney się uśmiechnęła a ja dałem jej całusa w czoło
B: Kocham cię
N: Ja ciebie też
B: Idź się przebrać a ja dokończę te naleśniki
N: Nie chce mi sieee i nie chce ciebie puszczaać Kowalczyyk
B: Gabryś zachowujesz się jak małe dziecko
N: Nie prawda
B: Nowak te naleśniki zaraz wystygną
N: Ehh no dobra

Poszedłem do łazienki i się ubrałem. Kiedy po chwili wróciłem na stole leżały dwa talerze z naleśnikami z nutellą. Moje naleśniki miały obok serduszko z nutelli a na jego widok się uśmiechnąłem i usiadłem przy stole.

N: Słodka jesteś
B: No ja nie wiem
N: A ja wiem że jesteś najsłodszą istotą we wszechświecie
B: Nie przesadzasz za bardzo?
N: Ja? Nigdy

Blondynka lekko się zaśmiała i zaczęliśmy jeść. Broncia się chyba w końcu przekonała że musi coś jeść.
Po ok.10min skończyliśmy jeść i Bronka zaczęła robić nam herbatę. Podszedłem do niej i przytuliłem ją od tyłu na co Britney się uśmiechnęła.

N: Kowalczyyyk
B: coooo
N: Jaką mi zrobisz herbatkeee?
B: Jakąś
N: Czyli?
B: Dobrą
N: No aha
B: No jak ci zacznę mówić to się zgubisz na drugim słowie
N: Nie no nie na drugiej, jak już to na trzeciej - Dziewczyna lekko się zaśmiała
B: Dużo to zmienia
N: Noo żebyś wiedziała, czyli jaka to będzie herbata?
B: dobra, ciesz się że chociaż tyle wiesz
N: ehee
B: Noo

Po paru minutach dziewczyna skończyła robić herbatę, poszliśmy do sypialni i położyliśmy się na wygodnym łóżku a ja w końcu mogłem spróbować tej herbaty.

N: dobra to jest najlepsza herbata
B: No wieeem
N: Będziesz mi ją robić codziennie?
B: Oczywiście że tak
N: I tak to ja mogę żyć
B: Tak tak
N: Noo
B: Noo
N: Kowalczyyyk
B: Kiedy przestaniesz tak na mnie mówić?
N: Jak będziesz już Nowak
B: Boże Gabryś - Britney zaczęła się śmiać
N: No co? - też zacząłem się śmiać
B: Nie rozpędzaj się już tak
N: No ale czemu?
B: Bo jak zaczniesz coś gadać to szkoda gadać
N: Dobra narzekasz, a jakbyśmy mieli kiedyś dziecko to wolałabyś chłopca czy dziewczynkę?
B: Gabryś
N: No co? Pytam się tylko
B: Serio za bardzo się rozpędzasz
N: No ale pytać się nie mogę z ciekawości?
B: Możesz
N: To wolałabyś chłopca czy dziewczynkę
B: No oczywiście że dziewczynkę, a ty?
N: Oczywiście że chłopca
B: No to zobaczymy co będzie ale to dopiero za kilka długich lat
N: Aaalbo za kilka miesięcy
B: Gabryś jest jeszcze za wcześnie
N: Wieeem, Bronciaa a pamiętasz gdzie jest ten marker?
B: W szafce nocnej
N: To daj - tak jak powiedziałem tak dziewczyna zrobiła
B: A po co ci?
N: Pokaż ręce
B: Gabryś..
N: Pokaż - Bronka pokazała w końcu swoje ręce i zacząłem rysować gwiazdki na jej ranach a kiedy skończyłem zauważyłem że po jej policzkach zaczynają spływać łzy - Hej Gwiazdko nie płacz - przytuliłem ją a ona wybuchła płaczem
B: Przepraszam
N: Nie masz za co, nic nie zrobiłaś
B: Zawiodłam cię, znowu - łamał jej się głos
N: Nie zawiodłaś mnie ani trochę, jestem z ciebie cholernie dumny
B: Naprawdę..?
N: Tak i kocham ciebie najmocniej na świecie, jesteś najlepszą, najładniejszą, najsłodszą, najukochańszą, najmądrzejszą, najsilniejszą dziewczyną na świecie i jestem z ciebie straaasznie dumny - dziewczyna mocniej się we mnie wtuliła i się uśmiechnęła.
B: Ja też cię kocham - uśmiechnąłem się na jej słowa i otarłem jej łzy.
N: Teraz już nie płacz bo ja zaraz zacznę płakać, a w ogóle to mówiłem ci już że cię kocham i że ślicznie wyglądasz?
B: Jakieś 20 sekund temu
N: Aaa, to już baaaardzo dawno
B: Mhmm
N: W takim razie kocham cię i wyglądasz ślicznie
B: Słodki jesteś
N: Ale ty bardziej
B: Teraz to juz jesteś za słodki - lekko się zaśmiałem
N: No cóż, teraz będziesz miała styczność z moją słodkością prawie codziennie
B: Wolałabym codziennie niż prawie codziennie
N: To może być codziennie
B: No i super, a zrobimy sobie maraton bajeeek?
N: No nie wiem
B: Prooszeee
N: A obejrzymy kilka bajek które ja wybiorę?
B: Oczywiście
N: To możemy zrobić
B: Jeeej
N: To musimy iść do sklepu
B: Co? Po co?
N: No po jakieś jedzenie i picie, maraton musi być wypasiony
B: Aaaha, to chodźmy

Wstaliśmy z łóżka i poszliśmy na korytarz, ubraliśmy buty i wyszliśmy z mieszkania. Nie chciało nam się iść do jakiegoś większego sklepu więc poszliśmy do żabki i kupiliśmy masę różnego picia, słodyczy, przekąsek i hot dogi, zapłaciliśmy i wróciliśmy do mieszkania a po drodze zjedliśmy nasze hot dogi. Rozłożyłem w salonie kanapę, a Britney poszła po wszystkie koce, kołdry, poduszki i pluszaki jakie miała w mieszkaniu i przyniosła się do salonu.
B: Gabryyyś, tego jest strasznie mało
N: Dużo tego
B: No właśnie nie
N: To pojedziemy do mnie i odemnie też weźmiemy jakieś rzeczy
B: Ooo ty to masz łeb
N: Nooo

Znowu poszliśmy na korytarz żeby ubrać buty. Wyszliśmy z mieszkania, poszliśmy do mojego samochodu i pojechaliśmy do mnie. Kiedy byliśmy już u mnie wzięliśmy wszystkie rzeczy, które były nam potrzebne i wróciliśmy do mieszkania Bronki. Zdjęliśmy buty i zaczęliśmy wszystko szykować. Pościeliliśmy kanape, zrobiliśmy jedzenie, naszykowaliśmy picie i się położyliśmy. Przykryliśmy się kołdrami i kocami i włączyliśmy bajkę którą Britney wybrała a jej wybór padł na ,,Barbie i tajemnicze drzwi". Nie oglądałem tego nigdy, wydawało się fajne ale byłem trochę zmęczony i ostatecznie zasnąłem.

POLSAT
1280 słów
Takie nudne to trochę chyba ale dobra

Maybe I'll love youWhere stories live. Discover now