Zbyt osłabiona

144 9 6
                                    

*Skip time - tydzień później*

Pov Britney

Przed chwilą dostałam wypis więc zaczęłam zbierać swoje rzeczy bo Nowak miał zaraz po mnie przyjechać. Ten tydzień minął mi dosyć szybko. Gabryś codziennie u mnie przesiadywał jak najdłużej tylko mógł i codziennie wymyślał jakieś inne zajęcie, co było mega kochane z jego strony. Z racji, że w mojej sali nie było telewizora, przyniósł któregoś dnia projektor i oglądaliśmy Roszpunkę, czyli jedną z moich ulubionych bajek i inne filmy. Dziwię się, że dopiero po ponad dwóch latach związałam się z tak wspaniałym chłopakiem, mimo tego, że cały praktycznie cały czas był obok.

Kiedy skończyłam zbierać swoje rzeczy i byłam już gotowa do wyjścia do sali wszedł uśmiechnięty Gabryś, na co również się uśmiechnęłam.

N: Hej
B: Heej
N: Jak sie czujesz?
B: Wyśmienicie
N: Hahah to sie cieszę, idziemy już czy nie jesteś jeszcze gotowa?
B: Oczywiscie że jestem gotowa

Gabryś wziął moją torbę z ubraniami i innymi rzeczami po czym wyszliśmy z sali i kierowaliśmy się w stronę wyjścia ze szpitala. Tuż przy głównych drzwiach zaczepiła mnie dr. Górska aby powtórzyć mi po raz kolejny i raczej ostatni, kiedy jakie leki mam brać bo trochę ich dostałam. Kiedy się z nią pożegnaliśmy, wyszliśmy ze szpitala i szliśmy w stronę samochodu Nowaka. Niedawno sobie go kupił i w końcu nie musi już dojeżdżać do pracy na swoim niezawodnym rowerku. Gabryś zaparkował blisko szpitala więc po chwili siedziałam już na miejscu pasażera a on wsiadał dopiero do auta bo chował moją torbę do bagażnika. Bo przecież jestem jeszcze zbyt osłabiona żeby trzymać ją na kolanach, no tak przynajmniej twierdzi Nowak, który zrobił się strasznie nadopiekuńczy. Nie mieszkań daleko od szpitala więc droga zajęła nam nie więcej niż 10 minut. Nowak pierwszy wysiadł z auta, po czym okrążył samochód aby otworzyć mi drzwi. BO NA TO TEŻ JESTEM ZBYT OSŁABIONA - według Nowaka oczywiście. Kiedy je otworzył, podał mi rękę bo na wstawianie też jestem oczywiście za słaba. Chwyciłam go za dłoń i wysiadłam a on zamknął drzwi i wyjął z bagażnika moją torbę. Załapał mnie za dłoń i poszliśmy w stronę klatki, weszliśmy do niej i wjechaliśmy windą na górę. Po chwili weszliśmy do mieszkania, Nowak pomógł mi się rozebrać i odłożył moją torbę po czym poszliśmy do salonu i usiedliśmy na kanapie.

Pov: Nowak

B: Gabryyyś
N: Coo?
B: zamówimy coś do jedzenia?
N: Komuś się przejadło szpitalne jedzenie? - powiedziałem uśmiechnięty
B: Taaak, było okropne
N: hahah nie no nie jest takie złe - na moje słowa dziewczyna uniosła jedną brew do góry - żartujee, nikt chyba nie lubi szpitalnego jedzenia
B: Nooo
N: Dobra to co chcesz jesc?
B: Nie wieeem
N: No jak zawsze
B: Jakiś problem?
N: Nieee no skądże
B: Ehee
N: Too może pizza
B: Nieee
N: KFC?
B: Nieee, jeszcze gorzej
N: Burger King? - Udawałem że nie wiem jakie jest jej ulubione jedzenie
B: Niee
N: Jakaś pierogarnia?
B: Nieee
N: McDonald?
B: Bożee no w końcu, oczywiście że tak
N: Hahah kocham się z tobą droczyć
B: Eheee
N: Nooo
B: A ja z tobą nie
N: Ojj tam, uwielbiasz mnie
B: Ehe chciałbyś - dziewczyna wystawiła język w moją stronę
N: Noo chciałbym i tak jest
B: Taa, chyba w twoich snach
N: Nie tylko tam
B: Yhy no na pewno
N: Nooo
B: A co ty taki pewny siebie hmm?
N: Aaa bo tak
B: Ehee
N: No ale przyznaj, że mnie kochaaasz
B: Żeby Ci ego jeszcze bardziej urosło? Pff no na pewno, to nie jest koncert życzeń
N: No a mógłby być
B: No nie wiem
N: No ale powiedz to
B: Niee
N: No Bronka
B: Jak mi się zachce to to powiem a teraz mi się nie chcę więc nie powiem
N: Ehee
B: Noo
N: aaa co do tego jedzenia, chcesz pojechać czy zamówić?
B: Możemy pojechać
N: Too wstawaj i jedziemy

Wstaliśmy z kanapy i poszliśmy do przedpokoju gdzie się uszykowaliśmy.
Chwilę po tym jak wyszliśmy z mieszkania wsiedliśmy do samochodu Nowaka i ruszyliśmy w stronę McDonalda. Jakieś 10 minut później byliśmy na miejscu i weszliśmy do środka. Zamówiliśmy na ekranie jedzenie i usiedliśmy do stolika, czekając na nasze zamówienie rozmawialiśmy o różnych głupotach. Jakiś czas później nasze zamówienie było gotowe do odbioru więc Gabryś poszedł je odebrać a kiedy je przyniósł, zjedliśmy je. Kiedy skończyliśmy jeść, wyszliśmy z restauracji i wsiedliśmy to auta. Strasznie padało ale Nowy zaparkował blisko budynku więc nie zmokliśmy na szczęście. Były straaaaszne korki więc podczas drogi do domu zasnęłam.

POLSAT
745 słów
Sry że dopiero teraz ale coś mi nie wyszło z regularnym wstawianiem ale coś tam jest
Bye bye

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Mar 23 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Maybe I'll love youWhere stories live. Discover now