Chapter 5

281 13 2
                                    


F- Patryk ja nie chcę tam iść..
P- spokojnie, uwierz w siebie!
F- no dobra, okej! Idę!!
P- paa! Trzymam kciuki jak coś pisz albo dzwoń!
F- jasne!

Wyszłam z domu i poszłam w stronę domu Bartka..
Bardzo się stresuje tym całym spotkaniem, nie chce go widzieć na oczy, jebany głupek myśli, że głupie przepraszam pomoże?! Oczywiście, że nie..
Chyba zabardzo pojechałam na nim ale w dupie! Nienawidzę go za to co mi zrobił..
Stałam już przed drzwiami była 15.55
Zapukałam a moim oczom ukazał się lekko przytłoczony, smutny? Bartek.
F- umm.. hej?..
B- cześć, wchodź śmiało..
F- yhym..

Weszłam rozebrałam się i poszłam z brunetem do jego pokoju, czułam się dosyć komfortowo ale i tak wolałabym zostać w jebanym domu..

B- przepraszam za to wszystko co ci zrobiłem..
F- myślisz, że głupie przepraszam pomoże?! Nawet mi nie dałeś dojść do słowa! A teraz nagle przepraszam! Nawet nie wiesz jak cierpiałam! "Nigdy cię nie opuszczę zawsze cię będę kochał" i co kurwa? Dzień później było "musimy zerwać" Gdzie ty kurwa byłeś przez te 5 jebanych lat kiedy ja cię potrzebowałam! Powiedz mi kurwa gdzie?!
B- byłem zaślepiony tą głupią Mają, nie widziałem, że mogę skrzywdzić tak mi ważną osobę wtedy, byłem głupi i nadal jestem..
F- już kurwa nie zgrywaj smutnego i załamanego, dobrze wiem, że nawet nie myślałeś o mnie i o tym jak mogę się czuć!
B- uwierz mi, że wiele razy myślałem..
F- już to widzę! szybciej pewnie myślałeś jak przelecieć tą swoją ukochaną Majkę!
B- Fausti myślisz, że wyzywanie mnie i tego co było pomoże nam się teraz pogodzić?!
F- ale czy my musimy sie godzić?!
B- a co nie chcesz?!
F- szczerze? Przyszłam tu tylko dlatego, że mnie Patryk namawiał i nie, nie chce!
Nagle do pokoju weszła mama Bartka
MB- Chce- ja chyba nie w porę co nie?
B- trochę tak..
MB- co się dzieje z wami, słyszę tylko krzyki?
F- ja już chyba pójdę..
MB- nie Faustynka zostań! Co się dzieje?
B- chcemy się pogodzić
F- chyba ty a nie my.
MB- Kochani pogódźcie się, to będzie dla was dobre
F- Pani nie wie ile on mi bólu dał, nie było go przy mnie gdy obiecał być potrzebowałam go, a on sobie z jakąś Majką chodził!
B- ale chodził i już nie chodzę! Ja przynajmniej chce się pogodzić!
MB- dzieci uspokójcie się! Takim sposobem nigdy się nie pogodzicie
F- nawet nie chce, ja już na serio pójdę, dowi-
B- a idź, nikt cię tu nie chce a najbardziej ja!
MB- BARTEK! Przeproś Faustynę!
B- za co? Za to że mnie wyzywała, przestań.
MB- Bartek przejrzyj na oczy, jak ty się zachowujesz?!
B- ...
F- ja już idę, miło było..
B- Nie Fausti stój!

Czułam jakbym miała zaraz wylać z siebie morze łez
F- pierw chcesz przeprosić, później wzywasz i każesz mi iść a teraz nagle stój?..
MB- wytłumaczcie sobie to proszę, tylko bez krzyków.
F- uhh no dobrze..
Mama Bartka wyszła a ja usiadłam obok Bartka
B- Przepraszam poniosło mnie...
F- widze właśnie
B- Proszę pogódźmy się
F- no dobra..
B- przepraszam cię za to wszystko..
F- wybaczam, przepraszam, że cię tak zwyzywałam..
B- spoko
F- ja już lecę, Pa- Mama na mnie czeka!
B- Jasne!! Paa!
F- widzimy się jutro w szkole!!
B- do zobaczenia!

Wyszłam z domu Bartka i poszłam w stronę mojego domu, weszłam do domu i zobaczyłam śpiącego Patryka na kanapie
F- jestem - szepnęłam
MF- okejj - szepnęła
P- co tak szepczecie? O FAUSTI!! - podbiegł do mnie pół przytomny i przytulił
F- Siemka
P- i jak?
F- a tak sobie..
P- ale jest między wami git?
F- takkk
P- chodź do góry opowiesz mi
F- oki
Poszliśmy razem do mojego pokoju i usiadliśmy na łóżku
P- no opowiadaj
F- *opowiadam*
P- debil
F- no rel
P- ale dałaś radę! Widzisz a tak w siebie nie wierzyłaś
F- było ciężko ale dałam

[Skip Time]







___________________________________________
642 słowa💛💛
Trochę mnie tu nie było ale nauka wiecie ale jestem!💗
Rozdziały będą pewnie co 2-3 dni🫶🏻

Po tylu latachWhere stories live. Discover now