#18

78 3 9
                                    

  

(Włączcie tą piosenkę ⬆︎ do czytanka. Będzie lepszy vibe)

                              3 ᥆s᥆ᑲᥲ

Kiedy wszystko zostało wyjaśnione filary musiały trenować i przygotowywać się do odbicia Keiko. Wszyscy wiedzieli, że mają kłopoty lub bardziej dopiero będą mieć.
Większość już miało najgorszy scenariusz w głowach. Nie można jeszcze było być w stu procentach pewnym, że dziewczynka została porwana, bo istnieje jeszcze szansa, że uciekła lub się zgubiła.

Shinobu stanęła obok Tomioki który obserwował jak Tokito i Tengen walczyli na drewniane miecze.

-Tomioka-san. Czy to nie jest przypadkiem twoja wina? -mówiła z figlarnym uśmiechem -bo to przecież ty z nią byłeś kiedy zaginęła.

Giyuu zawachał się przez chwilę myśląc czy te zdanie jest prawdą czy może Kocho chce go tylko podpuścić? I należy to olać. Tak właśnie zrobił po czym odszedł.

Kocho ledwo powstrzymała śmiech widząc minę filaru wody ale kiedy już była na skraju wytrzymania zobaczyła wkurwioną twarz Shinazugawy.

Sanemi który słyszał wszystko co powiedziała Shinobu dość bardzo się zdenerwował sam nie wiedząc dlaczego.
Przecież sam po części wiedział, że dziewczyna ma rację ale nie można było obwiniać czarno-włosego.

-Co się stało Shinazugawa-san? -Kocho podeszła do filaru wiatru i zapytała.

-Obrażasz go bez powodu -wycedził przez zęby

-Jest prosty powód. Naraża nas wszystkich na niebezpieczeństwo. -Shinobu wzruszyła wamionami uśmiechając się sztucznie.

-To nie jego wina. Wystarczyła chwila nieuwagi! -Sanemi zaczynał coraz bardziej się denerwować tak samo jak Shinobu

-Jakby nie wychodził zmęczony z domu pilnując ją lub nie spuszczając z oczu nic by się nie stało. Przecież wiedział o jej mocy i zagrożeniu które na nas mogło spaść jeśli Muzan ją dorwie. -Kocho ciągnęła kłótnie już sama nieźle zdenerwowana

-Kocho zamknij się! Sama nie jesteś lepsza! Zawalcz ze mną w formie treningu.
Jeśli odmówisz uznamy cię za słabą -Sanemi z wielkiego gniewu w chwilę zaczął się z nią droczyć.

-Spoko. Każda technika walki dozwolona -Shinobu uśmiechnęła się kpiąca. Łatwo można było się zorientować, że miała przy sobie sporo trucizn itp. -Walczymy na prawdziwe miecze.

Dwójka filarów ustawiła się w pozycji bojowej trzymając własne żelazne miecze w sposób gotowy żeby się wzajemnie pozabijać.

-Walczymy do pierwszego rozlewu krwi -powiedział Sanemi z psychopatycznym uśmiechem

-Jesteś martwy Shinazugawa -Kocho też uśmiechała się dość psychicznie.
Oboje wyglądali na dość szalonych łagodnie mówiąc.

-Powodzenia Kocho.

-Niech wygra lepszy. -to ostatnie słowo które powiedzieli po czym ruszyli do walki.

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

(Zdj z pina)____________________________________________

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

(Zdj z pina)
____________________________________________

Wiem, że oczekiwaliście na coś lepszego, pełnego ciekawej akcji i dłuższego ale nie miałam pomysłów 😢

Sorka za błędy.

Papa 🥰😍

•°𝙏𝙝𝙚 𝙇𝙤𝙫𝙚 𝙊𝙛 𝙈𝙮 𝙇𝙞𝙫𝙚°•Where stories live. Discover now