#22

66 3 7
                                    

3 ᴏsᴏʙᴀ ᴘᴏᴠ

Po dość długiej drodzę podczas której większość czasu słychać było krzyki, groźby itp. co u nich raczej jest normalnie, dotarli do zniszczonej wioski. Ponad połowa budynków została zrównana z ziemią.

Dwójka filarów nagle stanęła przed prawie nienaruszonym domem lub fabryką?
Kamado i Agatsuma zatrzymali się zaraz po nich, a ten ostatni wbiegł w nich z pełną prędkością.

-No, trójka bachorów leży na ziemi kiedy ich potrzebujemy. Albo nie. Leżcie sobię i nie wchodźcie nam w drogę. -powiedział Shinazugawa

-Dlaczego się zatrzymaliście idioci?! -wykrzyknął Inosuke podnosząc się z ziemi i łapiąc filar wiatru za mundur.

-Jeden. Gdybyś nie był takim idiotą, wyczułbyś demona w środku -wskazał na budynek -Dwa. Puść mnie albo nie będziesz mógł chodzić przez następne tygodnie.

-Zbok. -powiedział cicho ten z maską dzika, ale na tyle głośno żeby filar usłyszał. Ku jego nieszczęściu usłyszeli to wszyscy.

-Hee?! Sam jesteś zbok myśląc to tym! Nie o to mi chodziło!

-Dziecinada. -powiedział drugi filar

-Idiota!

-Z ciebie.

-Z pełnym szacunkiem ale powinniśmy zabić demon. -odezwał się czerwono-włosy który dopiero przed chwilą wstał z ziemi

-Nie mów mi co mam robić cholerny bachorze!

-Shinazugawa. Zróbmy to i wrócimy do kwatery.

-Ty też się nie odzywaj pierdolony wężu!

[...]

-Zrobię to sam.

-Pomogę Ci Iguro-san! -wykrzyknął Kamado

Filar nie odezwał się tylko odszedł, a za nim Tanjiro, zostawiając dwójkę kłucących się idiotów i nieprzytomnego żółto-włosego samych.

-Idę mu pomóc. Lub bardziej wykonać moją robotę. -powiedział Sanemi i odszedł

-Jeszcze z tobą nie skończyłem!

[...]

-Tch.

____________________________________________

Przepraszam za długą przerwę od pisania.
:)
Postaram się w tym tygodniu wstawić jeszcze jedną ale nic nie obiecuję.

Papaa

•°𝙏𝙝𝙚 𝙇𝙤𝙫𝙚 𝙊𝙛 𝙈𝙮 𝙇𝙞𝙫𝙚°•Where stories live. Discover now