rozdział VIII

128 3 0
                                    

     Krzyś ledwo wywlekł się z łóżka. Leniwie naciągnął na siebie jakąś bluzkę, po czym wyjął z szafy skinny jeansy. Zakładanie ich zajęło mu przynajmniej 5 minut. Musiał najpierw wcisnąć w nie swoje nóżki, a później robić progresywnie coraz większe podskoki. Zawsze podczas tego rytuału mama zaczynała po nim krzyczeć przez hałas, który wywoływał swymi susami. Nie inaczej było tym razem. Krzyś zwykle ją ignorował. Skinnyjeansy były jego ucieczką. Kochał je całym swoim życiem. W całym wszechświecie nie znajdziecie drugiej takiej miłości jak Krzysia Skinnyqueena do skinny jeansów.

   Pod koniec rutyny włączył instagrama, żeby umilić sobie poranek. Po krótkiej chwili wyświetlił mu się nowy post spotted pika. Krzyś przeczytał obraźliwą wiadomość na jego temat. Przeczytał wiadomość znowu i znowu. W pewnym momencie po prostu pusto się w nią patrzył. Zaczął płakać.

   Krzyś nie wiedział kto mógłby go tak bardzo nienawidzić. Krzyknął do mamy że tego dnia nie idzie do szkoły. Nie był w stanie. Był rozwalony psychicznie. Przez cały dzień w głowie miał tylko jedno; nienawiść do osoby która mu to zrobiła. Nie wiedział czym sobie zasłużył. Przecież był zawsze miły dla wszystkich.
   Zawsze przyjazny. Mowił nawet dzień dobry wszystkim nauczycielom. Załatwiał wszystkie szkolne sprawy. Próbował wszystkim dogodzić.

   Postanowił działać. Napisał do Spotted z prośbą o pomoc w zidentyfikowaniu osoby, która to napisała jednak odpowiedzią było, że wiadomości są w stu procentach anonimowe i nie mogą mu w żaden sposób pomóc.

    Gdy wrócił do szkoły po dniu rozpaczy, pytał się swoich przyjaciół, a nawet ludzi z którymi nie miał kontaktu o tą sytuacje. Parę osób zasugerowało, że to Mateusz, ale Krzyś nie wierzył w to. Przynajmniej nie chciał w to uwierzyć.
Cały czas mu wirowały w głowie słowa przyjaciela w których sugerował, że kochał Mateusza. Może gdzieś w głębi duszy cicho przyznawał, że może była w tym jakimś stopniu prawda. Nigdy by tego nie wyznał głośno. Krzyś wiedział, że społeczeństwo nie przyjęłoby go jako geja. Wolał kochać go po cichu. Nic z tym nie robić. Nie ważne jak bardzo go to boli. Ludzie potrafią ranić jeszcze mocniej.

Enemies to lovers ~ Krzysiu Skinnyqueen & Mateusz PaprykaWo Geschichten leben. Entdecke jetzt