rozdział IX

159 2 2
                                    

     Walentynki. Święto miłości. Dzień którego Mateusz wręcz nienawidził. Zawsze kojarzyło mu się tylko z tym jak samotny  mijał wszystkich zakochanych.
Nigdy nie miał dziewczyny. Nie lubił ich, nigdy go jakoś nie pociągały.

   Krzyś natomiast miał wiele dziewczyn, jednak w żadnej nigdy nie umiał się zakochać. Dużo z nich traktował bardziej jak przyjaciółki. Obaj mówili sobie, że po prostu nie poznali tej jedynej. Nie umieli utożsamić się z opowieściami kolegów o ich dziewczynach. Zawsze czuli się trochę inni. Uznali, że nie potrzebują udawać kogos kim nie są, dlatego te walentynki obaj spędzali bez kobiet.

    Istniała za to mała zabawa organizowana przez ich szkołę, nazywała się cyberswatka. Najpierw wypełniało się ankietę w internecie, następnie na podstawie twoich odpowiedzi dobierane są osoby, które pasują do ciebie. Mateusz dostał swoje wyniki na lekcji. Nie mógł się doczekać, lecz gdy przeczytał pierwsze nazwisko mina mu nieco zrzędła. Był to nikt inny jak Krzyś pierdolona Skinnyqueen.
     Pomyślał, że to musi być jakiś głupi żart. Przecież zaznaczył, że lubi tylko kobiety. Może gniew na Krzysia lekko zanikł przez trzy miesiące od ostatniej kłótni, ale nie przepadał za nim jakoś. Nie lubili się bardziej z reguły, a właściwie to po prostu nie wchodzili sobie w drogę.

    Krzyś znalazł się w tej samej sytuacji co blondyn. Gdy tylko ujrzał nazwisko Mateusza Papryki uznał, że musi wykorzystać tą sytuacje by do niego napisać. Dla chłopaka nie było wielkim zdziwieniem powiadomienie od Skinnyqueen. Czasami się konsultowali w sprawach szkolnych, więc mieli kontakt. Może treść wydawała mu się nieco dziwna, ale dał się porwać konwersacji.

Krzyś: Hej. Widziałeś cyberswatke?

Mateusz: Tak XDD

Krzyś: A mówią, że ona się nigdy nie myli.

Mateusz: Bo się nie myli haha.

Krzyś: XDDD.

Mateusz: Wiesz co? Muszę przyznać, że fajny ten pomysł, nawet jeśli twojego samorządu🙄

Krzyś: Tak. Wiem, że kochasz mój samorząd.

Mateusz: Bardzo.

Krzyś: Szczerze uważam, że nie powinna nas dzielić ta cała posada przewodniczącego.

Mateusz: Masz rację. Wiem, że jest miedzy nami trochę "wyboiście". Czasami mi szczerze przykro, gdy się nie dogadujemy.

Krzyś: Może powinniśmy uroczyście zakończyć wielki spór między nami? Męczące to.

Mateusz: Wiesz, jakby to przemyśleć to zdecydowanie powinniśmy.

Krzyś: Cieszę się serio.

Mateusz: Ja też. Wgl dzisiaj zauważyłem jak śmiesznie skaczesz sobie po korytarzu. Urocze to.

Krzyś: Skaczę sobie? Co masz na myśli hahah

Mateusz: Ciężko określić, jak chodzisz to tak szczęśliwie podskakujesz. Jak taki radosny skrzat XDD

Krzyś: Jestem radosnym skrzatem według ciebie?

Mateusz: Zdecydowanie, jeszcze do wzrostu pasuje hahah.

*Użytkownik Mateusz zmienił nick Krzyś Skinnyqueen na Skinnyskrzat*

Skinnyskrzat: Taki jesteś?

*Użytkownik Skinnyskrzat zmienił nick Mateusz Papryka na Paprykarz Kórewski*

Enemies to lovers ~ Krzysiu Skinnyqueen & Mateusz PaprykaМесто, где живут истории. Откройте их для себя