Patryk

59 4 0
                                    

Pov.Patryk Hejka tutaj bede pisała piosenki których słucham (couting Stars)
(Daylight)

-to zobacz-powiedziałem do bruneta który zerknął na telefon i zrobił zaskoczoną minę.
Chłopak zaprosił mnie do siebie i zapytał w co gramy.

-wiesz co dzisiaj zagramy w salonie bo w pokoju mam..-

-remont.-powiedział Bartek a ja spojrzałem na niego rozbawiony. Z tylu głowy cały czas miałem obraz płaczącej Lili. Wiem że to przeze mnie. Spieprzyłem. Obiecałem jej.. chciałem jej wykrzyczeć w twarz „Przepraszam Lili nie chciałem!" Ale ona nie chce mnie już znać. Jest trochę jak z wiką. Też spieprzyłem i też mnie nie nawidzi. Jestem beznadziejny.

Pov Lili
Słyszałam z dołu że jest to Patryk. Czego on tu szukał? Mnie? Wątpię. A jak Bartek mu powie, to chyba go zabije.
Czułam się fatalnie. Jak śmieć. Wykorzystana, a potem wyrzucona. Przez Patryka. Strasznie boli. Wtuliłam się w bluzę Bartka i płakałam.
Boli.
Bardzo boli.
Jego obecność
Oczy. Te przez które byłam szczęśliwa a teraz przez nie płacze.
Postanowiłam że wyjdę się przewietrzyć bo strasznie nie chciałam siedzieć w obecności Patryka. Nie ważne że nie ma go tu. Jest w tym samym domu. Tyle wystarczy żeby z tąd wyjść. Poszłam do łazienki Bartka i przemyłam twarz. I przeszedł czas na akcje. Zostawiłam Bartkowi karteczkę że idę się przejść do parku. Wymknęłam się z domu chłopaka. Czułam się trochę jak 13 letni Patryk gdy go kryłam przed rodzicami bo chciał uciec z domu. Tylko po to żeby się spotkać z kolegami. Ale go kryłam,a on dbał o mnie i o to żeby nic mi się nie stało. Kochałam go za to. Teraz go za to nienawidzę. A może jestem dla niego zbyt surowa?

Po śmierci Taty stał się taki.. Odcięty?

Ale nadal o mnie dbał. Wtedy kiedy trzeba było. A kiedyś robił to po prostu bo chciał,rozmawiał ze mną normalnie. Codziennie ,a później było tylko gorzej. Teraz jak on ma już 18 lat a ja 16 to znowu wrócił do siebie. Bo się zorientował że spieprzył z tym wyjazdem do Krakowa. Ale to koniec. Użerałam się z nim po śmierci ojca a mi też było ciężko. Jeszcze miałam na głowie jego. Minęło już 5 lat od śmierci taty a ja to nadal przeżywam. Miałam 11 lat kiedy zmarł. A Patryk 13. Z tego co mi mówił zmaga się z jakąś tam fobią. Ja mam tanatofobie..
Po 20 minut doszłam do parku i puściłam sobie playliste jakiś tam piosenek. Nagle usłyszałam fajną piosenkę i zobaczyłam co to. „Dzięki" od genzie. Od razu przełączyłam bo nie chciałam mieć nic wspólnego z Patrykiem. Odpaliłem instagrama i wstawiłam taką storkę.

Lila_Fa.

Nie powiem ze nie, podobałam się sobie

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Nie powiem ze nie, podobałam się sobie. Chodziłam po parku do późna i przeglądałam instagrama. Nagle dostałam powiadomienie o obserwacji od użytkownika Bartek kubicki.
Spoko
Pomyślałam. Nagle kolejne powiadomienie na wiadomościach

Bartek kubicki
Hej Lili kiedy wracasz?

Za chwilkę a co? Patryk już poszedł?

Niestety albo stety Bartek znał tylko jedną czwartą moich uczuć do Patryka. A raczej nie naw iści.

Bartek kubicki

Tak poszedł. Przyjść po ciebie?

Nie No spoko

Słodkie. Ale faktycznie będę się zbierać bo się ściemnia. Ruszyłam w kierunku domu chłopaka a w między czasie zaczęłam mi lecieć piosenka „i wanna by yours" i przypomniałam sobie jak Patryk uczył mnie tańczyć. Nie wiem jak on tańczy teraz ale kiedyś całkiem okej. Nie pamiętam kiedy ostatni raz tańczyłam. Chyba przed śmiercią taty. Czyli dawno. Bardzo dawno. Gdy doszłam do domu chłopaka napisałam mu że jestem. Zapukałam do drzwi a drzwi otworzyłam kobieta.
Mb-mama Bartka

Mb-o dzień dobry. Ty pewnie jesteś Lila?

-tak dzień dobry.-powiedziałam kobiecie a ona otworzyła drzwi szerzej i zawołała Bartka.

-jesteś Li-powiedział Bartek a ja się z nim przywitałam.

Mb- lilo zostaniesz na kolacje?

-a mogłabym?-zapytałam a mama chłopaka skinęła głową.

-lila choć na górę.

-okej.

- Patryk się o ciebie martwi.

-Bartek nie chce zaczynać- spuściłam głowę w dół a chłopak przyciągnął mnie do siebie. Nie powiem że nie ale zaskoczyłam się. Objęłam chłopaka za szyje a on objął mnie jeszcze bardziej.

-Patryk ma naprawdę duże problemy-wyszeptał chłopak. Odczepiłam się od chłopaka i spojrzałam na niego

-On ma problemy? Niby z czym?!-powiedziałam i opatuliłam się własnymi ramionami.

-Lili on naprawdę zmaga się z ciężkimi rzeczami. Kanał genzie,swój kanał, jego fobia,jego była. Było po nim widać że mu bardzo ciężko.

-nie wierzę Bartek.. i ty przeciwko mnie też?! -powiedziałam a łzy napływały mi do oczu.

-Lili proszę nie płacz-powiedział chłopak i wyciągnął do mnie rękę.

-nie Bartek! Mówisz że on ma problemy to ty chyba nic nie wiesz o mnie!-wykrzyczałam a mama Bartka weszła do jego pokoju.

Mb- dzieci kolacja gotowa. -powiedziała uśmiechając się a ja otarłam łzy i wstałam.

-Lili.-szepnął chłopak a ja się od niego odsunęłam.
Usiedliśmy do stołu a mama Bartka przygotowała makaron. Carbonare. To była ogromna porcja, nie będę potrafiła jej w siebie wcisnąć. Grzebałam w makaronie widelcem gdy nagle mama Bartka zapytała
-lilo nie smakuje ci?-powiedziała a ja się zestresowałam.

-p-przepraszam, oczywiście że smakuje tylko po prostu już się najadłam. Przepraszam.. -powiedziałam a mama Bartka z politowaniem na mnie spojrzała. Bartek spojrzał na mnie jakby nie rozumiał co się dzieje.

-ale jest naprawdę smaczne-dodałam po chwili ale nie wytrzymałam napięcia.

-przepraszam-wybiegłam do toalety. Ręcę zaczęły mi się trzęść więc próbowałam się uspokoić. Po chwili wyszłam z toalety.

-dziękuje było naprawdę smaczne. Mogę pozmywać naczynia-powiedziałam uśmiechając się.

-nie trzeba-powiedziała mama Bartka a ja nalegałam

-No dobrze,ale Bartek ci pomoże.-powiedziała kobieta patrząc na chłopaka i ponaglając go ruchem ręki. Bartek wstał od niechcenia i podszedł do mnie.

-ej!! Ochlapałeś mnie!-krzyknęłam śmiejąc się i patrząc rozbawiona na chłopaka.

-i? Haha-powiedział śmiejąc się.

-ejjj teraz ty mnie ochlapałaś!-

-karma -zaśmiałam się i zaczęłam uciekać.

-o nie tak się nie bawimy.-chłopak zaczął mnie gonić.

Wbiegłam do jego pokoju i przytrzymałam drzwi własnym ciałem. Nagle chłopak przepchnął mnie i drzwi i spadł na mnie.

-hahahaah-śmiał się chłopak a ja próbowałam się uwolnić.

-złaź!-krzyczałam śmiejąc się.-
(Skip time rano)
Wstałam przed Bartkiem. On spał na kanapie w pokoju a ja na łóżku. Dzisiaj sobota. Czyli dzień w którym Bartek jedzie do genzie. Jak ja chciałam z nim jechać!. Chciałam wszystkich przeprosić za moje zachowanie i zapoznać się.

Hejka kochani kiedy chcecie kolejną część?
1043 słów

Nie Zamykaj Oczu-Genzie/Bartekk/LilaFWhere stories live. Discover now