𝐶ℎ𝑎𝑝𝑡𝑒𝑟 𝑆𝑒𝑣𝑒𝑛𝑡𝑒𝑒𝑛: 𝑇ℎ𝑒 𝑇𝑟𝑢𝑡ℎ 𝐴𝑏𝑜𝑢𝑡 𝐿𝑦𝑛𝑛 𝑆𝑘𝑦𝑤𝑎𝑙𝑘𝑒𝑟 𝑃𝑡. 𝐼𝐼

81 17 0
                                    

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.



Lynn zamknęła oczy i niemal jak za dotknięciem przypomniała sobie wszystkie te wydarzenia z Rebelii, w których kiedykolwiek miała do czynienia ze swoim biologicznym ojcem.

Pierwszy raz spotkali się, gdy trafiła do niewoli Imperium. Akcja, na którą została wysłana okazała się być kompletną pułapką i nie było możliwości, by tak się nie skończyło. Była sama, skazana jedynie na własny spryt i możliwości, by chociaż spróbować uciec. Widziała, że gdzieś tam Cassian wręcz odchodził od zmysłów i próbował zrobić wszystko, by jej pomóc, ale odbicie jej z głównego, dowodzącego statku Vadera było samobójczą misją. Szturmowcy przez długi czas przetrzymywali ją i katowali, próbując zdobyć informacje o rebeliantach. Ona była jednak nieugięta. Wolała zginąć, niż zdradzić jakąkolwiek, nawet najmniejszą informację. Nie wybaczyłaby sobie, gdyby miała uratować swoje życie kosztem innych.

Gdy było jasne, że nic nie powie, wysłali ją na spotkanie z Vaderem, któremu nie mogła w żaden sposób się przeciwstawić. Wtedy jeszcze nie miała bladego pojęcia o tym, że ma Moc, bo ta ukazywała się u niej tylko sporadycznie. W momentach, które wydawały jej się tak niespodziewane i przypadkowe, że brała je po prostu za zrządzenie losu i czysty fart. Wiedziała jednak, że jeśli stanie naprzeciwko Darth Vadera, tak ten wyczyta z niej wszystko, co tylko będzie chciał. Każdą kryjówkę rebeliantów, każdy plan, o którym wiedziała, każde nazwisko osób w senacie, którzy tylko udawali przychylność Imperium.

Kiedy Vader do niej przyszedł, czuła przerażenie, jakiego nigdy wcześniej nie odczuwała. Nikt nie mógł ją za to winić, miała zaledwie dwadzieścia lat i walczyła w wojnie, która nigdy nie powinna mieć miejsca. Przez długi czas wypytywał ją w cierpliwości, którą po nim się w ogóle nie spodziewała. Prowadził z nią wręcz cywilizowaną rozmowę do czasu, aż spod jej bluzki wydostał się wisiorek, który zawsze przy sobie miała. Zwykły biały amulet rozszerzany na bokach, który niegdyś był własnością jej biologicznej matki. Wtedy po raz pierwszy Vader rozpoznał w niej swoją pierworodną córkę, a ona nie mogła zaakceptować, że jej biologiczny ojciec – osoba, którą pamiętała tylko fragmentami swojej dziecięcej pamięci, która w tych wspomnieniach zawsze była najlepszym ojcem, jakiego można było sobie wymarzyć – stał się kimś tak złym do szpiku kości.

Drugi raz trudno było nazwać, tak naprawdę spotkaniem. Jedyne, co zrobili, to nawiązali kontakt przez radio w momencie, gdy razem z Luke'iem udało jej się zniszczyć Gwiazdę Śmierć. Była wtedy zdesperowana, zgorzkniała i tak przepełniona nienawiścią do niego i całego Imperium, że trudno było jej nad sobą panować. Emocje nie współgrały z jej Mocą, którą zaczęła szkolić pod okiem swojego brata, ale jak mogła nie podchodzić do tego tak mocno uczuciowo, gdy zaledwie kilka tygodni wcześniej Cassian zginął na Scarif, całe Alderaan zostało zniszczone i została całkowicie sama z kilkuletnią córką i młodszą siostrą, która, chociaż była odważna i waleczna, tak ciągle czasami szukała u niej wsparcia, którego nie potrafiła jej zapewnić.

STARRY NIGHT, the mandalorianOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz