~Rozdział 2~

126 11 8
                                    

∅Charlie∅

Wstałem około 6 rano, po czym zszedłem na dół i zrobiłem śniadanie dla mnie i dla Ruby, mojej młodszej siostry. Jeszcze nie wstała, ale zawsze jadła tosty, więc je zrobiłem.
A gdy już zjadłem śniadanie, 13-latka wyszła zaspana ze swojego pokoju.
-Hej- powiedziała.
-Hej. Śniadanie jest na stole w kuchni.
Przytaknęła i wzięła talerz.
Nadal myślałem o tej dziewczynie z miasta.
Była taka... Taka ładna... i miła...
Ech, rozmarzyłem się trochę.
Poszedłem pod prysznic, a gdy moje myśli były tak głośne w mojej głowie, puściłem wodę mocniej, żeby je zagłuszyć.
Po prysznicu włożyłem mundurek szkolny.
Biała koszula, granatowy krawat, jak i również spodnie i marynarkę z logo szkoły w tym samym kolorze.
Stresowałem się, w końcu to miał być pierwszy dzień w nowej szkole.

***
★Lori★

Siedziałam na hali sportowej w moim liceum obok Caroline.
Początek roku szkolnego w Blooming Academy.
Co roku to samo gadanie...
"Przyłóżcie się", "To koniec wakacji", "Nowy rok szkolny będzie niesamowity, jeśli się postaracie".
Kiedy skończył się apel, wszyscy poszli do swoich klas na lekcje.
Ja z Caro usłyszałyśmy, że w naszej szkole będzie nowy uczeń, jakiś Charlie White.
Gdy weszłam z blondynką do klasy na angielski, zajęłyśmy sobie tą samą ławkę co zajmowałyśmy rok temu.
Ostatnią przy oknie.
Kiedy zadzwonił dzwone ,
Wyjęłam książki i zeszyty, gdy do klasy wszedł... ON.
Chłopak z którym zaplątałam słuchawki.
Przejęłam się trochę.
Ciekawe, czy mnie pamięta.
Pewnie nie.
No dobra, zobaczymy.
Jak się odezwie, to znaczy, że pamięta.
Chociaż w sumie mógły się odezwać słowami typu "Hej, poznamy się?".
I chyba tego się bałam najbardziej.
-Co ty się tak gapisz na tego nowego?- szepnęła Caro.
Am... Niezręczna sytuacja.
-Co?! Ja?! To ty się ciągle gapisz na tego Leo!- wykrzyknęłam na całą klasę.
Wszyscy się na mnie gapili.
W tym nauczycielka, Leo i... ON.
Jezu ale cringe.
-Lori, czemu drzesz się na lekcji?!- spytała pani.
Zrobiłam się cała czerwona na twarzy, a cała klasa nie mogła przestać się śmiać.
Popatrzyłam na nauczycielkę przepraszającym wzrokiem.
Leo cały czas patrzył się na mnie i na Caroline, ale głównie na nią.
-Dobrze, dobrze, koniec- powiedziała nauczycielka. -Teraz podzielę was na grupy do projektu.
Zaczęła rozdzielać osoby na dwuosoboweł grupy, aż wreszcie doszło do mnie.
Myślałam, że będę jak zwykle z Caro, ale nie.
Pani przydzieliła mnie do Charlie'go.
Okazało się, że to ON.
Odwrócił się do mnie i uśmiechnął się, co odwzajemniłam.
A Caro z kolei wylądowała w parze z Leo, za co tylko mnie może dziękować.

True Or FalseDonde viven las historias. Descúbrelo ahora