Rozdział 6

75 11 9
                                    

Sonic's pov

Przebudziłem się już bez bólu głowy. Podniosłem się do siadu, ziewnąłem cicho i przetarłem oczy. Rozejrzałem się dookoła szukając Azzel'a.
- Azzel? - Wypowiedziałem jego imię, powoli wstając.
Niestety nie usłyszałem odpowiedzi. Spojrzałem na stół gdzie zauważyłem herbatkę i kartkę. Podniosłem ją i zacząłem czytać..

"Zaniedługo wrócę, na stole masz herbatę o którą prosiłeś. Jeżeli byłbyś głodny, to w lodówce masz chili dogi, wiem że je lubisz ;)"

Po przeczytając tego odłożyłem spowrotem kartkę na stół i wzruszyłem ramionami idąc w stronę kuchni.
Gdy dotarłem, podeszłem do lodówki i wyjąłem z niej jednego chili doga. Położyłem na talerz i włożyłem do mikrofalówki. Nie musiałem długo czekać aż się podgrzeją, więc wyjąłem gotowe jedzenie i zacząłem zajadać.

Gdy kończyłem jeść swoją pyszność, coś przykuło moją uwagę. Minowicie tajemnicze drzwi z kłódką. Podeszłem bliżej tych drzwi i spojrzałem na kłódkę.
- A co gdyby tak.. - Szepnąłem do samego siebie będąc ogromnie ciekaw, co jest w środku.
Zauważyłem że ze spodu kłódki, zamiast kodu można było włożyć kluczyk.
Ciekawość dawała góry więc szybko zacząłem rozglądać się po kluczyk. Sprawdzałem po każdych półkach, lecz kluczyka brak.
Zacząłem szukać w salonie, ale nadal go nie znalazłem. Tak bardzo pragnąłem zajrzeć do tego pokoju że w końcu postanowiłem że poszukam klucza w jego pokoju. Poszedłem w tamtą stronę i zacząłem czuć niepokój, przez co zwolniłem tępo.
Gdy wreszcie dotarłem do pokoju Azzel'a, zacząłem przeszukiwać półkę obok łóżka.
Udało mi się znaleźć 3 klucze.. Jeden z nich musi być tym który otworzy kłódkę..
Szybkim krokiem udałem się spowrotem do kuchni podchodząc do drzwi z zamknięciem.
Wypróbowałem pierwszy klucz lecz nie zadziałał. Natomiast gdy wypróbowałem drugi, kłódka drgnęła, po czym opadła na ziemię robiąc lekki huk.
Przełknąłem głośno ślinę i delikatnie chwyciłem za klamkę.
Coś podpowiadało mi by tam wejść, ale z drugiej strony.. Jeżeli Azzel to tak naprawdę jakiś złoczyńca, a ja mu zaufałem i teraz właśnie próbuję wejść w jego pułapkę?
Nie... On nie może być złoczyńcą.. Normalnie by mnie chyba nie ostrzegł że wszechświatowi grozi niebezpieczeństwo..
A może?..

Chwilę się jeszcze zastanawiałem, ale postanowiłem że zajrzę tam tylko i szybko wyjdę. Uchyliłem drzwi które z każdym ruchem skrzypiały. Gdy już całkiem się otworzyły, zapaliłem światło i zauważyłem schody prowadzące na dół, najprawdopodobnie do piwnicy lub czegoś podobnego. Powoli schodziłem czując większy niepokój.

Gdy dotarłem na samiutki dół, zauważyłem dużo różnych sprzętów jak i papierów na blacie. Z ciekawości podszedłem bliżej blatu, a to co tam zobaczyłem..
- Huh? Czy to.. Szmaragd chaosu? - Powiedziałem do siebie, podnosząc mały zielony szmaragd. - I dlaczego on wygląda jak szmaragd... Shadowa.. - Wyjąkałem, będąc w szoku. Nagle zauważyłem w odbiciu zielonego szmaragdu czyjąś sylwetkę..
Nagle do piwnicy wparował wystraszony Azzel.
- Sonic uważaj!! - Krzyknął w moją stronę, podbiegając i powalając siebie i mnie na podłogę, a po tym od razu usłyszałem huk jakiejś mocy która uderzyła przed nami.
Zacząłem kaszleć, a następnie spojrzałem w róg piwnicy zauważając..
Infinite?!

Gdy Infinite zauważył że ja również na niego spojrzałem, od razu zniknął pozostawiając po sobie tylko garstkę ulatniającego się w powietrzu kurzu.
Azzel podniósł się i podał mi swoją dłoń, na co wstałem otrzepując lekko swoje kolana.
- Co to było?! - Zapytałem wystraszony.
Azzel wzdychając położył rękę na moim ramieniu i spojrzał mi w oczy.
- To był.. Eh.. Infinite chce przejąć wszechświat, ale najpierw musi pokonać ciebie.. - Odparł odwracając ode mnie wzrok. - Dlatego musisz się teraz chronić, przede wszystkim teraz, gdy masz zranioną nogę. - Dodał.
Moje oczy rozszerzyły się po czym, wybuchłem śmiechem.
- Hahaha! Naprawdę myślisz że Infinite mnie pokona? Nie raz już z nim walczyłem i zawsze wygrywałem! - Powoli się uspokoiłem.
Ten tylko zmarszczył brwi i położył drugą dłoń na moim drugim ramieniu.
- Sonic! To nie jest wcale śmieszne! On nie jest teraz taki.. "słaby".. - Odparł.
Uniosłem jedną brew do góry nie wiedząc co o tym myśleć.
- Ale jak to nie jest taki "słaby"? Co masz na myśli? - Zapytałem.
Azzel gwałtownie zrobił krok do tyłu chwytając się głowy.
- Ugh.. Nie możesz wiedzieć, to zbyt.. Niebezpieczne.. - Powiedział.
Spojrzałem w bok, a następnie na podłogę na zielony szmaragd.
Gdy Azzel nie patrzył w moją stronę, szybko podniosłem szmaragd i schowałem go do kieszeni. Muszę upewnić się czyj to szmaragd i czemu tutaj był..
Azzel znów na mnie spojrzał i chwycił mnie za nadgarstek.
- Chodź.. - Powiedział, po czym razem ruszyliśmy na góre...

Skip time..

Mineło trochę czasu odkąd przebywałem u Azzela. Za oknem robiło się już ciemno. Dochodziła godzina 20.
Azzel poinformował mnie żebym na jakiś czas u niego został dopuki moja noga nie wyzdrowieje. Niechętnie się zgodziłem, bo co miałem innego zrobić.. Może faktycznie Infinite jest teraz silniejszy i może mnie pokonać? Tego nie wiem.. Ale jak tylko wyzdrowieje, muszę się z nim policzyć.
Raz, na zawsze..

Ja i Azzel oglądaliśmy jakiś film na telewizorze, jedząc przy okazji popcorn. Po jakimś czasie, mój nowy kolega zasnął. Spojrzałem na niego i pomachałem mu przed twarzą by upewnić się czy śpi.
- Chyba ma twardy sen.. - Szepnąłem do siebie i się uśmiechnąłem.
Powoli wstałem z kanapy i udałem się do przedpokoju. Ubrałem na swoje nogi buty, po czym wybiegłem z domu, nadal trochę kulejąc.
Po dłuższej chwili, dotarłem pod ten sam wodospad na którym usłyszałem głos Shadowa.
Podeszłem do wielkiego głazu obok wody i usiadłem. Spojrzałem na niebo które mieniło się blaskiem gwiazd, jak i wielkiego księżyca.
Znów poczułem ten spokój..
Zrelaksowałem się, nadal patrząc na niebo w milczeniu.
Przymknąłem oczy i przez chwile się nad czymś zastanawiałem. Następnie spojrzałem niżej i wyciągnąłem z kieszeni ukradzony przeze mnie zielony szmaragd.
Spoglądałem na niego przez bardzo długi czas..

To jest przecież szmaragd Shadowa..

...

Czyżby.. Azzel ma coś wspólnego z Shadowem?

Memories - | Sonadow |Where stories live. Discover now