139 24 518
                                    

Ⅲ

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.



Mag


Jesteś moim numerem jeden, Patil.

Albo: Jesteś numerem jeden, Patil.

Nie pamiętałam, jak dobrał słowa. Czułam się zbyt porażona wyglądem jego oczu, które w tamtym momencie wydały mi się nawet piękniejsze niż oczy Parvati. A Parvati była przecież moim numerem jeden, niedoścignionym ideałem urody, dobroci i inteligencji, absolutnym wcieleniem doskonałości.

Następną godzinę spędziłam w wannie pełnej gorącej wody, wylewając na ciało cały zapas olejku o kwiatowo-korzennym aromacie drzewa ylang-ylang. Uparcie liczyłam na ukojenie nerwów, które wcale nie nadchodziło.

Całą sobą czułam, że to właśnie mnie Dean chciał zabrać ze sobą na wernisaż. I to wcale nie z racji mojego naturalnego wdzięku czy zjawiskowej aparycji, a z braku lepszej kandydatki na horyzoncie. Klientki były problematyczne, koleżanki z Gryffindoru zajęte, siostra Seamusa zbyt młoda, a poprzednie partnerki ryzykowne. Tylko Parvati jawiła się idealnie na tym stanowisku, ale z jakiegoś powodu to we mnie Dean upatrzył sobie ofiarę kolejnego arystokratycznego spędu, o którym dowiedziałam się dzisiaj, a który miał odbyć się — a jakże! — następnego dnia o siódmej wieczorem, o czym raczył mnie poinformować, dopiero gdy żegnaliśmy się pod drzwiami.

Następny dzień w pracy spędziłam jak na szpilkach, rano obsługując klientów, po południu zaś dopieszczając trykotowe przeszycia długich, drapowanych spódnic, które u madame Malkin sprzedawały się w ilościach hurtowych. Nie mogłam nie ulec temu trendowi. Opłaty za czynsz i rachunki co miesiąc przyprawiały mnie o zawrót głowy, a i sama musiałam przyznać, że długa, podkreślająca biodra spódnica ze sprytnie chowającymi mankamenty figury marszczeniami również i mnie trafiała w gusta.

Na tyle, że stała się motywem przewodnim kreacji na dzisiejszy wernisaż.

— Pad, nie spinaj się tak — odezwała się łagodnie Min Ji, gdy prężyłam się przed lustrem, na próżno usiłując zassać pępek do kręgosłupa. — Wyglądasz olśniewająco, Dean padnie na zawał — zaśmiała się, krzyżując w powietrzu długie nogi i wspierając stopy o sąsiadującą ścianę.

Min Ji wylegiwała się na łóżku, bezwiednie wertując najnowsze wydanie Czarownicy. Co jakiś czas rzucała okiem na leżący na podłodze stos szat wyjściowych, który od przeszło ponad godziny nie ulegał zmniejszeniu. Ostatecznie mój wybór spoczął na kopertowej bluzce i długiej, drapowanej spódnicy — zwężonej lekko w kolanach i rozkloszowanej w łydkach. Tkanina ciemniała intensywnym szafirem. Specjalnie postawiłam na tę barwę, czując, że wzmocni odcień moich włosów, może nawet pogłębi czerń oczu i zabarwi je granatem. Pas przewieszonego przez ramię materiału jak klamra spajał górę z dołem; długie, srebrne kolczyki połyskiwały paciorkami drobnych cyrkonii.

Kwiat Hibiskusa • Padma PatilWhere stories live. Discover now