7

422 37 80
                                    

Rosie dbała o swoją dzielnicę. Tak było już z nią od dziecka. Kiedyś były inne czasy. Życie tutaj nie należało do najlepszych - jednak teraz, łatwo było się dostosować. Przynajmniej, niektórym. Problem byli, których nie dało się zdławić siłą, by przystosowali się do społeczeństwa. Właściwie nie dało się z nimi nic zrobić - nie dlatego, że byli okropnie niebezpieczni, nie, nie - Rosie już zdążyła nie raz udowodnić, że jest najgroźniejszym kanibalem w Pride. Plotki mówiły, że też i poza, ale nigdy ich nie potwierdzała. Nauczyła się od Alastora, że tajemniczość może być bardzo zabawna. Tajemniczość, nie przesadna skrytość wyniszczająca ciebie i wszystkich wokół. Potrafiła stawiać zdrowe granice - wbrew pozorom.

Prawdziwym problemem było bycie za słabym - ujmując to bardzo prostym językiem. Rosie bardziej wolała nazywać to wrażliwym. Taki był Cyryl, którego wzięła pod swoją opiekę nie cały rok temu. Wiele osób odwiedzających jej sklep mówiło, że chłopak nie nadaje się na piekło - w bardziej negatywnym znaczeniu.

Unikał jedzenia ludzkiego mięsa jak ognia. To było dziwne jak na osobę zostającą po śmierci kanibalem. Żyli w Pride - nie było tu miejsca na żal za grzechy. Cyryl je jednak znalazł traktując siebie na tyle destrukcyjnie na ile się da. Mogłaby policzyć na palcach ile razy widziała go jedząc coś co rzeczywiście go nasyci i martwiła się o niego, bo jak mogłaby nie? Mimo urodzenia się w piekle nadal miała ludzkie emocje.

Cyryl nie chciał walczyć o Hotel Hazbin. Dołączył w ostatniej chwili szokując wszystkich i to był jedyny raz, gdy widziano go przejawiając jakiekolwiek oznaki brutalności. Była w tym pasja, rządza krwi i wszystko co było kanibalowi potrzebne. Pokazał swój potencjał wśród całej przesadnej skrytości i autoagresji. którą emanował. Tak, więc będąc całkowicie świadoma, że jest dojrzałą kobietą uwielbiającą wtrącanie się w czyjeś życie ułożyła sobie plan.

Plan, który co prawda czasowo przedłużył się przez odbudowę hotelu i fakt jak ostatnio potraktował ją Alastor, ale teraz finalnie stała przed Hotelem Hazbin czekając na otworzenie drzwi po naciśnięciu dzwonka. Cyryl stał po jej lewej i była pewna, że nie uciekł wyłącznie dlatego, że go trzymała za nadgarstek. Do dzieci trzeba porządnie - a kim on był skoro nie dożył dwudziestki?

- Dzień dobry? - raczej zapytał Król Piekieł, gdy to on otworzył jej drzwi. Wyglądał na bardzo zdziwionego jej przybyciem, a przecież nie było w tym nic osobliwego. Cannibal Town i Hotel byli teraz połączeni historią przelanej krwi. Miała prawo odwiedzić to miejsce i ludzi, z którymi walczyła.

- Jesteśmy nie w porę? - zapytała po przywitaniu się - Cyryl - tu wskazała na młodego kanibala - chciałby zamieszkać w hotelu.

- Zamieszkać? W hotelu? Teraz? - Lucyfer wyglądał jakby wbiła mu szpilę w serce co było niedorzeczne, gdyż nadal miała ją w na swoim kapeluszu. Widać było jego niechęć. Rosie szybko wywnioskowała, że wcale nie jest za odkupieniem. Jak mógłby? W końcu to on właściwie wynalazł piekło.

- To cudowna wieść! - Charlie przepchnęła ojca w drzwiach i wzięła ją i Cyryla w ramiona - Wiedziałam, że w końcu się doczekam! Witaj w Hotelu Hazbin! - puściła ich i praktycznie wyrwała Cyryla z chwytu Rosie - Pokochasz to miejsce! Zaraz powiem ci regulamin. Oczywiście go nie zobaczysz, bo zdarzył się wypadek z ogniem - zaśmiała się sucho - ale zdążyłam nauczyć się go na pamięć! Potem zrobimy jakieś zajęcia! Tak się lepiej poznacie! I może wyjmiemy planszówki!

- Właściwie to chciałbym ograniczyć się do minimum potrzebnego, by się tu zameldować. - Chciał tu być, to nie tak, że nie. Widział w tym miejscu szansę, by uwolnić się od przepełniającego go głodu. By trafić do nieba i znów żyć zwyczajnie - albo po prostu lepiej. Niebo raczej nie wpasowywało się w ramy zwyczajności, było przecież święte. Niestety chęć bycia tutaj, a angażowania się w relacje nie łączyły się. Nauczył się być samotnikiem.

Trust Me | RadioApple | Hazbin Hotel FFWhere stories live. Discover now