Rozdział 22

126 15 33
                                    

Ciche pukanie do drzwi i brak Syriusza w pokoju zmusiło Remusa do odłożenia książki i wstania by otworzyć drzwi. Zrobił to z ogromną niechęcią.

W drzwiach zobaczył Alpharda więc lekko zmarszczył brwi, na pewno zaraz będzie zmuszony do słuchania kazania o jego i Syriusza związku. Chyba, że mężczyzna przyszedł zobaczyć siostrzeńca.

— Syriusz się kąpie, Reggie mówił, że przed świętami nawet trzy godziny potrafi siedzieć, podobno robi skincare routine i nakłada odżywkę na każdego włosa osobno. — powiedział Remus.

— Wiem, przyszedłem porozmawiać z tobą o tobie i Syriuszu.

Remus cicho się zaśmiał i wpuścił wujka do pokoju. Usiadł po turecku na łóżku i cały czas patrzył na mężczyznę.

— Syriusz z reguły nie ma szczęścia w związkach, ale ty jesteś jedynym chłopakiem, którego chciał nam przedstawić. — zaczął Black. — Poza tym wszędzie rozpoznam ten pierścień co mu dałem. — wskazał na palec Remusa. — Musisz strasznie dużo dla niego znaczyć skoro pozwolił ci go nosić. Jeśli mogę spytać, jesteście zaręczeni?

— Nie. Po prostu mi dał.

— Gdy już będziecie chcieli się pobrać.. — nie dokończył, bo przerwał mu Lupin.

— Skąd pomysł, że się pobierzemy.

— Tak tylko luźno rzucam. — Alphard uniósł dłoń w obronnym geście. — Pasujecie do siebie.

— Mój tata kazał Syriuszowi się ode mnie odczepić, miło, że chociaż ty nas wspierasz.

— A on coś odwalił przy twoich rodzicach?

— Nie, ojciec się na niego rzucił, przez to że jest Black, żeby mnie nie wciągał w brudy tej rodziny. Nie wiem, on ma dziwne odpadły. — odparł Remus.

— Może niepotrzebnie rzucił się na Syriusza, ale ma sporo racji. Młody cię w nic nie wciągnie, o to się nie martw. — mężczyzna zmarszczył brwi. — Chyba.. Wydaje mi się, że mogłem znać twojego ojca gdy byłem młody.. Jesteś synem Lyalla, prawda?

— Em.. tak, Lyalla i Hope.

— Oh! Poślubił Hope, długo miał na nią crusha.

— Chyba nie nadążam. — powiedział Lupin.

— Myślę, że powinienem być z tobą szczery. — wziął głęboki wdech. — Wydaje mi się, że to moja wina, że Lyall nienawidzi Blacków.. nie wiem czy chcesz tego słuchać.

— Chcę. Na pewno bardziej ciekawi mnie to niż słuchanie o tym że mam nie macać Syriusza po dupie.

Alphard zaśmiał się. Zaczął opowieść od ich pierwszego spotkania.

“Hej, chcesz z nami zagrać w nogę? Brakuje nam ludzi do drużyny.” Oboje nie byli wtedy świadomi, że to będzie początek ich wielkiej przyjaźni. Alphard lubił siedzieć sam na przerwach w szkole, bo zwyczajnie nie przepadał za ludźmi i wolał być niezauważony w przeciwieństwie do Walburgi i Cygnusa, którzy mięli się za szkole gwiazdy. Odpowiedział uśmiechniętemu chłopakowi, że nie umie, bo nigdy nie grał, co wywołało śmiech u Lyalla. Nie rozumiał jak mógł on nigdy nie grać w nogę. To po prostu wydawało się nierealne. Ale to też sprawiło, że zainteresował go Alphard.

Później Lupin obserwował Blacka w szkole, łaził za nim do biblioteki, by zobaczyć co czyta, po czym sam czytał dokładnie to samo chcąc mieć temat do rozmowy. Przeczytanie przez Lyalla “Portretu Doriana Graya” dopiero sprawiło, że ich rozmowa zaczęła się kleić. Bez dwóch zdań była to ulubiona książka Alpharda więc nie mógł przestać o niej gadać.

Tam gdzie kawa i książki ★ wolfstar Where stories live. Discover now