Rozdział 29

104 19 32
                                    

James zaproponował Remusowi wspólne wyjście do galerii. Umówili się, że pojadą na koncert swoich chłopaków razem, a jako, że oboje nie mieli nic do roboty, a już od rana Blacków nie było w domu, postanowili się spotkać.

Potter podjechał autobusem i gdy Remus szukał szerszego miejsca parkingowego, by oboje dali radę na spokojnie wejść do samochodu wracając, James już czekał przy umówionej fontannie w środku centrum handlowego.

Przywitali się szybkim przytulasem, bo jak już Remus zdążył zauważyć James uwielbia się przytulać.

— Oh Luniu.. co my zrobimy jak oni będą sławni. — Potter ciężko westchnął stojąc w kolejce po bubble tea dla niego i Remusa.

— Najpewniej będziemy przeklinani przez głupie nastolatki, które wmawiają sobie, że kiedyś się z nimi umówią.

— Pewnie tak.. cholera. Żeśmy sobie wybrali.. — zaśmiał się. — Jakie chcesz? — spytał wskazując głowa na stoisko z bubble tea, kiedy już była ich kolej.

— Nie wiem.. Jakiekolwiek.

— Jak możesz nie wiedzieć Luniu? Wezmę ci ulubione Łapy, może być?

— Chyba.

— Jak nie będzie ci smakować, to zrzucam winę na Syriusza. — Potter uniósł dłonie w obronnym geście.

Zamówił napoje u miłej i młodej sprzedawczyni, która co chwilę uśmiechała się do niego i jakby słodziła. James był zmieszany, więc położył rękę na barkach Remusa. Lupin szybko zrozumiał o co chodzi więc złapał spoczywającą na jego ramieniu dłoń Pottera i delikatnie gładził kciukiem.

— Dzięki. — szepnął James jak już odebrali napoje.

— Drobiazg.

Pochodzili trochę po różnych sklepach, James koniecznie uparł się, żeby koniecznie pójść do jego ulubionego sklepu sportowego. Umówili się, że później pójdą również do sklepu z książkami i na stoisko z żelkami.

Potter kupił nową torbę na siłownię, bo jak wyjaśnił, spotkał ostatnio na siłowni byłego chłopaka Regulusa. Oczywiście był w świetnej formie i James ani trochę nie dziwił się, że Black umawiał się z takim facetem. Zamienili kilka słów, bo wypadało odpowiedzieć jak już chłopak zaczął z nim rozmowę, trochę go zbywał, mówiąc, że musi już iść, ale z chęcią porozmawia z nim innym razem, więc umówili się na wspólny trening. Aktualna torba Jamesa pamięta jeszcze liceum, więc postanowił ją zmienić, by pokazać klasę przed wspólnym treningiem i podczas niego. Ubierze się też lepiej niż zazwyczaj.

Wybranie torby zajęło mu sporo czasu, ale więcej zajęło Remusowi wybranie kilku książek, bo aktualnie nie miał co czytać. Jamesa też namówił ma książkę, którą kiedyś pożyczył od Lily i podobała mu się, Potterowi też powinna, więc gdy Rogacz zaczął narzekać, że nogi już go bolą od stania, Lupin szybko streścił fabułę książki, a Potter stwierdził, że chętnie przeczyta.

Na stoisku z żelkami Jamesa kupił bardzo dużo słodyczy. Wziął po trochę żelków z każdego ze swoich ulubionych rodzajów. Uwielbiał żelki, zwłaszcza kwaśne i smerfowe. Nienawidził tylko lukrecji i z obrzydzeniem patrzył jak Remus je kupuje, a potem je.

Na koniec pokręcili się jeszcze po sklepach z ubraniami, głównie komentując najnowsze trendy dla nastolatków. Wstąpili do sklepu z biżuterią z kamieniami naturalnymi, bo chcieli kupić na pamiątkę debiutu chłopakom chociaż po jakiejś ładnej bransoletce. James zaproponował te z apatytu, bo jako emerytowana kamieniara wiedział, że ten kamień dodaje chęć do działania. Do tego niebieski kolor pasował do ich aktualnego contentu.

Tam gdzie kawa i książki ★ wolfstar Место, где живут истории. Откройте их для себя