Prolog

11.2K 539 48
                                    

Szkoła.

Nie lubię jej. Za dużo ludzi. Może inaczej powiem: Za dużo ludzi, którzy mnie nie lubią. W sumie to sama sobie na to zapracowałam. Do nikogo się nie odzywam, zbywam ludzi na każdym kroku. Dlaczego? Rodzice mi kazali. Dla mojego bezpieczeństwa. A ja wiem, że chcą dla mnie dobrze. 

Został mi jeszcze miesiąc nauki i koniec z liceum. Potem tylko studia... Chcę iść na studia, ale rodzice nie pozwalają. Boją się o mnie. Boją się, że wyda się nasz rodzinny sekret. Jaki?

Tata jest wampirem...

Mama wilkołakiem...

A ja? Hybryda.

Pół wampir, pół wilkołak.

Dzwonek. Zwijam swoje rzeczy i idę na ostatnią dzisiaj lekcję - język hiszpański. Siadam w ostatniej ławce i rozkładam książki. Lekcja mija spokojnie. Wychodząc z klasy popycha mnie jeden z uczniów. Jeśli się nie mylę to Tom. Popycha mnie na podłogę.

- Patrz jak idziesz Pudlu. - syknął i poszedł dalej.

Dlaczego mnie tak nazwał? Czasem jeśli bardzo mnie zdenerwują nie potrafię nad sobą panować i warknęłam. Kiedyś jeszcze pokazałam kły, ale na szczęście nikt chyba tego nie zauważył. 

A pro po kłów.... Jestem głodna. 

Ale nie normalnego jedzenia.

Moja natura wampira od czasu do czasu daje po sobie poznać i pragnie krwi. Mój ojciec żywi się zwierzętami, ale ja... wolę ludzi. Na szczęście nauczyłam się nie wypijać tak dużo, żeby zabić. 

Muszę dzisiaj wieczorem zapolować.

To taka moja mała forma zemsty.

***

Oto prolog. 

Mam nadzieje, że się wam spodoba.

A i zaznaczam od razu 

To jest książka poboczna.

Jej rozdziały będą się pojawiać nieregularnie i rzadko. 

Na razie to tyle :)




Tajemnice LasuWhere stories live. Discover now