Rozdział trzynasty

633 73 5
                                    

Przyczepiła sobie do ucha słuchawkę Bluetooth. Nienawidziła tego dziadostwa, ale jednocześnie jeszcze bardziej nienawidziła prowadzić jedną ręką, kiedy druga była zajęta trzymaniem telefonem przy uchu.

Na telefonie wybrała numer do przychodni i położyła go koło ręcznego hamulca, odpalając silnik i wyjeżdżając spod domu Dwenów.

Zasiedziała się całkiem sporo, ale sytuacja wymagała czasu. Jednocześnie nie mogła zapomnieć o swoich pozostałych zobowiązaniach i pacjentach, którzy na nią liczyli.

Stukała o kierownicę palcami, wysłuchując w słuchawce dźwięk połączenia. Po chwili po drugiej stronie odezwał się ciepły głos Murii:

- Prywatna Przychodnia Psychiatryczno-Psychologiczna Dom Ciszy, w czym mogę pomóc?

- Murio, to ja, Noelle.

- O, dzień dobry, pani doktor.

- Wczoraj wieczorem zostawiłam wiadomość...

- Tak, tak. Była tu też rano policja. Inspektor Yamash podał na siebie namiary i powiedział, że chciałby jutro panią przesłuchać, w sprawie próby samobójczej Lyanne Dwen.

- Ale to jutro, właśnie od niej wyjechałam i jadę prosto do Trevora Ricemana. Nie mam dzisiaj innych pacjentów?- Zatrzymała się na światłach, spoglądając w lusterko boczne.

N rogu ulicy stał wysoki, masywny mężczyzna. Miał ciemną cerę i zwierzęce rysy twarzy, a włosy w kolorze ciemnego brązu opadały mu na rozbiegane, ciemne oczy. Wpatrywał się wprost w jej lusterko, jakby był świadomy jej spojrzenia.

Noelle przeszedł dreszcz i odruchowo spojrzała na światła, kontrolując, czy może już jechać i ponownie wyszukała wzrokiem przerażającego mężczyzny, ale nie było go. Zniknął w tłumie albo rozpłynął się.

Ruszyła do przodu.

- Halo? Pani doktor, jest tam pani?

- Tak, tak.

- Dzisiaj nie miała pani nikogo umówionego, za to jutro od 9:00 rano jest pan Boolking, potem pani Prenruex, następnie Lucy Hallway i oczywiście, Trevor Riceman.

- Dziękuję, mam jeszcze pytanie. Czy Ibrahim jest dzisiaj w pracy?

- Tak, właśnie wyszedł od niego pacjent i ma chwilę wolnego, połączyć go?

- Jeśli to nie problem.

- Już się robi. – W słuchawce usłyszała znowu dźwięk łączenia, a po chwili usłyszała głos Ibrahima:

- Halo?

- Witaj, Ibrahimie. To ja, Noelle.

- Witaj, Noelle. – Ibrahim odchrząknął i powiedział nieco spokojniejszym głosem – Czemu zawdzięczam tę rozmowę?

Wywróciła oczami, słysząc jego marne próby na brzmienie seksownie. Potrząsnęła głową, chcąc odgonić od siebie obraz szefa nieudolnie próbującego z nią flirtować. To było ponad jej nerwy.

- Nie wiem, czy słyszałeś, co się działo z Lyanne Dwen przez weekend...

- Owszem, Muria mnie powiadomiła. Oraz był tu dzisiaj policjant. – Jego głos zniżył się, a Noelle niemal nie opanowała parsknięcia śmiechem, gdy wyobraziła sobie jak Ibrahim najeża się na myśl o młodym, całkiem przystojnym policjancie szukającym ją w przychodni.

- Tak, tak, wiem.

- Noelle, potrzebujesz pomocy przy Lyanne?

- Właściwie póki co, jestem dobrej myśli, znaczy, dmucham na zimne i nie oczekuję tu cudów, ale póki co jest dobrze. Bardziej zastanawiam się, co zrobić z Tevorem Ricemanem. Właśnie jadę do niego na wizytę domową.

Ulecz Mnie (Księga Rafała: Kolor Strachu)✅Où les histoires vivent. Découvrez maintenant