[48] 2013

774 80 20
                                    

"Ty pomożesz mi się wydostać z tego lustra, a ja pomogę ci się zemścić na Harley."

-

To była czwarta godzina historii sztuki, a klasa została podzielona na czteroosobowe zespoły. Chociaż Harley tego nie chciała, Niall i Andrea siedzieli na przeciwko niej i Caluma. Wcześniej nie zdążyła porozmawiać z nim o jego wyjeździe, bo niedługo potem zadzwonił dzwonek i chłopak gdzieś zniknął.

Odwracając się do ciemnowłosego, który siedział z głową opartą na blacie stolika, położyła mu dłoń na ramieniu i delikatnie nim potrząsnęła. "Calum..." Powiedziała cicho.

Dźwięk jej głosu wyrwał go z zamyślenia. Podniósł głowę, żeby na nią spojrzeć. "Hm?"

"Musisz jechać?" Przygryzła wargę. "Powiedz wujkowi, że nie chcesz wyjeżdżać."

"Mam siedemnaście lat." Zauważył. "To nie ma znaczenia, czy chcę z nimi jechać. Muszę, bo nie mam tu innej rodziny."

"Co, jeśli nigdy nie wrócisz?" Spytała.

"To tylko na kilka dni." Powiedział Calum. "Wyluzuj. Wrócę za tydzień, może dwa."

Niebieskowłosa wydęła wargi. "Co ja, do cholery, mam robić przez dwa tygodnie? Michael wyjechał, teraz ty. Jeśli Ashton mnie zostawi, zwariuję przez to wszystko."

Na te słowa Calum uśmiechnął się przelotnie. "Jeszcze nawet nie wyjechałem, a ty już za mną tęsknisz." Wydawał się być z siebie dumny. Wskazując na dwójkę blond nastolatków siedzących na przeciwko nich, którzy byli zajęci gapieniem się na renesansowe dzieło Leonarda da Vinci, dodał. "Poza tym masz Andreę i Nialla. Powiedzieli, że nie wrócą do Wielkiej Brytanii, dopóki twój brat jej nie opuści."

Harley jęknęła. "Ugh. To staje się coraz gorsze."

"Mówiąc o gorszym," Andrea podniosła wzrok znad dużej książki. "Zgadnij, kto właśnie dołączył do drużyny cheerleaderek?"

"Proszę, powiedz, że Niall."

Podchodząc do nich, nowy asystent nauczyciela uderzył dłonią w stolik, żeby zwrócić ich uwagę. "Mam nadzieję, dzieci, że przeprowadzacie pasjonującą rozmowę na temat renesansu." Paúl powiedział z rozbawieniem.

"Dzieci?" Harley spytała wyzywająco. "Jesteśmy od ciebie młodsi o najwyżej dwa lata."

"Tak." Przytaknął. "Ale ja jestem dorosły i mam stopień naukowy z matematyki i historii."

"Ooh." Udawała, że jest po wrażeniem. "Znasz się na martwych ludziach."

Calum spoglądał to na Harley, to na asystenta, zanim rzucił mu wściekłe spojrzenie. "Znasz tego gościa, Harley?"

"Jest moją nową niańką." Odpowiedziała, przewracając oczami.

"Paúl Medina." Przedstawił się opalony dziewiętnastolatek.

"Paúl?" Calum próbował wymówić jego imię. "Czy to odmiana imienia Paul?"

Kręcąc głową, Paúl powiedział. "Tak wymawia się moje imię po hiszpańsku."

.

.

.

.

Podczas przerwy na lunch cała czwórka usiadła na zewnątrz przy stole piknikowym. Harley zdegustowana skubała swoje jedzenie; zimna tortilla z kurczakiem, trochę sałatki i kartonik mleka. Normalnie mama przygotowałaby jej coś, co chciałaby zjeść, ale przez sprawę z porwaniem nikt nawet nie myślał o gotowaniu.

Man in the Mirror || Irwin [tłumaczenie]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz