Dziedziczka - PaniIluzja

198 21 2
                                    

Usiadłam na twardym pniu, który leżał niedaleko czystego jeziorka i odetchnęłam z ulgą. Miałam już dosyć dłużącej się ciągle wędrówki. Zaczęłam rozwiązywać moimi kościstymi rękoma supły, które trzymały skórzane buty na miejscu. Następnie szybko zsunęłam je ze stóp i wypuściłam głośno powietrze zachwycona uczuciem wolności.

Udało mi się od nich uciec. Udało mi się! Zaczęłam się śmiać rozbawiona całą sytuacją. Wszyscy moi najlepsi wojownicy zginęli w niewoli. A to jeden z głodu, drugi przez udar. Za to ja - najsłabsza, najchudsza, ta która miała zdechnąć na samym początku, przeżyłam. Co prawda zostało mi po tym kilka ran i blizn, ale wszystkie te uszczerbki w końcu znikną. Pokręciłam głową z niedowierzaniem. Cholerni Żmijowaci nie potrafią zamordować chuderlawej dziedziczki tronu!

Zaczęłam powoli zdejmować szorstkie, brudne ubrania, a tuż po tym weszłam do chłodnej wody jeziorka. Skrzywiłam się, gdy tylko moja poszarpana skóra zaczęła piec. Zacisnęłam jednak zęby i dalej parłam przed siebie. W końcu tafla sięgała moich ramion. Po kilkunastu minutach rytuału wyszłam z wody. Usiadłam na trawie, czekając aż z mojej bladej skóry zniknie ostatnia szklana kropla.
Wkrótce przyleciał czarny kruk. Mój jedyny zaufany przyjaciel w tych trudnych czasach. Wraz ze sobą przyniósł oko zdrajcy. Parszywego władcy Stormuru, tego samego który obalił mojego ojca.

Pogładziłam czarne pióra mojego przyjaciela, a ten zaskrzeczał złowrogo. Teraz muszę odnaleźć trójkę, z którą związano mój los.



Pozdrawiam wszystkich, którzy tak jak aj są fanami "Dziewczyny z lisem"! :D Pewnie się domyśliliście, że obie prace są powiązane, co? :D

Źródło jak wcześniej - kruk!


Nauka KreatywnościWhere stories live. Discover now