Thirteen

1.2K 55 8
                                    

Uslyszałam jak drzwi otworzyły się, a potem rozpoznałam głos Luke i bodajże tej dziewczyny jaką tutaj przyprowadził. Nie panowałam nad swoim ciałem i nawet nie spostrzegłam, gdy zaciskałam mocniej ręce na swoim telefonie. Włączyła mi się w głowie jakaś lampka wyczuwająca zagrożenie, więc szybko wstałam z łóżka i ruszyłam na dół. Nie przejęłam się brakiem makijażu na swojej twarzy zwyczajnie pewnym siebie krokiem opuściłam pokój.

Zaczęłam niemal biec po schodach w dół, lecz gdy znalazłam się na samym dole postanowiłam zwolnić, aby nie wyglądało to podejrzanie.
Weszłam do kuchni, a wtedy ich głosy ucichły.

Zlustrowałam z obrzydzeniem w oczach blondynkę opierająca się o blat na środku kuchni. Jej utlenianie włosy sięgały poza jej ogromne piersi, za którymi pewnie poleciał Luke. Nie ukrywajmy, że każdy chłopak rzuciłby się na cycki dziewczyny.

Spojrzałam na jej pełną tapety twarz i jęknęłam w duchu. Co taka dziewczyna robiła wtedy w starbucksie? Nadawała się na autostradę, lub do jakiegoś klubu z dziewczynami lekkich obyczajów niż porządna mi dotąd kawiarnia.

- Hej - rzuciła swoim radosnym tonem. Pomimo tego, że wygladała na największą sukę w całym mieście to i tak była śliczna i ... Miła? - Jestem Angela - uśmiechnęła się i wyciągnęła w moją stronę dłoń.

- Big - oznajmiłam ściskając jej rękę.

Po chwili usłyszałam śmiech dziewczyny i posłałam w jej stronę mój piorunujący wzrok. Nie wiedziałam o co jej chodzi, ale nie miała prawa się ze mnie śmiać.

- Duża?

- Tak na mnie mówią - syknęłam przez zaciśnięte zęby, a ona machnęła dłonią z przyjaznym uśmiechem.

- Spoko, to nawet fajne - zaśmiała się, a ja poluźniłam ścisk swojej szczęki, który niekontrolowanie cały czas robiłam. - Luke mi o tobie nie mówił - wzruszyła ramionami patrząc na blondyna.

Zerknęłam w jego kierunku, a on zacisnął swoje usta w cienką linie patrząc jakby w podłogę. Unikał mojego wzroku, a to nie było miłe i trochę zawiodły mnie jej słowa.

- Nie? - Prychnęłam.

Dziewczyna pokręciła przecząco głową.
- Jesteś jego siostrą? - Zapytała po chwili, a ja myślałam, że zachłysnę się powietrzem.

- Biggy to moja najlepsza przyjaciółka, ale jest dla mnie jak siostra - wtrącił się Luke po czym uśmiechnął się w jej stronę zaciskając swoje dłonie na moich ramionach.

- Woah to siostrę próbuje się pocałować? - Zapytałam patrząc na jego twarz z fałszywym rozbawieniem.

Zauważyłam jak jego oczy natychmiast się powiększyły, a gdy przeniosłam wzrok na blondynkę ona zareagowała podobnie.

- Już wam nie przeszkadzam - uśmiechnęłam się i zadowolona opuściłam kuchnię.

Nie wiem, dlaczego ale widok jego z tą dziewczyną mnie trochę zawiódł, a jednocześnie zabolał. Co ona miała czego ja nie miałam? Powinien stać po mojej stronie być ze mną u boku, a nie przyprowadzać do domu dziewczyn, które z daleka wyglądają jakby siebie nie szanowały. Weszłam na górę, jednak nadal byłam zawiedziona, że Angela jest w moim domu i swobodnie rozmawia z moim przyjacielem.

Trzasnęłam drzwiami i postanowiłam się odstresować rozmową z moją przyjaciółką, która zawsze była moim wsparciem. Reszta chłopców oczywiście też, ale ona była dziewczyną i lepiej rozumiała moje problemy.

Odpaliłam laptopa i zalogowałam się na facebooka'a potem nie spostrzegłam nawet kiedy zaczęłyśmy obrzucać Angele wulgarnymi epitetami, które obydwie zabójczo wypisywałyśmy na klawiaturze.

*
Ledwo wytrzymywałam słysząc ich głosy i swobodę z jaką się do siebie odzywali. Byłam zwyczajnie zazdrosna i nie chciałam, aby blondi dłużej trzymała się blisko mojego Luke'a, bo takim sposobem naruszała mój teren, ale halo tak nie można, nawet Mindy tego nie przekracza, więc ona tym bardziej nie ma prawa.

W końcu usłyszałam ciszę, a potem trzask drzwi. Teraz niemożliwe było to, abym nie dała znać Luke'owi o tym co sądzę na temat jego panny.

Zeszłam na dolne piętro, a tam zobaczyłam Luke'a pijącego sok w kuchni. Bez wahania usiadłam obok niego, a wtedy jego oczy spojrzały w moją stronę.

- We wszystko będziesz się wtrącać? - Powiedział spokojnym głosem co bardzo mnie zdziwiło.

- Jarają cię blondynki z takim wyglądem jak ona? - Uniosłam swoje brwi świdrując go wzrokiem.

- Nawet jeśli to czemu się wpierdalasz? - Wypowiedział tym razem już z nutką wściekłości w swoim głosie.

- Bo... - zaczęłam, a tym razem nie mogło przejść mi przez gardło żadne słowo, które tak bardzo chciałam wypowiedzieć.

- Bo co? Bo ty nigdy nie masz szansy na wyrwanie jakiegoś innego faceta? - Warknął.

Zabolało. Zabolało tak bardzo, że nie mogłam zapanować nad łzami wypływającymi z moich oczu. Cała prawda była ujęta w jednym jego zdaniu i może, dlatego ja ciągle trzymałam go krótko? Po chwili Luke załapał swoje słowa i chciał do mnie podejść jednak ja szybko wycofałam się do tyłu.

- Biggy - wypowiedział niemal błagalnie, ale ja zignorowałam go i z płaczem wybiegłam z pomieszczenia.

This Is Our Christmas | Ukończone |Where stories live. Discover now