Rozdział 14.

238 9 1
                                    

Po kilku minutach byliśmy już pod moim domem. Otworzyłam drzwi i wprowadziłam Nialla do środka. Po zamknięciu drzwi ruszyliśmy na górę do mojej łazienki. Przyniosłam krzesło z mojego pokoju i posadziłam na nim Nialla. Pobiegłam do łazienki na parterze i przyniosłam apteczkę. Rozłożyłam ją na szafce i wyjęłam wszelkie potrzebne rzeczy. Zdjęłam z siebie sweter zostając w bluzce na ramiączka. Najpierw zajęłam się jego wargą i łukiem brwiowym. Nachyliłam się nad nim i powoli przybliżała wacik nasączony wodą utlenioną do jego twarzy.

-Uwaga, może piec. - uświadomiłam chłopaka i zaczęłam oczyszczać jego rany. Na początku syknął z bólu, ale potem już siedział cicho.

-Podoba mi się ta bluzka. - powiedział po chwili uśmiechając się od ucha do ucha. Nie wiedziałam o co mu chodzi, dopóki nie zauważyłam, że patrzy mi się w dekolt. Odsunęłam się od niego jak poparzona i podciągnęłam bluzkę zasłaniając swój biust.

-Dupek. - dodałam i ponownie zajęłam się przemywaniem jego twarzy. Lecz po chwili poczułam, jak niebieskooki kładzie dłonie na moich biodrach. Spojrzałam na niego z góry. Oczywiście na jego ustach widniał wielki uśmiech.

-Niall, uspokój się. To nie jest zabawne. - warknęłam i zdjęłam jego ręce z mojego ciała. Zaśmiał się tylko i powtórzył swój gest. - Niall! Bądź chociaż przez chwilę poważny. - poprosiłam. Posłuchał, ale wiedziałam, że ledwo powstrzymuje się od ponownego kontaktu ze mną. W ciszy przemywałam mu rany.

-Zdejmij koszulkę. - powiedziałam odsuwając się od niego.

-Janie, nie wiedziałem, że jesteś taka niegrzeczna. - zaśmiał się, na co ja zgromiłam go wzrokiem.

-Chcę sprawdzić w jakim stanie są twoje żebra. - powiedziałam zdenerwowana. Irytował mnie fakt, że podczas gdy ja martwiłam się o jego zdrowie on po prostu chciał się ze mną zabawić. Niall w końcu mnie posłuchał. Wstał z krzesła i powoli ściągał z siebie biały materiał. Widziałam, że każde poruszenie mięśniami sprawia mu ból. Pozbył się koszulki i rzucił ją na ziemię. Zachłysnęłam się powietrzem, gdy ujrzałam jego nagie ciało. Było idealne. Każdy mięsień był idealnie wyrzeźbiony. Skóra idealnie opalona. Nie wiem, jakim cudem udało mi się patrzeć na to bóstwo. Był jakimś aniołem, a mi było dane na niego patrzeć. Po chwili uderzyła mnie rzeczywistość. Jego całe żebra były posiniaczone. A co jeśli one są złamane. Niepewnie podeszłam do niego i delikatnie przejechałam opuszkami palców po jego sińcach. Poczułam jak oddech Nialla przyspiesza. Zamknął oczy, miałam wrażenie, że rozkoszuje się moim dotykiem. W moich oczach zaczęły zbierać się łzy. Co oni mu zrobili... Nie byłam w stanie wyobrazić sobie bólu jaki musiał czuć, gdy go bili. Przed moimi oczami ciągle rozgrywała się ta cała akcja. Niall trzymany i bity, a ja stałam i nie mogłam nic zrobić. Czułam, że mogłam jakoś powstrzymać tego Arthura, ale nie miałam pojęcia,. To była moja wina, przynajmniej miałam takie wrażenie. Chciałabym cofnąć czas. Tak bardzo chciałabym, żeby Horan nie cierpiał. Odwróciłam wzrok od jego ciała, nie mogąc powstrzymać łez, które spływały po moim policzku.

-Janie... - zaczął delikatnie blondyn, wiedząc, że coś jest nie tak. Nie odezwałam się. Odsunęłam się i odwróciłam do niego plecami. Nie chciałam, żeby widział jak płaczę. Starłam dłonią kropelki cieczy z mojej twarzy i poczułam delikatny dotyk na mojej ręce. Odwrócił mnie w swoją stronę i trzymając mój podbródek podniósł go do góry. Zauważyłam jak momentalnie zmienił się wyraz jego twarzy, gdy zobaczył moje łzy.

-Jenny, proszę nie płacz... - poprosił, ale to sprawiło całkiem odwrotną reakcję. Po prostu wybuchnęłam płaczem. Niall od razu oplótł mnie swoimi ramionami. Objęłam go w talii i wtuliłam twarz w jego tors. Nie potrafiłam przestać szlochać. - Ciii... Już wszystko dobrze. Spokojnie. - mówił cicho. Lekko gładził ręką moje plecy, co jakiś czas całując mnie w głowę. Staliśmy tak dłuższą chwilę, aż w końcu trochę się uspokoiłam. W jego ramionach czułam się po prostu bezpiecznie. Na moją twarz wkradł się rumieniec, gdy dotarło do mnie jaką szopkę przed chwilą odstawiłam. Mogłam chociaż wyjść z łazienki, żeby nie musiał patrzeć na to, jak płaczę. Teraz na pewno myśli, że jestem jakimś bachorem, który nie potrafi panować nad emocjami.

✔ cz. 1. Stole my heart | Niall Horan FFOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz