Rozdział 22.

184 7 1
                                    

Atmosfera robiła się coraz bardziej napięta. Nie chciałam, żeby Arthur tu był. Bałam się go i bałam się tego, jak może się skończyć nasza kolejna konfrontacja.

-No wiesz, Niall. Sielanka nie może trwać tak długo, prawda? A stwierdziłam, że wolę powiadomić cię o szczegółach akcji osobiście. - odpowiedział Arthur. O czym on do cholery mówił?!

-To wybrałeś sobie, kurwa, zajebisty moment. - warknął Niall.

-Twoja dziewczyna chyba ma prawo wiedzieć o twojej ciemnej stronie medalu, nie sądzisz? Obawiam się, skarbie, że twój chłopak nie mówi ci wszystkiego. - zwrócił się do mnie, a ja stałam tam jak wryta.

-Nie mieszaj jej w to gówno. To sprawa między mną a Tobą. Ona nie ma z tym nic wspólnego. Załatwmy to kiedy indziej, nie tu i nie teraz.

-Oj, Niall... Myślę, że i tak zaciekawiłem już twoją dziewczynę na tyle, żeby wyjaśnić jej parę spraw. - uśmiechnął się i zaczął się zbliżać w naszą stronę. Siadł na jednym z krzeseł przy stole i wziął do ręki butelkę z winem. Wypił odrobinę i uśmiechnął się do mnie.

-O czym on mówi, Niall? - spytałam blondyna. Potrzebowałam wyjaśnień i to jak najszybciej.

-Otóż, moja droga, nasz miły i jakże uroczy Niall miał kiedyś wieeele problemów. Na szczęście trafił na kochanego wujka Arthura, który pomógł mu się z tym uporać. Zaczęło się od małej dawki narkotyków, ale potem chciał więcej i więcej, aż w końcu naszemu biednemu blondynkowi zabrakło pieniążków, żeby oddać je wujkowi Arthurowi. Więc dobry wujek Arthur zlitował się nad swoim dzieciątkiem i pozwolił spłacić swój dług w inny sposób. Od tamtej pory Niall bierze udział w różnych akcjach, napadach, kradzieżach itp., żeby w ten sposób mi się odpłacić. Ostatnio jednak z tym przystopowaliśmy, bo prawie złapała nas policja, ale teraz mamy nowy cel i potrzebujemy pomocy twojego chłopaczka. - tłumaczył mi to jak dziecku, a ja jak dziecko nie mogłam uwierzyć w tą bajkę. Niall miał problem z narkotykami? Okradał ludzi? Napadał na nich?

-To chyba jakiś żart. - powiedziałam bardziej do siebie. Puściłam dłoń Nialla i odeszłam od niego. Odwróciłam się od tej dwójki plecami i oparłam o murek. Wzięłam kilka głębokich oddechów, żeby się uspokoić i przyjąć w końcu do wiadomości słowa Arthura. To stąd zna go Horan. To dlatego nie chciał mi o tym powiedzieć. Teraz wszystko się wyjaśniło. I szczerze mówiąc nie wiem, co mam o tym myśleć. Z jednej strony jest mi żal blondyna, że ma takie kłopoty, ale on napadał na ludzi! On brał narkotyki! Zadawał się z gangsterami! Skąd mogę mieć pewność, że ciągle nie ma z nimi kontaktu? Czy zadając się z nim sama nie wpadnę w kłopoty? Boże, to wszystko jest takie skomplikowane. Myślałam, że teraz już wszystko będzie dobrze, że teraz już wszystko się ułoży. Ale na jaw wychodzą brudy chłopaka i wszystko staje się takie trudne do ogarnięcia...

-Janie... Nie słuchaj go. To było dawno temu, już taki nie jestem. - podszedł do mnie Niall i położył dłoń na moich plecach. Nie chciałam nawet na niego patrzeć. Nie odezwałam się. Nie wiedziałam nawet, co mam powiedzieć.

-Upss... Chyba trochę namieszałem w waszym związku... Ale ktoś w końcu musiał powiedzieć jej prawdę, Horan. No nic, chyba na mnie już pora. Jeszcze się zobaczymy, Niall. - powiedział Arthur i pełen satysfakcji odszedł. Stałam tam jak oniemiała. Nie mogłam się ruszyć, nie mogłam wydać z siebie żadnego dźwięku. Po prostu stałam i patrzyłam się w dół na ulicę. Co to do cholery miało być!?

-Jenny, porozmawiaj ze mną... - poprosił Niall. Zbierałam się chwilę, żeby w końcu wydusić z siebie choć kilka słów.

-Niall, czy to co powiedział Arthur... Czy to wszystko to prawda? - spytałam niepewnie bojąc się odpowiedzi.

-Tak... - wyszeptał.

-O Boże...


✔ cz. 1. Stole my heart | Niall Horan FFOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz