ninety eight

13.9K 1.1K 18
                                    

Na dźwięk wibracji momentalnie podniosłam się do pozycji siedzącej.

Co jak co, ale nawet kroki potrafiłyby przerwać mój sen.

Przecierając zaspane oczy, odblokowałam ekran telefonu.

Luke5SOS: nie dam rady dzisiaj przyjść, przepraszam
hemmoore: w porządku
Luke5SOS: jestem cholernie ciekawy co się stało
hemmoore: mam ochotę to napisać
hemmoore: więc napiszę

hemmoore: co byś czuł
hemmoore: tak załóżmy
hemmoore: gdybyś dowiedział się, że Twoja matka wcale nie zostawiła rodziny
hemmoore: a wyjechała dla Twojego dobra?
Luke5SOS: chyba nie rozumiem
hemmoore: moja matka była na odwyku
hemmoore: wyjechała na odwyk
hemmoore: a po jego zakończeniu planowała wrócić
hemmoore: wiesz, w tej innej wersji
hemmoore: i wróciła
hemmoore: a wiesz co w tym wszystkim najlepsze?
hemmoore: a raczej najgorsze
hemmoore: że przyjechała podczas pobytu ojca w szpitalu, odwiedzała go i w dodatku obydwoje wiedzieli o złym zakończeniu choroby
hemmoore: a pamiętasz jak mówiłam Ci o tym, że "zabrała wszystkie pieniądze ze wspólnego konta rodziców"?
hemmoore: to kolejne kłamstwo, do uwiarygodnienia reszty
hemmoore: moje życie zdecydowanie jest popieprzone

Luke5SOS: kompletnie nie wiem co powiedzieć
Luke5SOS: mimo wszystko, dowiedziałaś się o tym mając osiemnaście lat
Luke5SOS: w dodatku po tak ciężkich zdarzeniach
hemmoore: poczekaj to nie wszystko
hemmoore: podobno matka z początku nie planowała się ze mną spotykać
hemmoore: ale Dan powiedział, że "to będzie dla mnie zły czas i muszę mieć wsparcie"
hemmoore: czyli co? gdyby nie jego śmierć to do tej pory nie poznałabym prawdy?
hemmoore: to wszystko jest naprawde chore
hemmoore: z okropnego przypadku wyszło coś dobrego
hemmoore: cholera, nie mogę tak myśleć
hemmoore: nigdy w życiu nie mogłabym uznać śmierci ojca za coś dobrego, bo poznałam prawdę o Anastasii
hemmoore: nie nie nie nie
Luke5SOS: Mia stop
Luke5SOS: ta choroba, to wszystko był przypadek, którego nikt się nie spodziwał
Luke5SOS: a rozmowa z matką jakby wyniknęła z tego sama, nie możesz myśleć w ten sposób
hemmoore: za dużo rzeczy jak na taką odległość czasową
hemmoore: mam już porządny mętlik w głowie
hemmoore: w dodatku za chwilę Twój wyjazd
Luke5SOS: poczekaj
Luke5SOS: o której jutro kończysz lekcje?
hemmoore: 3:30 pm
Luke5SOS: dobra więc od razu po lekcjach przyjdź na plażę
Luke5SOS: w sensie
hemmoore: wiem gdzie, Luke
hemmoore: jasne, przyjdę
Luke5SOS: jutro jeszcze porozmawiamy na ten temat

rozdział tak trochę bez większego sensu, ale zupełnie nie mam już pomysłów

nie wiem kiedy pojawi się przedostatni, mam zawalony calutki tydzień nauką od poniedziałku do samego piątku i zależy od mojego czasu, ale epilog(czyli rozdział setny) na milion procent napiszę dopiero po piątku

może coś mnie weźmie i ninety nine pojawi się jutro, ale niczego nie obiecuję

hi, @Luke5SOS ✉Where stories live. Discover now