epilog

16.7K 1.4K 224
                                    

Z jednej strony od początku dnia czekałam aż skończą się wszystkie lekcje i w końcu pójdę.. pożegnać się z Luke'iem?
Ale z tej drugiej nie chciałam tego robić. Nie chciałam go żegnać, nie chciałam tego wyjazdu. Wiele rzeczy może się zmienić, a nikt nie wie jak do końca się to potoczy- co jeżeli mimo wszystkich chęci, nie uda nam się utrzymywać kontaktu?
Luke jest dla mnie bardzo ważną osobą i bez oporu mogę to przyznać.
Wprowadził w moje życie coś nowego, lepszego.
Pokazał wiele różnych punktów widzenia, udowodnił wartości istnienia.
Nigdy nie oczekiwałam od niego czegoś większego, nie chciałam.
Sama obecność i wsparcie w zupełności wystarczały nam obojgu.

Teraz, stojąc naprzeciwko tego chłopaka, nie potrafię określić własnego nastawienia.
Luke Hemmings, jedna z najsławniejszych osób na świecie.
Osoba, która udowodniła mi jak ważne jest dążenie do celu, spełnianie marzeń.
Brzmi oklepanie, ale taka jest prawda.
Pokazał mi, że mimo ostatnich wydarzeń, nie powinnam się poddawać.
Pokazał mi, jak doceniać bliskie osoby.
Pokazał mi, że idol tak samo jak każdy jest człowiekiem i też ma prawo do normalnego życia.
Pokazał mi, że nie liczy się czas, a czyny.
Pokazał mi, że powinnam trzymać się swoich zasad, a nie zasad, które ktoś mi narzuca.
Pokazał mi, że mając chęci i wiarę- mam wszystko.

Wystarczyło zaledwie kilka miesięcy.
Mimo, że obydwoje uważamy ten czas za bardzo krótki, wystarczyło.

Koncert 5 Seconds of Summer, poznanie Luke'a Hemmingsa, Michaela Clifforda, Caluma Hooda, Ashtona Irwina.

Przepraszam, ale czy to nie jest wystarczającym dowodem?
Czy to nie wystarczy, aby uświadomić samej sobie, że cholera, jestem szczęściarą?

- Gdyby nie Ty... dziękuje.. ja... - nie dałam dokończyć.

- Nie, Luke, nie mów czegoś takiego. To brzmi zbyt smutno, a miało być na odwrót. - popatrzyłam w oczy blondyna. - Wiem, że jesteś mi wdzięczny, ja również jestem wdzięczna Tobie. Obydwoje coś tutaj wnieśliśmy i obydwojgu to zostanie. Nawet, jeżeli będziesz na drugim końcu świata. Zawsze będę Ci za to wszystko wdzięczna i nigdy nie dam rady wystarczająco tego ukazać. Jestem cholerną szczęściarą, że to właśnie mi z tych milionów osób postanowiłeś odpisać i że wydarzyło się... to wszystko.

Luke zaśmiał się głośno, na co posłałam mu pytające spojrzenie.

- Po prostu jestem kretynem, bo wczoraj wymyślałem poematy, a w tym momencie nie jestem w stanie opanować jąkania i czegokolwiek wydusić.

- To co powiedziałeś wczoraj, w zupełności mi wystarczy. Dzisiaj mieliśmy się tylko pożegnać. - spuściłam wzrok na buty. - Ale to cholernie trudne. - dodałam.

- Przecież wrócę, więc nie muszę się żegnać. Przywitamy się. - odparł z uśmiechem.

- Nadzwyczajnie często cytujemy stare rozmowy. - zaśmiałam się. - Ale tak, masz rację, tak będzie lepiej. - z powrotem skierowałam wzrok na blondyna.

- Witaj, Mia.

- Witaj, Luke.

no więc, dziwny finał
szczerzemówiąc... jest mi bardzo ciężko dodawać ten rozdział
" hi, @Luke5SOS " to opowiadanie, które jako jedyne dotrwało do końca
to opowiadanie, którego będzie mi okropnie brakowało
przez te kilka miesięcy zżyłam się z nim, tak jak i czytelnikami

to Wy budowaliście to wszystko, bo to dzięki Wam powstawał każdy rozdział
dzięki Wam miałam ochotę pisać i mimo chwilowych zwątpień- te sto rozdziałów jednak powstało

bardzo dziękuje Wam za to, że poświęcaliście mnóstwo swojego czasu na czytanie tej książki
dziękuje za tyle motywujących komentarzy, gwiazdek, kosmiczną liczbę wyświetleń, wiadomości prywatne, poprawianie moich błędów
jesteście wspaniałymi ludźmi i uwierzcie, że każdy komentarz wywoływał na mojej twarzy uśmiech

nie wiem, nie potrafię sobie wyobrazić jak wielkim sukcesem, jak wielkim moim sukcesem jest ta książka
nawet, jeśli wiele rozdziałów uważam za bezsensowne tak jak i ten ostatni( bo nie ukrywając, zupełnie inaczej wyobrażałam sobie zakończenie) to i tak jestem dumna
dlaczego?
bo mimo wszystko chcieliście to czytać

wiem, że większość spodziewała się zakończenia, które będzie zawierało jakiś miłosny element
przykro mi, jeżeli Was to zawiodło, ale uważam, że w tym przypadku przyjaźń ma znacznie większą wartość
nie wszystko musi kończyć się wspaniale, kolorowo i z cudowną relacją
liczy się to jak trwało, a nie skończyło

i tutaj też mogę Was rozczarować, ale na ten moment nie planuję tworzenia drugiej części
dlatego też daję Wam pewne zadanie
każdy z osobna, który oczekiwał na kolejną część, samodzielnie wymyśli dalsze losy Mii i Luke'a
stwórzcie coś, co tylko chcecie, to wasza wyobraźnia
jestem przekonana, że to będzie najlepsze wyjście

nie rozstajemy się do końca, na pewno będe tworzyć też inne opowiadania i mam nadzieję, że i tam będziecie mi towarzyszyć

" hi, @Luke5SOS " kończymy z 667 tysiącami wyświetleń, ponad 80 tysiącami gwiazdek i prawie 5 tysiącami komentarzy

sami widzicie, to wszystko zbudowaliście WY
tysiące, a nawet setki tysięcy

potrafiliście spełnić moje marzenia?
mam nadzieję, że będziecie potrafili spełnić też swoje

dziękuje jeszcze raz i do zobaczenia

hi, @Luke5SOS ✉Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz