Rozdział 17

304 16 2
                                    

- Hej - przywitał mnie znajomy głos. Odwróciłam się, chciałam sprawdzić kto to i zobaczyłam Adama. - Hejka - odparłam z uśmiechem. - Yy gdzie Dezy? - spytał. - Został w domu, ma dużo pracy... Wyszłam z Multim - powiedziałam co od razu wydało mi się głupie... I samolubne, na szczęście Naruciak to zrozumiał. Po chwili podszedł do niego jakiś chłopak. - Hej, jestem Karol- przywitał się, kolejny znajomy o takim imieniu. - Alien - sprostował Adam. - Miło mi, Marta- odparłam z uśmiechem. - Jesteście tu tylko we dwoje? - spytałam zaciekawiona.- Nie, jest jeszcze Kubson, Karolek, Mandzio... Wlasnie trzeba Cię z nim zapoznać.. I Stuu- wymienił, kiedy usłyszałam kto jest tą ostatnią osobą troche zrobiło mi się gorąco, no cóż nie czuje się przy nim jeszcze w 100% komfortowo. Po chwili podszedł kolejny chłopak, którego nie znałam wiec wiedziałam kto to. - Ty jesteś Mandzio? - spytałam. - Tak - odparł z uśmiechem. - Łukasz- przedstawił się. - Marta - odpowiedziałam. Po chwili doszli też Kubson, Karolek i Stuart, każdy po kolei się ze mną przywitał. Było mi troche dziwnie więc stać tak samej z chłopakami i zapytałam o ich dziewczyny. - Nie, to męski wieczór... Ty możesz być wyjątkiem - powiedział Kubson ze śmiechem. - Aaa Blow, Dubiel, Weza i Vojtaz przyjadą za jakieś pół godziny- powiedział Stuu. Miło kolejni faceci a ja sama... Jeszcze tamtych nie znam, super.. Co to za impreza youtobowa? Postanowiliśmy iść do loży i tam usiąść i poczekać na chłopaków. Nawet nie wiadomo kiedy mineło to pół godziny i chłopaki wbili. Każdy po kolei się mi przedstawiał. Blow - Karol, Dubiel- Marcin, Weza- Daniel i Vojtaz- Wojtek. Widać temu drugiemu się spodobałam bo usiadł bardzo blisko mnie. Złapał mnie za ramie a wtedy Stuart go kopnął pod stołem i coś powiedział do ucha czego nie słyszałam ale byłam pewna że usłyszałam imie Dezy... A właśnie co u niego? Wyjełam telefon i napisałam

Do Dezy <3
Jak się bawisz misu? :* xD

Od Dezy <3
Dobrze, mam nadzieje że ty też ;) Niestety pracy mam jeszcze dużo... Pisz jak będe miał po Ciebie jechać <3

Do Dezy <3
Kocham Cię :*

Od Dezy <3
Ja Ciebie też :*

Po tej krótkiej konwersacji schowałam telefon. -To co? Może zatańczymy wszyscy? - zapytał rozbawionym tonem Karolek. Wszyscy żwawo wstali i tańczyliśny w kółku, po kilku piosenkach DJ zmienił na wolną. Już chciałam zejść z resztą ale ktoś mnie złapał delikatnie za dłoń, wiedziałam że to nie Stuu bo ten stał z jakimiś dziewczynami i Dubielem. Odwróciłam się i zauważyłam Kubsona. Kuba był dobrze zbudowany i przystoiny, wiem też że był dobrym przyjacielem Czułka, więc nie bałam się o nic. Zaczełam z nim tańczyć, był bardzo kulturalny a mi było dobrze.. Oczywiście wolałam Masterczułka ale Kubson też był fajny. - I jak tam z Dezym? - spytał blondyn. - Miło - powiedziałam z tajemniczym uśmiechem. - Zawróciłaś mu w głowie - powiedział obracając mnie. - Naprawde? - spytałam. - Nie powinienem Ci tego mówić ale gdy tylko sie dowiedzial ze jestem w tym samym klubie kazał Cię mieć na oku. - powiedział. Było to urocze że Dezy się o mnie martwi ale z drugiej... Czemu mnie tak kontroluje... Nienawidze tego... Nic nie odpowiedziałam tylko się uśmiechnełam. Około 2 rano znalazłam Multiego - To co o 3 się zbieramy?- spytał. - Tak, napisze do Dezego. - powiedziałam i poinformowałam Czułka. Po okolo pół godzinie podszedł do mnie jakiś pijany koleś i zaczął się do mnie zbliżać. Próbowałam go odepchnąć, niestety był bardziej masywny i przygwoździł mnie do ściany. Złapał za moje udo i chciał mnie pocałować ale na szczęscie gościa ktoś złapał i walnął mu w twarz. Tak to był Kubson - Zbieraj się, Dezy czeka - powiedział, a ja ruszyłam w strone drzwi. Po chwili doszedł do mnie znowu ten gościu i klepnął mnie w tyłek a potem złapał za biust, na jego nieszczeście zobaczył do Kuba i ruszył od razu w jego strone. Wywalił gościa z klubu i walnął go. Wybiegłam szybko za nimi, gościowi się należało ale nie chciałam żeby Kubson miał kłopoty po chwili podszedł Dezy i zapytał cl ten typ zrobił. Gdy mu nie odpowiedziałam zrobił do Kuba. Czułek się wkurzył i walnął natręta bardzo mocno, gościowi rozciął łuk brwiowy. Złapałam go zanim zdążył znowu go walnąć - Chodź, wracamy do domu - powiedziałam ten niechętnie ale póścił gościa i podziękował Kubsonowi, ja też to zrobiłam i weszłam do samochodu. Przez okno widziałam tego faceta, miał rozcięty łuk brwiowy i podbite oko przez Kube. Należało mu się...

- Nie będziesz sama nigdzie wychodzić - powiedział stanowczo i zimnym tonem Dezy gdy tylko wrociliśmy do domu. - Dlaczego?! O jedną akcje tyle szumu... Nie jestem już małą dziewczynką! - odpowiedziałam ze złością. - Ale dorosła też nie jesteś! Nie rozumiesz że martwie się o Ciebie?! A co jeśli nie byłoby dam Kuby?! - pytał wnerwiony. - Dezy! - krzyknełam z arogancją w głosie i pobiegłam na góre. Popłakałam się, czułam się jakbym była dzieckiem. Po chwili do pokoju wszedł Czułek. - Kotku.. - zaczął a ja nawet nie zareagowałam, usiadł obok mnie i mocno przytulił. - Martwie się o Ciebie... Nie moge Cię stracić... - szeptał. - Mocno Cię kocham... Nawet nie wiesz jak mocno... Nie wybaczyłbym sobie gdyby coś Ci się stało.- kontynuował. Nic nie mówiłam tylko wtuliłam się mocniej a ten pocałował mnie w głowe. - Wiem że czasem traktuje Cię jak małą dziewczynke, chociaż ty nią nie jesteś... Jesteś pełnoletnia, ale... Dużo dla mnie znaczysz... - zakończył.

 - zakończył

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Historia Dziewczyny Z PrzeszłościąOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz