Rozdział 13

1.7K 143 5
                                    

-Edward Collins...to Oliver

Co?! Stop! Jestem Edward Collins!

Thomas Pov

Tak sie skupiłem na rozmowie, że zapomniałem o czujności. Szybko i ukradkiem rozejrzałem się po kawiarni. Pusto. Cisza. Patrzę szybko pod stół. Dylan trzyma srebrny pistolet w ręce i nagle ją wyjmuje i celuje w Olivera. Chwytam go w ramiona i spadamy na ziemię. Wstajemy i biegniemy. Wyjmuje spluwe i celuje w kobietę, ale ona strzeliła mi pierwsza w ramię i upadłem na ziemię.

-Cholera!

Oliver Pov (Edward)

- Thomas!- ciągne go za bar i wyciagam czarny pistolet- zostań tu...

Na kućkach idę do wyjścia. Wychylam się za kasy. Dylan strzela, ale nie trafia.

-Czemu do mnie strzelasz!!

-Nie oddasz firmy!

- Wiem!- znów strzela i nie trafia.
-Ty huju!!!

- Kto tu jest hujem! Nie ja!! Ty!!!

Podniosłem się i szybko strzeliłem mu w brzuch, a kobiecie w głowę. Wziąłem pod pache Thomasa i wybiegłem tyle ile miałem sił w nogach.

Boże! Nie wierzę w to co się dzieje!! Dobiegłem do samochodu i usiadłem Toma z tyłu. Usiadłem na miejscu kierowy i pojechałem.

Napisze jeszcze dziś epilog.

Always You Love MeWhere stories live. Discover now