Part 2

1.4K 159 33
                                    

✰Zbyt wielu chwil żałuję dziś.
Wolałbym z papieru lub kamienia być.
Mam w głowie szał i w oczach strach,
Bo nawet w moim śnie już nie ma śladu nas.

Po prawie nieprzespanej nocy, Jimin obudził się cały mokry i zalany łzami. Znowu płakał przez sen. Zawsze to robi po nieudanym dniu, czy wtedy gdy spotka go coś niemiłego. Tym razem tak było i można powiedzieć, że Park szybko się po tym nie pozbiera. Okres buntu, krzyczenie i denerwowanie się na każdą osobę napotkaną na swojej drodze -cały on. Do jego pokoju wleciała matka i od razu usiadła na brzegu łóżka, obecnie płaczącego chłopaka.

-Jiminnie, co się stało? -zapytała z troską i pogładziła jego mokre włosy.

-Mamo wyjdź. -mruknął zniechęcony do wszystkiego i strącił jej dłoń, chowając się w kołdrze.

-Jimin, będziemy mieli gości wieczorem. Przyjdzie Yoongi z mamą, posprzątaj tu. -powiedziała stanowczo - I nie płacz już. -ucałowała jego czoło i wyszła z azylu młodszego, po drodze zbierając brudne naczynia.

-Mamo, nie! Nie chce gości, nie chce tej pani i nie chce Yoongiego! Powiedz, aby poszedł do kolegów! Nie chcę! -chłopak rozpłakał się na nowo i cały czerwony schował się w kołdrze, która była poprzewracana w każde strony. Teraz nikogo nie chciał widzieć.

Nie był w stanie od tak zapomnieć o tym, że w jednej sekundzie stracił dziewczynę jego serca, pierwszą miłość jego życia. Kobietę w którą mógł wpatrywać się cały czas, która swoim pięknem i bytem rozsadzała chłopaka od środka. Kumulowała w nim radość do dalszego działania, wiedząc, że na pewno ją kiedyś zdobędzie. To wszystko runęło już tamtego dnia. Pewnie teraz jest z Taehyungiem, nie pamiętając, że to Jimin wczoraj na nią wpadł, a ona omal nie podarła sobie letniej spódniczki, która odkrywała piękne nogi, na które Park nieustannie patrzył.

Spojrzał na zegarek, na którym widniała jeszcze wczesna godzina, bo 10:38.

Chłopak wstał zrezygnowany z łóżka i wydmuchał nos. Dzięki temu w koszu po chwili znalazło się pełno chusteczek. Pozbierał wszystkie śmieci i opróżnił kosz, wynosząc go tam, gdzie śmieci należy wyrzucać. Skoro będzie miał gościa, należy doprowadzić to wszystko do ładu.

Jimin lubił Yoongiego, zawsze pomagał mu w nauce, grał z nim w gry i nawet nauczył go jeździć na deskorolce, którą teraz tak uwielbia i nigdzie się bez niej nie rusza. Min lubił koszykówkę, więc co jakiś czas zabierał go na mecze, w których oni sami brali udział. Jiminowi trudno było wyjść bez obrzęku, kiedy owy chłopak specjalnie rzucał w stronę młodszego twardą piłkę, a Park nie był na to przygotowany. Wtedy obaj śmiali się z tego i późnym wieczorem siedzieli w pokoju młodszego rozmawiając na różne tematy lub najczęściej grali w gry.

Starszy w pewnym sensie był jego przyjacielem, chociaż nie spotykali się często. Ich mamy się bardzo lubiły, więc i postanowiły zapoznać chłopców razem.

-Jak ja mu się dzisiaj pokażę...-westchnął i pościelił łóżko, które niedługo znów zostanie rozwalone. Park wziął spodenki i ciemną bluzkę z szafy oraz bieliznę kierując się do łazienki.

Zamknął się w pomieszczeniu i rozebrał do naga, oglądając swoje ciało w lustrze. Nie miał na co narzekać. Podobał się dla siebie i nie chciał nic zmieniać. Przynajmniej wiedział, że jest na czym oko zawiesić.

Przecież nie każdy musi być szczupły, ktoś musi być piękny.

Wskoczył szybko pod prysznic i odkręcił ciepłą, prawie gorącą wodę. Nie lubił zimna, to nie jest wygodne, a zimno boli. Zmywał z siebie wszystko wraz z łzami, które swobodnie spływały po jego twarzy. Miał nadzieję, że póki dom ''nie zapełni'' się gośćmi, podoła samemu sobie i uda mu się doprowadzić do porządku.

wake up | yoonminWhere stories live. Discover now