- Tak myślisz? - Wyraźnie zaciekawił się rozmową.
- No.. umm...- Zaczęłam się jąkać.
Na szczęście uratowała mnie ta sama kelnerka w charakterystycznym fartuszku, która przyniosła nam nasze zamówienie.
- Czyli tak. - Odpowiedział sobie sam i uniósł podbródek, wyraźnie dumny z tego powodu.
- Och... Daj spokój. - Lekko się zaczerwieniłam. - To był... żart. - Wzruszyłam ramionami, jakby nigdy nic.
- Żaden żart. Jeśli by tak było, nie czerwieniłabyś się. Ale spokojnie, jeśli tak myślisz... W końcu nic się nie stało. Powiedziałaś tylko, że jestem przystojny, i że ci się podobam.
- Hej! - Uniosłam głowę i spojrzałam na niego. - Nic nie mówiłam, że mi się podobasz! - Pokręciłam szybko głową i gestykulowałam dłonią.- Nie musiałaś. - Puścił mi oczko.
Zmarszczyłam brwi na te słowa, a zaraz uniosłam jedną z nich.
- Co masz na myśli?- Spytałam podejrzanie. Czyżbym dała po sobie poznać, że ktoś mi się podoba?
- No wiesz... - Zaczął mieszać swoją kawę. - Dość szybko mi zaufałaś. Podobno u ciebie o zaufanie trudno. W dodatku jesteś dla mnie dość miła i zachowujesz się... normalnie. Widziałem nieraz, jaką suką jesteś przy obcych, a jaka jesteś zmienna dla przyjaciół. Mnie nie traktujesz jak kogoś obcego. - Spojrzał na mnie spod długich rzęs.O cholera. Faktycznie...
Nie pomyślałam o tym kompletnie...
Zacisnęłam usta w wąską linię i wpatrywałam się w swój sok.
- Stało się coś? Coś w tym złego, że ktoś ci się może podobać?
- N-nie... - Zaczęłam powoli. - Po prostu, nie zauważyłam tego. Ja z reguły, nie okazywałam uczuć, a już na pewno, takich... Ale, możemy o tym nie gadać?- No jasne, jeśli nie chcesz...
~~~*~*~~~
Po kilku godzinach wróciłam do domu.
W towarzystwie Shawn'a, czułam się naprawdę dobrze.
W kawiarni wypiliśmy kawę i sok, a potem poszliśmy się przejść do parku.
Gadaliśmy o wszystkim. Rozmawialiśmy o poważnych rzeczach, jak na przykład o tym, co chcemy robić w przyszłości, ale też dużo żartowaliśmy. Często się śmieliśmy. Nie miałam wyjścia, bo w towarzystwie tego nastolatka nie mogłam opanować śmiechu.
Najmniejsza wypowiedziana, zrobiona przez niego choćby głupota wywoływała u mnie napad.
Od tego bolały mnie aż policzki u brzuch.
Nie ukrywając, chłopak miał na prawdę duże poczucie humoru.
Zrobiło się już późno. Spojrzałam na zegarek- była 22:15.
Poszłam wiec do łazienki i wzięłam szybką kąpiel.
Na końcu ubrałam się w koszulkę mojego brata, którą zabrałam pod jego nieobecność.
Wysuszyłam i rozczesałam włosy.
Zaraz znajdowałam się w moim pokoju.
Podłączyłam telefon do ładowania i wtuliłam się w poduszkę.
Zaraz odnalazłam drogę do krainy różowych jednorożców...
~~~*~*~~~
Kolejnego dnia obudził mnie dzwonek do drzwi.
Zwlekłam się z łóżka, jeszcze śpiąc i podreptałam, aby sprawdzić kto przyszedł.
![](https://img.wattpad.com/cover/72761787-288-k852235.jpg)
CZYTASZ
Stara przyjaźń
Teen FictionWybaczcie błędy! Opowiadanie miało zostać usunięte! Jako mała dziewczynka, była wesoła, szczęśliwa, radosna, grzeczna, z przyjacielem, którego znała od kołyski. Ale to było tylko w przeszłości... Julie to szesnastolatka, która kiedyś straciła coś...