Był już prawie wieczór, a ja nadal nie otrzymałam żadnej informacji od przyjaciół.
Poważnie zastanawiałam się, co mogło się wydarzyć.Cały dzień siedziałam przed telewizorem, bądź u mnie w pokoju przed komputerem.
Teraz byłam w salonie, a na kolanach trzymałam moją czarną gitarę.
Chciałam się jakoś uspokoić.Uderzałam powoli w struny i wsłuchiwałam w dźwięk, jaki przez to odchodzi.
Gdy usłyszałam przekręcanie klucza w zamku, pędem wyskoczyłam do korytarza.
W drzwiach stanął Isaac.Po ujrzeniu go, od razu rzuciłam się na jego szyję.
On objął mnie w talii i schował twarz w moich włosach.
- Ty głupi idioto! Wiesz jak się martwiłam?! - Uderzałam go pięściami w klatkę piersiową.- Przepraszam. Byłem zajęty.
- Aż tak zajęty, że przez cały dzień nie mogłeś odebrać, albo chociaż napisać głupiego przecinka?! - Wrzeszczałam z całych sił.- Teraz wiesz, co ja czułem, kiedy ty byłaś z An.
- Ale był jeszcze Corey i Aliy! A ja nie mogłam dodzwonić się do żadnego z was! Nienawidzę cię kurwa! Słyszysz?! Wystraszyłeś mnie. I reszta również!-No dobrze już spokojnie! - Złapał mnie za ramiona i lekko nimi potrząsnął.
- Nie wiem, czy Ana wam mówiła, ale jutro idziemy nad jezioro. -Zmieniłam temat.
- Nie mówiła.- Pokręcił przecząco głową. - Ale tylko nie jezioro! Błagam! Później znów będzie coś nie tak...
- Przesadzasz.- Machnęłam dłonią i poszłam do salonu.
Wzięłam gitarę na nogi i zaczęłam wyłapywać akordy.
Chłopak nie spuszczał ze mnie wzroku.
- Chcesz się nauczyć? - zapytałam, kiedy spojrzał w moje oczy.
- N-no pewnie. - Powiedział niepewnie.
- Chodź tutaj. - Zawołałam ręką i wskazałam na miejsce obok mnie. Gdy ten wykonał polecenie, kontynuowałam.Uklęknęłam przed nim i położyłam na jego kolana gitarę.
Pokazałam mu karteczkę, na której były rozrysowane akordy.
- To prawie nic trudnego. - wyjaśniłam, kiedy zobaczyłam jego zdziwioną minę.
Wzięłam jego dłonie i ułożyłam palce na strunach.
Przejechałam swoimi palcami, tak, aby dźwięki były czyste.
- I już. - Wzruszyłam ramionami i się uśmiechnęłam.On pomrugał kilka razy i również się uśmiechnął.
~~~*~*~~~
Dziś mieliśmy się zemścić na chłopakach.
Wzięłam telefon w kieszeń, nic innego nie było mi potrzebne.
Godzina szesnasta, zbliżała się wielkimi krokami, wiec wyszłam z domu.
Szłam chodnikiem, dokładnie tą samą drogą co ostatnio.Wychodziłam już za miasto, kiedy usłyszałam swoje imię. Odkręciłam się w tym kierunku i zobaczyłam biegnącego Isaac'a.
Stanęłam więc i czekałam na przyjaciela.- Hej. - cmoknął mój policzek.
- Cześć. Chodźmy szybko, bo An mówiła, że już czekają.Przyspieszyliśmy i prawie biegliśmy.
Śmiałam się z sucharów, które opowiadał chłopak.
Kilka razy o mało nie zaliczyłam spotkania z ziemią, ale jakoś dałam radę i w końcu byliśmy na miejscu.Przywitaliśmy się z naszymi przyjaciółmi i usiedliśmy na ławkach.
- Ciekawe, czy woda jest ciepła? - zaczęła moja przyjaciółka i poparła głowę na pięści.
- Myślę, że tak. Dzisiaj było na prawdę ciepło. - Odpowiedział Corey.
- Idziemy? - Gdy usłyszałam pytanie Isaac'a zadziornie się uśmiechnęłam.
- Jasne, czemu nie...- Odpowiedziałam, a blondynka przytaknęła głową.
CZYTASZ
Stara przyjaźń
Teen FictionWybaczcie błędy! Opowiadanie miało zostać usunięte! Jako mała dziewczynka, była wesoła, szczęśliwa, radosna, grzeczna, z przyjacielem, którego znała od kołyski. Ale to było tylko w przeszłości... Julie to szesnastolatka, która kiedyś straciła coś...