6. Przysięgam, że będę przy tobie

8.9K 1.1K 434
                                    


Miałem wrażenie, że zaraz zejdę na zawał, przez samą myśl, jak i nadzieję, że być może mój mąż nie widział mojego kochanka z poprzedniej nocy, który okazał się synem jego szefa, a ja być może nie zginę marnie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Miałem wrażenie, że zaraz zejdę na zawał, przez samą myśl, jak i nadzieję, że być może mój mąż nie widział mojego kochanka z poprzedniej nocy, który okazał się synem jego szefa, a ja być może nie zginę marnie.

Brawa dla mnie!

W każdym razie trzeba żyć nadzieją, prawda? Nadzieją, która zniknęła w momencie, w którym moje oczy spotkały się z jego skarpetkowymi tęczówkami.

Myślę, że nasze reakcje z widzenia osoby trzeciej musiały być dosyć zabawne, ponieważ mnie musiał trzymać Chanyeol, natomiast mojemu skarpetkowemu księciu wypadł mikrofon z dłoni, co od razu spowodowało szepty i plotkowanie gości. W końcu aktualnie obracaliśmy się w towarzystwie szyk ze świata medycyny. Tylko nie wiem, co tutaj robił Park, ale cóż. Zapewne ktoś pomylił adresy przy wysyłaniu zaproszeń.

— Wracajmy — poprosiłem, odwracając się ze strachem wymalowanym na twarzy w stronę Yeola, który nie rozumiał mojego zachowania, więc jedyne, co zrobił, to śmiesznie zmarszczył brwi. — Nie chcesz wracać? Więc sam wrócę! — pisnąłem, wyrywając się z jego uścisku, a następnie ruszyłem przed siebie.

— Baekhyun! — krzyknął za mną, ale się nie zatrzymałem. Po prostu wyszedłem.

Opuściłem pomieszczenie, a następnie budynek. Naprawdę chciałem wrócić do domu, ale nie mogłem. Po pierwsze to nie wiedziałem, gdzie jestem, a po drugie nie miałem pieniędzy na taksówkę, a tym bardziej kluczy od domu, ponieważ dałem je Parkowi na przechowanie.

Stanąłem przy barierce na niewielkim tarasie przed drzwiami, który wręcz tonął w doniczkach z roślinami. Zmrużyłem nieznacznie powieki i spojrzałem zmęczony w gwieździste niebo. Nawet pomimo tego, że wiaterek delikatnie muskał moją skórę, powodując na niej ciarki, to nadal było dosyć przyjemnie. Rzekłbym, że wręcz idealnie na takie przesiadywanie.

Dlaczego dałem się tak wkopać? Ale to nie moja wina, prawda? Park powiesi mnie za jaja, jeżeli się dowie.

Westchnąłem głośno, gdy dostrzegłem spadającą gwiazdę. Znając moje szczęście to tylko samolot, ale czasami lepiej żyć złudzeniami, że to jednak ta specjalna gwiazdka, która spełnia życzenia i jest zarezerwowana tylko i wyłącznie dla ludzi.

— Marzę, żeby ten debil się nie dowiedział, dobrze? — mruknąłem w pustą przestrzeń nad sobą, która tonęła w ciemności.

— O czym mam się nie dowiedzieć?

Przerażony spojrzałem na osobę, która stanęła obok mnie i również spoglądała do góry. Chyba pierwszy raz w życiu musiałem przyznać, że Chanyeol wygląda całkiem nieźle, ale to zapewne wina tego, że byłem nieco pijany, a lampy nie dawały dobrego oświetlenia.

Tak, to na pewno to.

Zagryzłem nerwowo wargę, będąc pewnym, że jednak o niczym nie wie. Z wyjątkiem tego, że z kimś spałem, oczywiście. Zawsze była szansa, że jednak wszystko ujdzie mi płazem, a cała sytuacja pójdzie w niepamięć. Zresztą właśnie na to skrycie liczyłem, bo nie pozostawało mi nic innego.

Sassy Husband | ChanBaekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz