Nothing like the rain, nothing like the rain
When you're in outer spaceTo był jeden z tych poranków, których Luke nienawidził. Po wczorajszym koncercie wrócili do hotelu o 2 w nocy, mieli jedynie cztery godziny na sen, a już od 7- poranny wywiad w radio. Nie lubił czuć się niewyspanym. Było mu niewygodnie we wszystkim, w środku czuł dziwny chłód, a oczy same zamykały się, prosząc o jeszcze krótką drzemkę.
Obecnie tkwili w korku, menadżer siedzący obok kierowcy denerwował się, tak jak zawsze, gdy groziło im spóźnienie się w jakieś miejsce. Luke zmęczonym wzrokiem przejechał po reszcie zespołu. Ash siedzący naprzeciw niego spał, wtulony w szybę. Michael szczerzył się do telefonu, zapewne pisząc z jakąś dziewczyną lub odpisując na widomości fanom. Ostatni był Calum. Wzrok również skupiony był na komórce i wydawał się nad czymś głęboko zastanawiać.
Luke westchnął i chciał pójść w ślady Irwina. Ostrożnie oparł głowę o szybę, obserwując jak z drugiej strony obijają się o nią pierwsze krople letniego deszczu. Mimo 7 lipca, pogoda w Darien Lake nie wskazywała na pełnię lata.
Nagle telefon w jego kieszeni dało o sobie znać. W pierwszej chwili chciał to zignorować i przespać się chociaż kilka minut, jednak kiedy powiadomienie przyszło ponownie, wyciągnął komórkę.
Hemmo1996: Hej.
Hemmings zmarszczył brwi. Naprawdę, ktoś był na tyle głupi, by ustawić sobie na WhatsApp'ie jego byłą nazwę?
Luke: kim jesteś?
Odpowiedź przyszła od razu.
Hemmo1996: Tobą.
Luke: bardzo śmieszne, doprawdy ;)
Hemmo1996: Mówię prawdę.
Blondyn z poirytowania ściągnął brwi, a całe zmęczenie jakby odeszło gdzieś daleko.
Luke: w takim razie- czego chcesz?
W oczekiwaniu na odpowiedź przygryzł wargę.
Hemmo1996: Przypomnieć Ci, kim naprawdę jesteś.
Luke: niby jak?
W głowie już pojawiła mu się się myśl, by zablokować Hemmo1996. Ktoś bezczelnie podszywał się pod niego i gadał kompletnie od rzeczy. Hemmingsa nic na świecie nie denerwowało bardziej, niż wmawianie mu, że zmienił się. Ciągłe pretensje o to, że nie jest już taki wyluzowany i wesoły były dla niego nie na miejscu.
Hemmo1996: normalnie, do twoich 20 urodzin.
Wtedy menadżer oznajmił, że są już na miejscu. Luke schował telefon do kieszeni.
Prolog już jest, jutro rozdział pierwszy. Opowiadanie składa się z 10 rozdziałów i epilogu. Możecie się więc przygotować na prawdziwy maraton :)
Jak pewnie część z Was zdążyła zauważyć- w opowiadaniu jest 7 lipca. Każdy rozdział (oprócz prologu i epilogu) to nowy dzień. Opowiadanie skończy się więc 16 lipca, w urodziny Hemmo.
To byłoby na tyle z informacji. Do napisania jutro! Xxx.
CZYTASZ
Hemmo1996
FanfictionHemmo1996: Hej. Luke: kim jesteś? Hemmo1996: Tobą. Luke: bardzo śmieszne, doprawdy ;) Hemmo1996: Mówię prawdę. Luke: w takim razie- czego chcesz? Hemmo1996: Przypomnieć Ci, kim naprawdę jesteś.