#epilog

1.9K 386 134
                                    

16 lipca 2017

- Jakie plany teraz ma 5 Seconds Of Summer? - Ostatnie pytanie padło z ust redaktorki, która przeprowadzała z nimi wywiad do kultowej gazety "Rolling Stones".

- Musimy odpocząć. Niedawno zakończyliśmy kolejną trasę promującą ostatnią płytę, ale przez ostatnie kilka lat żyliśmy w ciągłym biegu. Odpoczynek jest nam teraz potrzebny i myślę, że zasłużony. - Ashton wyrwał się do odpowiedzi jako pierwszy.

- Już prawie zapomniałem jak wygląda moja sypialnia w Sydney. - Mruknął Michael.

- Ja pamiętam. Zawsze masz pościel w samochodziki. - Calum zrobił minę myśliciela, a Clifford schował twarz w dłoniach.

- Na opis sypialni Michaela przeznaczymy oddzielny wywiad, Cal. - Hemmings poklepał bruneta po ramieniu.

- Tak, z pewnością będzie jeszcze okazja. - Zaśmiała się redaktorka. - W takim razie życzę wam udanych wakacji, ale myślę, że jeszcze przed uda się zorganizować imprezę urodzinową dla najmłodszego członka zespołu, prawda? - Spojrzała na ich z uniesioną brwią.

- Ketchup? - Zawołał Luke i rozejrzał się dookoła udając, że szuka maskotki zespołu.

- Tak, dziś wieczorem impreza, a potem wracamy do Australii. Za miesiąc spotykamy się i lecimy razem na wakacje. - Ashton uśmiechnął się szeroko.

- Nie wytrzymam tego miesiąca bez was, serio. Już pojutrze pewnie będziemy siedzieć w garażu Michaela. - Westchnął Calum, przypominając sobie stare czasu, gdy zawsze u Clifforda odbywały się ich próby, a garaż w domu kolorowowłosego był ich świątynią i nikt inny w nią nie ingerował.

- Aww! - Michael objął Hooda, przysuwając się bliżej do niego na kanapie, a po chwili do uścisku dołączyli jeszcze Ashton i Luke.

- Dobrze, w takim razie dziękuję wam za wywiad. Mam nadzieję, że urlop będzie mimo wszystko owocny, bo na pewno fani nie wytrzymają długo bez waszej muzyki.

- A my długo nie wytrzymamy bez nich i bez tworzenia nowej muzyki. 5 Seconds Of Summer jeszcze nie powiedziało ostatniego słowa. - I tym akcentem wywiad został zakończony. Redaktorka na koniec wręczyła Hemmingsowi tort od całej redakcji. Po kilkuminutowych uprzejmościach mogli wyjść z pokoju i udać się do swojego samochodu. Luke wychodząc jako ostatni, rozejrzał się czy wszystko wzięli ze sobą. Wtedy na długiej kanapie, którą jeszcze przed chwilą okupywali, zobaczył telefon. Od razu zawrócił się, aby go zabrać.

Odblokował komórkę chcąc wstawić na twittera jednego z chłopaków jakiś śmieszny post. Jednak zaraz po włączeniu telefonu, wyświetliła mu się konwersacja na aplikacji Watsapp. Luke dobrze ją rozpoznawał, mimo, że minęło już tak dużo czasu.

- Musiałem to zrobić. - Dobiegł go cichy głos. Gwałtownie podniósł głowę i zobaczył Michaela, stojącego w drzwiach.

Zorientował się, że zapomniał telefonu i wrócił się po niego, jednak gdy zobaczył Hemmingsa, trzymającego jego komórkę, od razu domyślił się, że Luke odkrył prawdę.

- To ty do mnie pisałeś. - Blondyn powoli przyswajał sobie tę myśl.

- Luke, nie rozumiesz, ja musiałem to zrobić. - Clifford zrobił krok w jego stronę. - Widziałem co się z tobą dzieje i...

-Dziękuję. - Hemmings przerwał mu. Nie musiał słuchać wyjaśnień. Clifford nie był mu niczego winien. To właśnie on otworzył dla Luke'a oczy i uświadomił wiele rzeczy. - Nawet nie wiesz, jak jestem ci wdzięczny. - Dodał, podchodząc do niego i na koniec obejmując po bratersku swojego przyjeciela.

- Calum i Ashton wiedzieli. Brali w tym udział. Pilnowali, byś niczego się nie domyślił. Tęskniliśmy za tobą i po prostu...

- Dziękuję. Strasznie mocno wam dziękuję.

Tak kończy się historia Luke'a Hemmingsa. Chcę Wam gorąco podziękować za każde dobre słowo, każdy komentarz i gwiazdkę.

To fanfiction miało zawierać jakiś przekaz. Nie chcę narzucać jaki, bo myślę, że każdy odkrył swój własny. Chciałam, by to opowiadanie było prawdziwe. To śmieszne, wiecie, bo nie sądziłam, że tak wiele z Was będzie chciało poznać moją prawdę. Mówię moją, bo takie są moje przemyślenia na temat życia chłopaków, wszystkie zawarłam w tej historii i proszę, nie zapominajcie o niej. Niech w każdym z Was kryje się taki Hemmo1996, który może otworzyć Wam oczy na inny świat.

Nie będę już zanudzać. Pomyślałam ostatnio, że może macie jakieś pytania do mnie albo do bohaterów. Jeśli tak jest lub jeśli macie jakieś przemyślenia, którymi chcecie się podzielić - piszcie. W gruncie rzeczy nie gryzę.

Kocham Was, wiecie? Sprawiliście, że poczułam się doceniania, przez mówienie prawdy i ogromnie cieszę się, że jeszcze na tym świecie ludzie, którzy chcą poznać.

Hemmo1996Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz