24

2.9K 212 41
                                    

Pierwszą znajomą osobą, którą widzę w drodze do pałacu Odyna jest Loki. Trochę dziwi mnie jego widok. Thor opowiadał mi o obecnej sytuacji w swoim królestwie. Odyn coraz surowiej traktuje obecność swojego przybranego syna w swoich bardzo nieskromnych progach. Kiedy jednak patrzę na Lokiego to nie wydaje się być zasmucony lub niezadowolony. Jego twarz zdobi szeroki uśmiech.

Chcę go ominąć. Mam nadzieję, że nie zauważy mnie w tłumie wojowników. Specjalnie odwracam wzrok. Z doświadczenia wiem, że im bardziej się komuś przyglądasz, to tym bardziej prowokujesz los do konfrontacji z tą osobą.

Już go mijam i znajduję się na rozległych schodach prowadzących do wejścia, gdy Loki pojawia się obok mnie. Przystaję i spoglądam na niego. Wciąż się uśmiecha i ma gdzieś moją naburmuszoną minę.

— Co cię tu sprowadza, moja Bairre*? — pyta i dotyka kosmyka moich włosów, które szybko od niego zabieram.

— To irlandzkie imię — stwierdzam z przekąsem.

— Zawsze pasowałaś mi na Irlandkę.

Jego uśmiech i opanowanie są nie do zniesienia. Nie zważając na niego ruszam w dalszą drogę. Po chwili znajduję się przy ogromnych, złotych drzwiach. Z niezadowoleniem stwierdzam, że u mojego boku wciąż stoi Loki.

— Czego ode mnie chcesz?

— Abyś odpowiedziała na moje wcześniejsze pytanie, droga Ido**.

Przewracam oczami słysząc kolejne irlandzkie imię. Nie wiem co on w tym widzi. Nie jest to ani ciekawe, ani romantyczne, ani wrogie.

— Thor wrócił do Asgardu? — pytam i odwracam wzrok. Wolę patrzeć na złote drzwi niż na Lokiego, kiedy zadaję to pytanie. Nigdy nie jestem pewna jak młody bóg zareaguje na wzmiankę o swoim przybranym bracie. Czasami wydaje się, że go to wcale nie obchodzi. Innym razem wpada w gniew i jest gotowy zabić, bylebyś tylko nie wspominał imienia Thora.

Tak było zanim jeszcze trafiłam do piekła, gdzie przytrzymywał mnie ojciec. Teraz nie wiem czy może się nie zmienił.

— A więc chodzi o Thora? Nic dziwnego, zawsze o niego chodzi. Kobiety go wręcz kochają, ale nie wiem czemu. Chodzi o te jego wielkie mięśnie? Jak dla mnie są tylko zbędnym balastem.

A więc teraz się wypiera. Próbuje zmniejszyć pozycję brata, byle tylko nie wpaść w niepotrzebny gniew. Doceniam jego starania i uśmiecham się.

— Nie kocham Thora i z tego co wiem to ma inną ukochaną. Przyszłam w roli przyjaciółki.

— A więc teraz tak to się nazywa? — Macha ręką i szczerzy się szeroko. — Jestem do tyłu z nowinkami, muszę je nadrobić.

Przewracam oczami i chwytam mosiężną klamkę. Już mam otworzyć drzwi i wejść do środka, kiedy powstrzymuje mnie silna dłoń Lokiego. Odwracam się w jego stronę.

— Thor nie wrócił. Od dłuższego czasu jest na Ziemi. Czyżby coś się z nim stało?

Jego głos wyraża troskę, ale w oczach pojawia się błysk nadziei. Loki chce, by Thor nie wrócił. Nie obchodzi go, że może cierpieć. Kręcę z politowaniem głową i naciskam mosiężną klamkę. Nagle cały świat wiruje mi przed oczami, oślepia mnie błękitny błysk, po czym zapadam w ciemność.

***

Budzę się na miękkim łożu wyściełanym skórami i otoczonym delikatnymi, powiewającymi zasłonami. Od razu się podnoszę i przyglądam swoim ciuchom. Na szczęście jestem ubrana tak jak wcześniej. Loki może i postanowił mnie zabrać Bóg wie gdzie, ale przynajmniej mnie nie przebierał, jak podobno miał w zwyczaju robić.

Bohaterka Avengers. Age of HydraWhere stories live. Discover now