ROZDZIAŁ 9

145 3 0
                                    

tym samym wszystkie możliwe opcje w podpunktach. Odpisał: ,, Zwykłe spotkanie.” Szczerze to się trochę zawiodłam bo w głębi serca liczyłam na randkę. Jednak po chwili dopisał jeszcze : ,, Na randkę nie zabrałbym cię do zwykłej kawiarni, tylko w romantyczne miejsce. Tylko przyjdź dzisiaj, proszę ‘’ . No mówiłam, że romantyk. Po 25 minutach strój był gotowy. Ubrałam się w dżinsowe szorty z wysokim stanem, czarny crop top z golfikiem, na to założyłam beżowy ,, firankowy ‘’ rozpinany sweterek, a na nogi włożyłam moje ulubione czarno białe air-maxy. Czas na makijaż. Do tego zadania zatrudniłam Olę. Minuty leciały nieubłagalnie szybko. Na szczęście siostra jest wprawiona i w 15 minut zrobiła mi śliczny makijaż, który wyglądał mniej więcej tak: pięknie podkreślone policzki brązerem; powieki lekko dotknięte przez beżowy i brązowy cień, długa kreska zrobiona eyelinerem, długie, podkręcone rzęsy i czerwone matowe usta. Szybkim ruchem związałam sobie włosy, tworząc z nich niesfornego koka i pędząc do windy, szybko wciskając guzik , znalazłam się na dole hotelu, w kawiarni. Nie wiem czemu, nie było tam ani jednej żywej duszy. Spojrzałam na zegarek. Godzina 15:03. No fajnie, albo ja się spóźniłam i on sobie poszedł. Jedyne co zobaczyłam to leżące płatki róż porozsypywane tak jakby przypominały drogę dokąś prowadzącą. Postanowiłam kierować się w stronę końca płatków. Prowadziły na zewnątrz. W tej części hotelu jeszcze nie byłam. Rosła tu pięknie zielona trawa, widok na morze, wszystko pięknie. Szłam tym szlakiem szłam i szłam końca nie było widać, czułam jak słońce zalewa mnie promieniami od góry do dołu. Jest. Koniec. Tego się nie spodziewałam Biały namiot, położony na plaży, po której nikt nie chodził, nie opalał się, stał na środku jak gdyby nigdy nic. Zamarłam. Wyszedł z niego Mateusz, który patrząc na zegarek postukiwał o szybkę tegoż zegarka mówiąc, że spóźniłam się o 9 minut.
- W końcu nie bez powodu miałeś ten 9 numerek na koszulce nie? – uśmiechnęliśmy się do siebie
- Witaj – przytulił mnie wysoki mężczyzna 
- Witaj. Wejdziemy do środka?
-Pewnie, jasne że tak. Chodźmy.
W środku pełno róż, wszędzie. W samym środeczku namiotu ustawiony był stolik, na którym leżały owoce, bita śmietana i kawa, a obok po przeciwnych stronach 2 białe poduszki, na których mieliśmy siedzieć.
- Zaskoczyłeś mnie. To miało być zwykłe spotkanie - ściągając buty zasiadłam do stołu
- No i jest. Tylko, że trochę pomieszane z randką
- Wariat. Łap ! – rzuciłam mu winogron do buzi. Jea! Za pierwszym!
- Opowiedz mi coś o sobie
- Przecież Ty podobno dużo o mnie wiesz
- Ja ? Skąd? Bartek zabije Cię – mówiąc to, zciszył ton
- Dobra, dobra, no więc … (…)
Mówiłam tak o sobie z dobrą godzinę, a on następną. Dowiedziałam się o nim naprawdę sporo.
- Ej Monika. Bo nadal mi nie odpowiedziałaś. Dasz nam szansę?
Załamałam się. Co miałam mu powiedzieć? Widzę, że mu na mnie zależy, że się stara. Nie chce go ranić, ale tym samym chcę zobaczyć czy mu naprawdę zależy. Złapałam go za dłonie. Ciepłe i silne.
- Słuchaj -zaczęłam-podobasz mi się, dobrze o tym wiesz, ale … nie mogę. Nie teraz. Za wcześnie. Zrozum mnie Mateusz. Boję się. Dopiero co się poznaliśmy. To za szybko się dzieje.
- Mam rozumieć, że mnie nie chcesz? – zapytał smutnym głosem
- Tak.. znaczy nie ! nie ! Chcę Cię. Oczywiście , że chcę, ale tak jak już wspominałam. Jest za wcześnie. Poznajmy się lepiej. Czasami tak po prostu trzeba. – opuściłam wzrok
- Popatrz na mnie – mój wzrok mimowolnie skierował się w stronę niebiańskich oczu Matiego – nigdy z Ciebie nie zrezygnuję, słyszysz? Nigdy! Nie wiem jakbyśmy się skrzywdzili i tak będę o Ciebie walczył. Proszę. Nie rezygnuj ze mnie. Zależy mi na Tobie. Jak na żadnej innej.
- Chcesz mi powiedzieć, że kochasz mnie bardziej niż Martę? Twoją była?
- Tak. O wiele bardziej. Ty jesteś inna. – uśmiechnęliśmy się do siebie – O własnie to podoba mi się w Tobie najbardziej
- Czyli co?
- Uśmiech. Jest najsłodszy na świecie. Nigdy w życiu nie widziałem ładniejszego. To dzięki niemu się w Tobie zakochałem.
Po jakże miłej rozmowie poszliśmy spacerować po plaży.

Dwa SercaWo Geschichten leben. Entdecke jetzt