#21 stary dom

8 2 0
                                    

Minęły 3 dni , Denis leży w szpitalu nieprzytomny . Jeszcze nie wiadomo czy przeżyje . Cały czas siedzę w domu , albo w szkole . Poprosiłam panią czy mogę siedzieć sama . Na przerwach z nikim nie rozmawiałam . Nikogo nie zapraszam , nie odwiedzam nikogo , nie maluję się . Cały czas zamierzam siedzieć sama w pokoju .
Nagle w ciszy która panowała u mnie w pokoju zabrzmiał dźwięk mojego telefonu . Była to Miki...zresztą co mi szkodzi odebrać . Raz mogę pogadać z kimś
-hej Oksuś , co tam?
-cześć , nic a tam?
-u mnie w pożądku
-to dobrze
-a wg , jak możesz mówić że nic ! Wcale ze mną nie gadasz , na lekcjach siedzisz sama , nie malujesz się , nie odwiedzasz mnie ! Tęsknię za tobą . Co się z tb dzieje?
-daj spokój , nie chcę o tym rozmawiać !
Rozłączyłam się . Zdenerwowała mnie .
-hej...jesteś tu kochanie?-weszła cichutko mama
-t...tak- zaczęłam płakać
-nie płacz córcia , to nie twoja wina
-ale co ?! To że się poklucilam z Mickom ,czy raczej że Denis siedzi w szpitalu ?!
-nie płacz , to że twój brat jest w szpitalu to jeszcze nie koniec świata , może przeszłabyś się gdzieś...tak dla odstresowania
-zresztą , mogę się przejść...ale nikomu nie mów że poszłam...nie chcę z nikim rozmawiać
-jak wolisz
Założyłam trampki , bluze i poszłam .

Szłam przed siebie , do końca nie wiedziałam gdzie idę , cały czas myślałam o tym co się stało z moim bratem...rozmyślałam...aż wreszcie się zatrzymałam . To był ten dom , ten opuszczony w którym widziałam jak Denis ciął swoje ręce żyletką . Stałam , patrzyłam się w jego stronę . Weszłam . Szłam długim korytarzem , następnie chcąc wejść na schody usłyszałam krzyk "pomocy !" dobiegał on z góry . Weszłam ostrożnie po schodach , ujrzałam ...tego chłopaka którego chciałam uratować . Był sam , związany do drewnianego krzesła mocnymi sznurami . Stwierdziłam że pomogę , ale to już ostatni raz .
-pomogę ci tylko bądź cicho , a potem powiesz mi co się stało
-dziękuje , mogę powiedzieć
Podeszłam do małego stoliczka na którym leżał nóż cały w krwi . Podniosłam i rozcielam liny
-uciekajmy !- krzyknął chłopak widząc wysokiego faceta w kominiarce
-nie zaprzecze
Więc bieglismy ile sił w nogach .
-chyba go zgubilismy
-nie jestem taki pewien Kalszarowie są bardzo podstępnie , ukryją się wszędzie .
-Kalsza co?
-potem ci opowiem
Poszliśmy szybkim krokiem do piwnicy u mnie...była mała i zimna . Tam nas nie znajdą , po za tym wszyscy są w domu .
-to opowiadaj co się tam stało
-mówmy ciszej to pilnie tajne
-OK
-nazywam się Hiro , pochodzę z Japonii , przyjechałem tu z tajną misją , ocalenia naszego kraju , wystarczy wykrasc Kalszarom taki dokumencik , który nam ukradli , to oni mnie zamknęli bo chcą wykraść mi to-Hiro wyjął z plecaka kasetę - to jest ściśle ważna wiadomość , którą musze wysłać...zresztą za dużo już wiesz
-opowiadaj proszę
-nie wiem czy mogę ci ufać
-no...przysięgam ja jestem w dobrych zamiarach , przecież cię uratowałam
-wiesz możesz się przydać
-do czego?
-przechowaj tą kasetę , tylko proszę nie oddważaj jej
-jeśli jesteś taki nieufny to czemu sam jej nie przypilnujesz?
-bo mnie znają i łatwo mi ją wykradną , a cb nie znają i raczej nie wiedzą że tu mieszkasz ,dziękuje , teraz musze lecieć
Hiro uciekł . Patrzałam przez okno jak biegnie.
Mam nadzieję że go jeszcze spotkam

Unreal LoveWhere stories live. Discover now