Elizabeth leniwie otworzyła oczy. Coś ją obudziło. Jakby... czyjeś spojrzenie. Nie myliła się. Miriam wpatrywał się w nią intensywnie, chcąc się zapewne dowiedzieć jak się czuje i czy nic złego jej się nie śniło. Jęknęła cicho, gdy podniosła się lekko. Rany dały o sobie znać.
- Leż. Powinnaś odpoczywać.
- Znowu to samo? Zagrozisz mi przywiązaniem do łóżka?
- Nie. - zaśmiał się cicho. - Ale naprawdę powinnaś na razie odpoczywać.
- Nie mam zamiaru się nigdzie ruszać.
Chłopak odetchnął z ulgą. Potem jego wzrok padł na plecy dziewczyny. Nadal miała na sobie podartą koszulę, przez którą doskonale było widać szkarłatne cięcia. Mimowolnie zacisnął pięści.
- Przestań. - odezwała się i położyła swoją rękę na jego dłoni. - I tak nic już nie zrobisz. Po co masz się denerwować?
Spojrzał na nią z niedowierzaniem.
- Ci ludzie Cię skrzywdzili. Gdybym mógł...
- Właśnie. Gdybyś mógł. Ale nie możesz. Nie zawrócimy, po to tylko byś poobijał im szczęki.
Uśmiechnął się na te słowa. Odpowiedziała mu tym samym gestem. Chłopak rozluźnił pięści.
- Chcesz to kontynuować? - spytał znienacka.
- Co?
- Podróż. Po tym co się stało...
- Tak. Mimo wszystko chcę ją kontynuować. Ale następnym razem idę sama.
- Nie ma mowy.
- Jeszcze zobaczymy. - zmrużyła zabawnie oczy.
Kapitan westchnął i podniósł się powoli. Zauważył, że w niektórych miejscach koszula jest splamiona krwią. Elizabeth również do dostrzegła.
- Przepraszam. - wyszeptała, chwytając go za ramię.
- Nie masz za co przepraszać.
- Mam. Za tę koszulę, za to, że dałam się schwytać, za to, że nie uciekłam wcześniej...
- Nie. Nie miałaś na to wpływu.
- Właśnie, że miałam.
Ujął jej twarz w dłonie i powtórzył stanowczo. - Nie.
Przez chwilę zapadła cisza.
- Dlaczego ty w ogóle żyjesz? - spytała go dziewczyna.
- Co?
- No... Wtedy, kiedy świątynia się waliła... Widziałam jak wejście zasypują gruzy i...
Opowiedział jej co się stało i na koniec dodał, że wie również co działo się w zamku.
- Ile wiesz?
- Chyba wszystko. Alec...
- No tak. - uderzyła się ręką w czoło. - Zapomniałam mu podziękować.
- Będziesz jeszcze miała okazję... - mruknął w odpowiedzi.
- Co?! Płynie z nami?
Od niechcianej wypowiedzi wybawił go Filip, wchodząc w tym momencie do kajuty. Jak zawsze w odpowiednim momencie. - chłopak podziękował mu w myślach. Za mężczyzną dreptał Gabriel. Kiedy tylko wszedł do pokoju, po krzyknięciu: "Obudziłaś się!", usiadł na krześle i zaczął przesłuchiwać dziewczynę. Ta na jego pytania odpowiadała z cierpliwością świętego.
![](https://img.wattpad.com/cover/76973600-288-k853753.jpg)
YOU ARE READING
Szept fal ✔
AdventureOpowieść o dziewczynie, która porzuciła dom rodzinny i wszystko co było jej znane, by wyruszyć w niesamowitą podróż pełną niebezpieczeństw, wielu chwil zarówno radosnych jak i przepełnionych goryczą. Elizabeth postanowiła zapomnieć o wszystkim, by o...