Szybkim krokiem przemierzaliśmy korytarze. Wszystkie drzwi, kolory ścian, dosłownie wszystko było takie samo. Faktycznie uciec z tąd to cud. Matt zatrzymał się po czym otworzył jedne z tysiąca drzwi.
-Właź - warknął popychając mnie do środka.
Wewnątrz zobaczyłem znajomą mi twarz szefa.
-Przebierz się w to - powiedział rzucając pod moje nogi czarny strój całościowy? Nie wiem jak to nazwać. Schyliłem się i podniosłem ubranie.
-Teraz? - zapytałem nie pewnie.
-Tak. Wszystkie hybrydy tutaj w tym chodzą więc i ty musisz. - powiedział odniechcenia.
Powoli speszony zacząlem zdejmować ubrania które miałem obecnie na sobie.
Po czym szybko założyłem czarny strój.-Siadaj tu. - powiedział oschle Matt wskazując na krzesło.
Wykonałem polecenie i po chwili siedziałem przed białym stołem.
Uważnie śledziłem ruchy mężczyzny przedemną który szukał czegoś w szafie.
Zajęło mu to dłuższą chwilę ale wkrótce postawił przede mną drewniane pudełko.
-Otwórz. - polecił.
Przysunąłem krzesło bliżej i uchyliłem wieko.
Moim oczom ukazały się dwie białe myszy, poczułem dziwne pragnienie złapania chociaż jednej. Ashton miał racje...To nie będzie takie proste...
Walczyłem ze sobą ale nawet nie dotknąłm żadnej z nich.
-Myślisz, że możesz nas przechytrzyć? - zaśmiał się Matt wyciągając z kieszeni laserek.
Nacisnął na guziczek i po chwili na ścianie pojawiła się mała czerwona kropeczka.
I tu poległem...
Nie panowałem nad sobą, to było naprawde straszne bo poprostu wstałem i podbiegłem do ściany i jak jakiś niedorozwinięty próbowałem "złapać" kropkę.
Czułem jakbym nie miał kontroli nad ciałem...Ale dlaczego?-Ha! I tu cie mamy koteczku. Jesteś takim samym bezmózgim mutantem jak reszta- zaśmiał się szef po czym zwrócił się do Matt'a.
-Zabieraj mi to z oczu, i zamknij z powrotem. - powiedział oschle a mi zrobiło się przykro. On nazwał mnie "to". Ja jestem człowiekiem do cholery. Pomimo tych cholernych instynktów mam prawo żyć normalnie!
***
Dotarliśmy przed "moje" drzwi po czym ponownie zostałem wepchnięty do pomieszczenia.
-I jak tam twoje "dam radę"? - zaśmiał się ironicznie Ashton nie podnosząc wzroku z nad swojego ogona który trzymał w dłoniach.
-Przepraszam...Mogłem cie posłuchać... w końcu jesteś tu dłużej...- zacząlem ugniatać ogon w rękach.
-Spoko, nie mogę się przecież długo gniewać na mojego wspólokatora! Bo do kogo bym gadał? - zaśmiał się.
-Dzięki, tylko dalej nie mogę pojąc czemu nie mogłem zapanować nad sobą?- powiedziałem siadając na łóżku ciągnąc się za kocie uszy.
-Też byłem w szoku...A na czym poległeś?
-Laserek...
-Ah to jesteś mocnejszy niż ja jak doszedłeś aż do laserka...Podziw
-Doszedłem? To to były jakieś etapy?- zapytałem unosząc brew
-Noo są dwa. Pierwszy myszy albo ryby a drugi laserek. Mało kto dochodzi do drugiego.- powiedział uśmiechając się.
-A...Wspominałeś, że jest nas więcej...Wszyscy są w tym dziale?
-Tak. Jeśli chodzi o kocie hybrydy to jesteśmy tylko my. Są tu też wilcze, psie, lisie...Długo by wymnieniać.
-Czyli wszystkie "gatunki" trzymają w jednym pomieszczeniu?
-Tak. Wiesz jako "zwierzęta" uważają żebyśmy się pogryźli.- zaśmiał się.
-Głupizna - powiedziałem również się śmiejąc.-Wybacz, że zapytam ale masz coś do jedzenia? - dodałem.
-Niestety...Tak zwane karmienie odbywa się raz w tygodniu.- powiedział smutno.
-Raz w tygodniu?!
-Taa...Ale chociaż mamy wode...Znaczy aż się nie skończy-powiedział wskazując na wielką butle z wodą w rogu.
-Dobre i to...
-Może się prześpij...Nie mamy okna, zegarka a nawet kalendarza więc....Nie orientuje się w czasie a myśle, że jak się prześpisz to dobrze ci zrobi.
-No w sumie pierwszy dzień w nowym miejscu...
-Od jutra zaczniesz się wdrażać w tutejszą codzienność...A teraz niczym się nie przejmuj i idź spać.- uśmiechnął się krzywo łapiąc swój czarny ogon.
Położyłem się na łóżku przytulając swój ogon.
Od jutra zaczniesz się wdrażać w tutejszą codzienność...
Te słowa odbijały mi się w uszach do czasu gdy zasnąłem.
_______________________________
Jeeej! 😊
On jeszcze nie wie co go czeka...😅
Mam nadzieję, że się podoba 😘
Do następnego xxx
![](https://img.wattpad.com/cover/86419713-288-k655034.jpg)
CZYTASZ
W zamknięciu ✔
Teen FictionTo wszystko działo się zbyt szybko... Przed chwilą miałem przyjaciół i pozorną wolność a teraz siedzę zamknięty jak jakieś zwierzę, za które pewnie mnie uważają... Tak ma wyglądać moje życie? W zamknięciu? ("Inna" część druga.)