Oczami Lou 👀
Do pokoju wróciłem sam. Było mi strasznie dziwnie bez Ashtona. Tak cicho...Samotnie.
Położyłem się na łóżku i zacząłen rozmyślać. Ciekawe czy Harry i Agnes jeszcze o mnie pamiętają... Chciałbym się z nimi jeszcze zobaczyć...
Nawet nie wiem kiedy zasnąłem.Oczami 0021 👀
Siedziałam na ławce przed placówką. Kiedyś lubiałam przesiadywać tu sama godzinami ale ostatni raz byłam tu z Louisem i strasznie mi go brakuje, z resztą nie tylko mi...
Harry też chodzi smutny a przecież nie ma go z nami zaledwie trzy miesiące a może aż trzy...
Wstałam z ławki bo zaczęło się robić zimno i weszłam do ośrodka. Szłam przez korytarz z kapturem na głowie i wzrokiem wlepionym w podłoge. To nie mogło się skończyć dobrze...Już po chwili poczułam, że na kogoś wpadam i zanim zdążyłam zaaragować upadłam tyłkiem na podłoge. Stanowczo za dużo wpadam na ludzi...
Zdjęłam kaptur i uniosłam wzrok-O matko przepraszam- zaśmiał się wesoły blondyn podając mi ręke.
-W porządku...- rzuciłam i chciałam odejść.
-Hej! Zaczekaj, stało się coś? Ty jesteś...?
-0021 miło mi...
-A no tak! Jestem 0034 kiedyś chyba dyrektor kazał mi coś ci przekazać i byłem raz u ciebie...Już pamiętam. Dlatego cię kojarze. Ej ale jesteś mega smutna co jest? - zapytał patrząc na mnie swoimi niebieskimi oczami.
-Tak, ja też pamiętam...A to to długa historia - uśmiechnęłam się smutno.
-Mam czas - powiedział również się uśmiechając.
-Ehh...Dobra chodź...
Czułam, że 0034 nam pomoże, jeszcze nie wiem jak ale emanował niesamowicie pozytywną energią i chciałabym go wtajemniczyć w naszą "małą paczkę".
Dochodząc do pokoju powiedziałam blondynowi aby usiadł gdzieś a ja zaraz wrócę.
Podbiegłam do pokoju loczka i otworzyłam drzwi tak żeby móc się przez nie wychylić.-Har...O Hej Luke...W sumie nawet lepiej...Harry, Luke chodźcie do mojego pokoju!- rzuciłam i odbiegłam zanim zdążyli jakolwiek zaaragować.
Wpadłam do pokoju gdzie siedział już niebieskooki a po chwili dołączyli do nas Luke i Harry.
-Okay...Co się dzieje? - zapytał Harry.
-A więc...Usiądźcie- powiedziałam.
Luke usiadł obok mnie na oknie a Harry na łóżku.
-A więc chłopaki. To jest 0034 - powiedziałam wskazując na uśmiechniętego blondyna siedzącego na krześle przy biurku.
Loczek wstał i podszedł do 0034 przybijając mu piątke.
-Harry - przedstawił się.
Po chwili Luke zrobił to samo.
-Ja jestem Agnes jakbyś przypadkiem niewiedział- uśmiechnęłam się.
-A właśnie...Prócz numeru to jak się nazywasz? -zapytał Harry.
-Niall - powiedział z uśmiechem.
-Niall? To chyba nie jest angielskie imię - zdziwiłam się.
-Jestem z Irlandii. Przeprowadziliśmy się tu lata temu - zaśmiał się. -Ale wy wszyscy tacy przymuleni...Co się stało?
-Nasz przyjaciel... No był troche wyjątkowy...-zaczął Harry.
-I zabrało go labolatorium...-skończyłam.
Oczy blondyna rozrzeszyły się a my powoli zaczęłiśmy opowiadać cała historie.
Koniec z użalaniem się.
__________________
Hii
Niesprawdzony.
Jak przeczytałaś/eś to zostaw komentarz i gwiazdkę. Chce wiedzieć czy kogoś to jeszcze interesuje...
Do następnego xxx
ESTÁS LEYENDO
W zamknięciu ✔
Novela JuvenilTo wszystko działo się zbyt szybko... Przed chwilą miałem przyjaciół i pozorną wolność a teraz siedzę zamknięty jak jakieś zwierzę, za które pewnie mnie uważają... Tak ma wyglądać moje życie? W zamknięciu? ("Inna" część druga.)