Prolog

153 14 4
                                    

EDIT - 3 września 2017 r. (napisany od nowa)

Duże krople deszczu z hukiem uderzały o parapet. Wtórował im trzask drewien palących się w kominku. Gorąca herbata parowała, roznosząc swój aromat niemal po całym pomieszczeniu. Panowała dosyć nostalgiczna, jesienna atmosfera. A pośród tego wszystkiego byłam ja – zagubiona i zarazem pozbawiona chęci do życia.

Nigdy nie spodziewałam się, że doświadczę podobnych rzeczy. W liceum wyobrażałam sobie swoje dorosłe życie jako bardzo udane. Widziałam siebie w redakcji The New York Times, luksusowym apartamencie, u boku przystojnego męża i z gromadką dzieci. Kto nie marzył o czymś podobnym?

Jednak życie potoczyło się inaczej. Zostałam w Humberville – dosyć spokojnej mieścinie. Z pozoru. Wiodłam udane życie. Byłam szczęśliwa...

Ale kiedyś musiało się to skończyć...

Czasami coś potrafi nam przesłonić najważniejsze rzeczy. Jesteśmy zaślepieni i robimy wszystko na czuja. Tylko nasza intuicja nas zawodzi... Tak też było ze mną. Wtedy jeszcze tego nie rozumiałam. Nie wiedziałam, jakie konsekwencje mogą przynieść moje decyzje i czyny. Byłam swego rodzaju marionetką.

Z mojego oka wypłynęła samotna łza. Kolejna odkąd to wszystko się skończyło. Nie do końca. Nadal wizja przeszłości nachodziła mnie w koszmarach. Budziłam się wtedy zasapana i cała zlana potem.

Czasami chciałam cofnąć czas. Móc wszystko naprawić, zmienić. Jednak nie było takiej możliwości. Musiałam nauczyć się żyć z tą świadomością. Bolesną świadomością.

W tym momencie marzyłam o śnie. Tylko on mógł przynieść zbawienne ukojenie. Sen, po którym już nigdy bym się nie obudziła. Przymknęłam powieki, ale niemalże natychmiast je otworzyłam. Bałam się ciemności. To ona kryła wszystkie mroczne tajemnice. Była idealną osłoną dla zbrodni.

Musiałam nauczyć się z tym żyć. Chociaż nie potrafiłam i nie chciałam...

A wszystko zaczęło się rok temu...


❤❤❤

Hej robaczki 😉

Witam Was w zupełnie nowej opowieści. Tak jakoś naszło mnie na napisanie jej. Mam nadzieję, że wyjdzie dobrze.

To jest taki przedsmak tego opowiadania. Pierwszy rozdział opublikuję w Wigilię, czyli 24.12 . Nie wiem, co ile będą się pojawiały następne. Postaram się jej wrzucać jak najczęściej, ale sami wiecie, jak to jest. Są rzeczy ważne i ważniejsze, jak to mówią.

Już nie przynudzam xdd

Do następnego 😘

Gdy umilkną szeptyWhere stories live. Discover now