Selena Gomez - Back to You
CALDER
- O co pokłóciłeś się z Sarah? - spytałem, zaplatając place i kładąc dłonie na blacie.
Kaylen wyciągnął się na krześle. Patrzył na nas z pogardą. Sprawiał wrażenie nie do końca zdawać sobie sprawy z powagi sytuacji.
Chłopak westchnął głośno.
- O Laurie - odparł beznamiętnie. Pewnie uznał to za coś oczywistego.
Mandy zmarszczyła czoło i założyła kosmyk włosów za ucho.
- Laurie Myers? - spytała. Przekręcała w palcach stalowych długopis.
- A o jaką inną?! - wyrzucił, zamieniając pogardę na złość. - No chyba, kurwa, nie uważacie, że mógłbym pokłócić się z Sarah o jakąś prymuskę, która każdą wolną chwilę spędza w bibliotece!
Zacisnąłem zęby. Nie podobał mi się sposób, w jaki Vasseux oceniał ludzi.
- Uważaj na słownictwo - ostrzegła go Finn, używając do tego protekcjonalnego tonu. - I odpowiadaj na zadane pytania.
- Tak - burknął z niezadowoleniem.
Przeczesał dłonią postawione na żelu brunatne kosmyki. Zaledwie kilka opadło mu na wysokie, oliwkowe czoło.
- Sarah często porównywała się do niej - odparł z trudem. Skupił wzrok na jakimś oddalonym punkcie. - Twierdziła, że nie pasujemy do siebie.
- Dlaczego? - dociekałem.
- Sarah bardzo dobrze się uczyła. Była przewodniczącą kółka biologicznego. Ja ledwo przechodzę z klasy do klasy i jestem kapitanem drużyny futbolowej. Uznała, że więcej wspólnego mam z Laurie.
Uśmiechnąłem się nieznacznie. Ach, te stereotypy! Dlaczego tak wiele osób kieruje się nimi? Przecież nie każdy kapitan drużyny futbolowej musi chodzić z główną cheerleaderką...
- Pokłóciliście się, Sarah chciała wzbudzić w tobie zazdrość, a ty...
Wybałuszył oczy i przełknął nerwowo ślinę. Zaczął rozglądać się po pomieszczeniu. Na jego czole pojawiły się niewielkie krople potu. Wyglądał, jakby został przyłapany na gorącym uczynku.
- Nie zabiłem jej! - wykrzyczał z podenerwowaniem. - Przecież ją kochałem!
Trudno było mi w to uwierzyć. Kaylen uchodził za rozpieszczone dziecko. I faktycznie tak się zachowywał. Nie raz siedział w areszcie za bójki. Ponadto podobno od czasu do czasu brał i zaliczał kolejne dziewczyny z drużyny cheerleaderek. Był totalnym przeciwieństwem Sarah. Jedyne, co ich łączyło, to bogaci i wysoko sytuowani rodzice.
- Gdzie byłeś dziewiętnastego stycznia? - kontynuowała, nie zwracając uwagi na jego reakcję.
Oblizał niepewnie usta. Nieco spokorniał. Spojrzał na mnie spode łba. W jego oczach bił żal. Dopiero teraz to zauważyłem. Młody Vasseux nie potrafił poradzić sobie ze śmiercią dziewczyny.
- Byłem na imprezie - odparł ze skruchą. - Rodzice jednego z chłopaków wyjechali za miasto. Każdy ze szkoły tam był.
- Sarah też tam była? - spytałem obojętnie.
Westchnął cierpiętniczo.
- Nie widziałem jej - mruknął. Ostrożnie przeniósł wzrok na lustro weneckie. - Sarah wbrew pozorom nie odpuszczała żadnej imprezy. Na tej pewnie też się zjawiła.
![](https://img.wattpad.com/cover/92269652-288-k688651.jpg)
YOU ARE READING
Gdy umilkną szepty
Mystery / Thriller„Przestaliśmy szukać potworów pod naszymi łóżkami, gdy zrozumieliśmy, że one są w nas." Joker Humberville uchodziło za jedno ze spokojniejszych miast Massachusetts. Do czasu. Kiedy dochodzi do zabójstwa córki znanego chirurga, nic już nie jest takie...