7. Obalanie stereotypów

28 2 1
                                    

Selena Gomez - Back to You

CALDER

- O co pokłóciłeś się z Sarah? - spytałem, zaplatając place i kładąc dłonie na blacie.

Kaylen wyciągnął się na krześle. Patrzył na nas z pogardą. Sprawiał wrażenie nie do końca zdawać sobie sprawy z powagi sytuacji.

Chłopak westchnął głośno.

- O Laurie - odparł beznamiętnie. Pewnie uznał to za coś oczywistego.

Mandy zmarszczyła czoło i założyła kosmyk włosów za ucho.

- Laurie Myers? - spytała. Przekręcała w palcach stalowych długopis.

- A o jaką inną?! - wyrzucił, zamieniając pogardę na złość. - No chyba, kurwa, nie uważacie, że mógłbym pokłócić się z Sarah o jakąś prymuskę, która każdą wolną chwilę spędza w bibliotece!

Zacisnąłem zęby. Nie podobał mi się sposób, w jaki Vasseux oceniał ludzi.

- Uważaj na słownictwo - ostrzegła go Finn, używając do tego protekcjonalnego tonu. - I odpowiadaj na zadane pytania.

- Tak - burknął z niezadowoleniem.

Przeczesał dłonią postawione na żelu brunatne kosmyki. Zaledwie kilka opadło mu na wysokie, oliwkowe czoło.

- Sarah często porównywała się do niej - odparł z trudem. Skupił wzrok na jakimś oddalonym punkcie. - Twierdziła, że nie pasujemy do siebie.

- Dlaczego? - dociekałem.

- Sarah bardzo dobrze się uczyła. Była przewodniczącą kółka biologicznego. Ja ledwo przechodzę z klasy do klasy i jestem kapitanem drużyny futbolowej. Uznała, że więcej wspólnego mam z Laurie.

Uśmiechnąłem się nieznacznie. Ach, te stereotypy! Dlaczego tak wiele osób kieruje się nimi? Przecież nie każdy kapitan drużyny futbolowej musi chodzić z główną cheerleaderką...

- Pokłóciliście się, Sarah chciała wzbudzić w tobie zazdrość, a ty...

Wybałuszył oczy i przełknął nerwowo ślinę. Zaczął rozglądać się po pomieszczeniu. Na jego czole pojawiły się niewielkie krople potu. Wyglądał, jakby został przyłapany na gorącym uczynku.

- Nie zabiłem jej! - wykrzyczał z podenerwowaniem. - Przecież ją kochałem!

Trudno było mi w to uwierzyć. Kaylen uchodził za rozpieszczone dziecko. I faktycznie tak się zachowywał. Nie raz siedział w areszcie za bójki. Ponadto podobno od czasu do czasu brał i zaliczał kolejne dziewczyny z drużyny cheerleaderek. Był totalnym przeciwieństwem Sarah. Jedyne, co ich łączyło, to bogaci i wysoko sytuowani rodzice.

- Gdzie byłeś dziewiętnastego stycznia? - kontynuowała, nie zwracając uwagi na jego reakcję.

Oblizał niepewnie usta. Nieco spokorniał. Spojrzał na mnie spode łba. W jego oczach bił żal. Dopiero teraz to zauważyłem. Młody Vasseux nie potrafił poradzić sobie ze śmiercią dziewczyny.

- Byłem na imprezie - odparł ze skruchą. - Rodzice jednego z chłopaków wyjechali za miasto. Każdy ze szkoły tam był.

- Sarah też tam była? - spytałem obojętnie.

Westchnął cierpiętniczo.

- Nie widziałem jej - mruknął. Ostrożnie przeniósł wzrok na lustro weneckie. - Sarah wbrew pozorom nie odpuszczała żadnej imprezy. Na tej pewnie też się zjawiła.

Gdy umilkną szeptyWhere stories live. Discover now