-8-

40 5 0
                                    

^Lee^

Ah... moje uczucia ciężko wytłumaczyć. kocham V, ale coś nie pozwala mi z nim być... Może to strach przed zranieniem albo potrzebie bliskości, której nie będę miała z odległości kilkuset kilometrów. W takim momencie chciałabym go przytulić. Tak dokładnie tego pana.

Z moich rozmyśleń wyrwał mnie odgłos telefonu. Podniosłam go i odblokowałam. Już 10:11.- Wyjęczałam w myślach.

1 nieprzeczytana wiadomość od: V

V: Hej. Mam złe wieści.

Ja: Jakie? 0.0

V: Nie wrócimy do jutra :(

Ja: Dlaczego?

V: producent nas zatrzymał.

Ja: Ale ja...

V: ?

Ja: Już nic...

V: No napisz :I

Ja: Chcę Cię przytulić :(

V: Ooo... to takie słodkie ^^

Ja: Mhm...

V: Przyjadę i pierwsze co zrobię to Cię przytulę ;*

Ja: Dzięki :) muszę iść zrobić śniadanko.

V: Oki, papa.

Zablokowałam telefon i wyszłam z pokoju. Zauważyłam Kim siedzącą na krześle w jadalni. Nie wyglądała na szczęśliwą.

- Hej Kimi. Co się stało?- Usiadłam naprzeciwko niej.
- Chłopaki nie wrócą do jutra.
- Tia... słyszałam. Podobno mają przyjechać jutro po południu.
- Może Mi miała rację...
- Okey. Po 1. W czym miała rację? Po 2. Gdzie ona jest?
- Nie potrafię bez niego wytrzymać dwóch dni, a co dopiero kilka lat. A Mi pewnie poszła pobiegać.
- Kim powiem Ci coś w tajemnicy, ale nikomu nie możesz powiedzieć, nawet Mi, okey?
- Dobra.
- V i ja jesteśmy w sobie wzajemnie zakochani, ale ja boję się z nim być, a dokładniej bałam przez te same powody co ty. Kiedy to powiedziałaś odkryłam bardzo proste rozwiązanie tego problemu.
- Jakie.- opowiedziałam jej o swoim planie.- A ty będziesz z V?
- Nie wiem, zobaczę. Jesteś głodna?
- No...
- Dobra to już robię śniadanie.

*12:20*

Mi godzinę temu wróciła do domu. Nadal  między nią, a Kim panuje napięta atmosfera.

- Pójdziemy popływać?- zaproponowałam.
- Rap Mon zabrał nasz auto i przetrzymuje je w zamkniętym garażu.- powiedziała Mi.
- Możemy się przejść.- uśmiechnęłam się.
- No dobra.
- Okey to widzimy się tu za 10 minut.

*10 minut później*

- Kim idziemy!- krzyknęłam.
- Już idę!- odpowiedziała, a gdy wyszła z domu od razu ruszyłyśmy w drogę.
- To wspaniałe.- odezwała się Mi po chwili ciszy.
- Co takiego?- spytałam.
- Niby nic nie jest tak jak chciałyśmy, ale jednak miałyśmy plany by razem zdobywać przygody. Taka jedna odbywa się właśnie teraz, a ja to psuję. Nie jestem twoją mamą Kim. Przepraszam za moje zachowanie. Życzę powodzenia z Jungkookiem.- Patrzyłyśmy na nią jak wryte. Mi po raz pierwszy od 7 lat przeprosiła nas w ten sposób.
- Nic się nie stało.- Odpowiedziała Kim po dłuższym czasie niedowierzania. Przytuliły się nawzajem i tak oto wszystkim poprawił się nastrój.

*Przepraszam za taką przerwę :I
*Mam kilka zapasowych rozdziałów, więc dojdą one szybciej dla wynagrodzenia.


Zatrzymajcie Się || BTSWhere stories live. Discover now