Świąteczny Specjał

1.7K 103 5
                                    



Pewien blond włosy chłopak siedząc na ziemi, spoglądał za okno. Śnieg, zima, choinki, światełka i prezenty. To oznacza tylko jedno. Święta. Wszyscy się cieszą, dają sobie prezenty i są szczęśliwi. No może nie wszyscy. Ten chłopak nie jest. Jego rodzice zmarli zaraz po jego urodzeniu, a innej rodziny nie posiadał. Każde święta spędzał samotnie. Bez prezentów, bez życzeń, bez choinki. Zastanawiał się co ludzie widzą w tym dniu. Dla niego dzień jak każdy inny. W domu, z ramenem i tylko tyle. Nie mógł się z nikim spotkać, ponieważ cała jego drużyna spędza czas z najbliższymi. Nawet Ichiraku Ramen jest zamknięte. Postanowił, że ten czas spędzi ze swoim lisim przyjacielem, ale nim zdążył przenieść się do swojego umysłu, usłyszał pukanie do drzwi.

Kto to może być?

~ Może Święty Mikołaj przyszedł na ramen?

Daty ci się pomyliły. Zresztą Mikołaj wchodzi kominem.

~ No i? Może zmienił styl? Wiesz... Wchodzenie przez tyle kominów musi być męczące i pewnie strasznie się przy tym brudzi. Nie wiem jak można tak prymitywnie rozdawać prezenty. Ja bym tak nie zrobił.

Ty nic byś nie robił. Tak jak teraz.

~ Bo mi tak wygodnie.

Puk, puk.

- Już idę!

Otwierając drzwi, poczuł zimny powiew powietrza.

Mogłem ubrać jakąś bluzę.

- Sakura? Co ty tu robisz? – zapytał wyraźnie zdziwiony chłopak

- Wesołych Świąt Naruto! Pomyślałam, że moglibyśmy się gdzieś przejść.

- Teraz?

- A dlaczego nie?

- Nie powinnaś być w domu z rodziną?

- Trochę poczekają. Nie martw się. To jak?

- No dobra. Tylko poczekaj. Muszę się ubrać.

Dopiero teraz różowo włosa zauważyła, że jej przyjaciel ma tylko spodenki i cienką bluzkę z krótkim rękawkiem.

- Przepraszam! – powiedziała zawstydzona swoim zachowaniem

- Nic się nie stało. Wchodź. Jeszcze się przeziębisz i co wtedy?

- D-dobrze. Dziękuję.

Weszła do domu, a blondyn od razu poszedł szybko ubrać coś ciepłego. Po chwili mogli już wyjść.

- Too... Gdzie idziemy?

- Zaraz zobaczysz.

- A nie możesz mi powiedzieć? – zrobił w jej stronę minę kota z Shreka

- Nie. – powiedziała zimnym głosem

Dokładnie jak pora roku.

Chwilę później stali przed posiadłością klanu Uchicha.

- Too... Co my tutaj robimy?

- Chodź i zobacz.

Weszli do środka. W całym budynku było ciemno, ale Sakura wiedziała gdzie iść. Blondynowi nie zostało nic innego jak iść za nią. Nagle różowo włosa zatrzymała się, a chwilę później zapaliło się światło i zobaczył wszystkich swoich przyjaciół i ich sensei.

- Wesołych Świąt! – krzyknęli wszyscy razem

- J-ja nie rozumiem. – powiedział widocznie zaskoczony chłopak

- Każde święta spędzasz sam, więc postanowiliśmy, że w tym roku spędzimy je wszyscy razem. – powiedział Kakashi

- A-ale wasze rodziny...

- Jeden raz nie zaszkodzi spędzić ten dzień z przyjaciółmi. – tym razem odpowiedziała Ino

- To się nazywa siła młodości!

- Jakie to upierdliwe...

- J-ja b-bardzo wam wszystkim dziękuję. – powiedział Naruto, a łzy same zaczęły spływać mu po policzkach

- Co jest młotku?

- Nic. Po prostu jestem szczęśliwy. – odpowiedział ocierając łzy

- No to czas na prezenty! – zawołała Tenten

- A-ale ja nic dla was nie mam! – zawołał nagle blondyn

- Nic nie szkodzi. Samo to, że jesteś tu z nami wystarczy. – powiedziała łagodnie Kurenai

- A-ale...

- Oj, no cicho już bądź. Siadamy wszyscy do stołu! – zawołała Sakura

- Hai! – odpowiedzieli wszyscy

Klan Uchicha miał zadziwiająco wielki stół. Pomieścił wszystkich. Jedni opowiadali jakieś historie, inni śmiali się nie wiadomo z czego, a jeszcze inni siedzieli po prostu cicho, ale słuchali ze skupieniem. Byli jak jedna wielka rodzina. Teraz Naruto rozumiał co to magia świąt. Na koniec wszyscy rozdali sobie prezenty, a Naruto, w związku z tym, że nie miał żadnego, obiecał, że wszystkim postawi na następny dzień ramen. Chodź nie wszyscy go lubią, zgodzili się na jego propozycję. W końcu od tego są święta.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Kochani! Z okazji Świąt chciałabym wszystkim wam życzyć:

Wesołych Świąt, udanego Sylwestra, wszystkiego co najlepsze i spełnienia marzeń.

Korzystając z okazji, chciałabym wam wszystkim podziękować za to, że jesteście ze mną. Dziękuję za to, że czytacie moje opowiadanie. Zaczynając to pisać, myślałam sobie: 1k wyświetleń to maksimum. A tu takie zaskoczenie. Nie wiem kiedy to zrobiliście, ale jest już 11k wyświetleń i 1.1k polubień. Kochani jesteście wielcy! Wasze komentarze zachęcają do dalszego pisania i nawet nie wiecie jak bardzo!   

Dziewięcioogoniasty demonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz