13. forbidden

5.4K 395 729
                                    

Chyba nawet sam Yoongi nie wiedział, jak powinien zachować się w tej sytuacji, ani dlaczego reagował tak, a nie inaczej. Dlaczego czuł się w jakiś sposób zagubiony pomiędzy dwoma brzegami rzeki, nie wiedząc, w stronę którego z nich powinien płynąć w danym momencie, nie zauważając nawet, że podczas gdy on się zastanawiał, silny nurt wody pchał go naprzód, a on nie mógł nic z tym zrobić. Nie był przecież w stanie oprzeć się tykającym wskazówkom zegara, ani nawet zaprzeczyć temu, że nie mógł wciąż pozostać obojętny, że musiał wybrać jedną ze stron mimo tego, że już chwilę później zmieniłby swoją decyzję na tą całkowicie przeciwną. Musiał zdać sobie sprawę z tego, że teraz gra zaczynała być niebezpieczna, a on, żeby przeżyć, musiał prędko nauczyć się ich zasad i stać się cholernie dobrym graczem. Wręcz zabójczo dobrym graczem.

Tak właśnie czuł się tego ranka, gdy pośpiesznie mył zęby w swojej łazience, a następnie narzucał na siebie jakieś wygodne ciuchy - które mimo wszystkiego były lepsze od jego starej koszuli nocnej - podczas gdy jego chłopak czekał na niego przed telewizją w salonie. Uprzednio Yoongi przyjął od niego bukiet z ładnym, pokazowym uśmiechem, zaprosił bruneta do środka, tak naprawdę nie mając innego wyjścia, oraz odstawił kwiaty gdzieś na bok, bo nie miał żadnego wazonu, do którego je włożyć. A następnie oddalił się, aby chociaż trochę się ogarnąć, a gdy wreszcie skończył i przeczesał palcami swoje włosy, wyszedł z pomieszczenia. Nie zdjął nieśmiertelnika, który wciąż krył się pod jego ubraniami, na środku jego klatki piersiowej.

Wywnioskował, że Jungkook zachowywał się conajmniej dziwnie. Ale nie był to ten rodzaj dziwnego, który sprawiał, że chłopak był niespokojny, wiecznie poddenerwowany czy niepotrzebnie jadowity, wręcz przeciwnie: miętowowłosy z zaskoczeniem zauważył, że w tej jego wizycie chyba naprawdę nie było żadnego podstępu, że Jeon chciał po prostu spędzić z nim trochę czasu tak, jak uprzednio o tym wspomniał. Yoongi z początku usiadł przy nim nieufnie, ale prędko zdołał się zrelaksować i po prostu uwierzyć w to, że jego chłopak wreszcie poświęcał mu nieco więcej uwagi. Bał się możliwości dowiedzenia się o prawdziwym powodzie tej nagłej zmiany i wolał sobie wmawiać, że Jungkook wreszcie miał dobry humor, że udało mu się na moment oderwać od stresującego środowiska firmy swojego ojca. Pewnie przede wszystkim to tak źle na niego wpływało.

Jeon cierpliwie poczekał, aż miętowowłosy zjadł przy nim swoje śniadanie, komentując przy tym to, jak mało zdrowe ono było i zaproponował nawet, aby wybrali się zjeść coś drobnego na mieście, ale starszy odmówił, wbijając spojrzenie w ekran telewizora. Nie wiedział dlaczego był taki chłodny, gdy Jungkook po raz pierwszy od dłuższego czasu znowu się starał, ale było w tym coś, co go ciut irytowało. Nie potrafiłby tego w żaden sposób wytłumaczyć.

Gdy Kook zaczął mu o czymś zachęcająco opowiadać, Min wreszcie pozwolił sobie na to, aby z cichym westchnięciem oprzeć się o kanapę i opaść swoim ciałem nieco na bok, minimalnie wtulając się w to swojego chłopaka. Ten objął go jednym ramieniem, cały czas do niego mówiąc i może Yoongi nie słuchał go tak do końca, nie bardzo interesując się czymkolwiek, co Jeon miał do powiedzenia, natomiast podciągnął nieco pod siebie nogi i oparł kolana o uda młodszego. Brunet już po chwili położył na jednym z nich swoją dłoń, powoli posuwając ją coraz wyżej, a zanim nawet się zorientował, Min czuł już dotyk jego ust na swojej szyi i jego ręce dotykające go, obmacujące go wszędzie, podczas gdy on mruczał cicho na ten kontakt mimo tego, że nie sprawiał mu on żadnej przyjemności. Już nie. Nie był w stanie tego zrobić po tym, jak Yoongi poznał prawdziwą przyjemność - tą, która płynęła od Hoseoka, tylko i wyłącznie od niego.

Nie znosząc myśli o tym, że podczas takiego dotyku mógłby pozostać stuprocentowo pasywny, pozwalając Kookowi na wszystko, podniósł się ze swojego miejsca i usiadł mu okrakiem na udach, chcąc na tą jedną chwilę dać mu złudne poczucie tego, że już go miał i że nikt nie mógł mieć Yoongiego bardziej, niż on. Tak naprawdę Jungkook nawet nie wiedział, jak bardzo Mina tracił, powoli i stopniowo, lecz z każdą sekundą coraz głębiej. Chociaż nawet sam miętowowłosy nie był tego świadomy. Wciąż kochał swojego chłopaka.

trapped ; myg, jhs, jjkOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz