notka od autorki - możliwa kontynuacja?

825 95 59
                                    

Cześć, kochani.

Tak, żyję. Tak, jestem tutaj i nie, nie zapomniałam o "trapped".

Wiem, że minęło bardzo dużo czasu i za to przepraszam. Za moment wszystko wyjaśnię. Początkowo zalogowałam się na wattpada po tak długim czasie po to, aby dać Wam parę informacji o tym, co i jak, zakomunikować, że teraz piszę głównie na archive of our own (ao3) i po angielsku, ale widząc niektóre Wasze komentarze...

Nie spodziewałam się, że będą tu osoby, które jeszcze czekają na ciąg dalszy i które wciąż myślą o "trapped". Niektóre komentarze są naprawdę nie aż tak stare, i to poruszyło moim serduchem.

Wszystko Wam wytłumaczę.

Nie przestałam pisać "trapped" dlatego, że mi się znudziło. Wciąż kocham tę historię i chociaż sposób, w którym ją napisałam, może nie podoba mi się już stuprocentowo, nadal mam do niej wielki sentyment i gdybym miała ponownie napisać coś z taką samą fabułą - zrobiłabym to. Prawdę mówiąc, taki był namysł początkowy. Stwierdziłam, że może mogłabym zacząć od początku, po angielsku i na ao3. Napisać to ciut inaczej. Ale gdy zobaczyłam sentyment, który niektóre osoby wciąż mają do tej historii... Po prostu nie wydało mi się to sprawiedliwe.

Przestałam nagle pisać "trapped" przez parę powodów. Po pierwsze, sprawy życiowe w tamtych czasach były trochę skomplikowane. Po drugie, czułam na sobie sporą presję. Jak na moje standardy, tej historii powodziło się naprawdę dobrze - codziennie ktoś ją czytał, codziennie ktoś komentował. To było naprawdę wspaniałe. Cieszyło mnie to, że tak wielu ludziom się to podobało. To była moja pierwsza historia opublikowana gdziekolwiek, więc cała ta miłość była niesamowita. Niestety, z tym przyszła także presja - nie będę tutaj pisać nie wiadomo ile paragrafów: po prostu chciałam napisać coś, co spodobałoby się każdemu z czytelników. Każdego chciałam zadowolić, ale to niestety nie jest możliwe, bo każdy ma swoje gusta, swoje opinie, i tak dalej. Oddaliłam się trochę w niektórych punktach od oryginalnego pomysłu na tę historię w reakcji na niektóre komentarze, które np. krytykowały niektóre wybory fabularne w pewnych punktach historii, itd. Nie mam na myśli tego, że jest to wina osób, które te komentarze pisały - absolutnie nie, bo każdy ma prawo do swojego zdania i do wyrażania go otwarcie. To ja nie powinnam była dać się ponieść tej presji i kontynuować tak, jak chciałam to napisać - bo wiedziałam, że taki finał historii miał potencjał - ale jak już wspomniałam, to była moja pierwsza historia, która zyskała jakąkolwiek uwagę, więc też mało wiedziałam na temat tego, jak autor powinien się zachowywać w takich sytuacjach.

Z racji wszystkich tych rzeczy, pisanie kolejnych rozdziałów stało się dla mnie trochę stresujące, i w pewnym momencie nie dałam już rady napisać więcej. Myślałam, że zrobię sobie tylko małą przerwę, a następnie wrócę i to dokończę, bo przecież brakowało tak mało do końca, ale nie dałam rady. Na dłuższy czas zniknęłam, przestałam publikować w Internecie, pisałam tylko dla siebie i najbliższych znajomych. Ostatnio powróciłam (na ao3 pod nickiem cchimin, jeśli ktoś chciałby sprawdzić, co piszę - wciąż w fandomie BTS), bo pisanie to wciąż to, co kocham i co naprawdę sprawia mi radość.

I przypomniałam sobie też o "trapped". O miłości, którą zaskarbiła sobie ta historia. Wchodząc tu, nie myślałam, że ta miłość jeszcze w Was będzie. Widziałam Wasze komentarze, że jeszcze czekacie, jeszcze macie nadzieję, i to mnie naprawdę wzruszyło.

Weszłam tutaj aby powiedzieć, że niestety ta historia pozostanie w takim stanie, i że możecie traktować ten ostatni rozdział jako otwarte zakończenie. Ale jeśli chcecie, jeśli ktoś jeszcze czeka (proszę, dajcie znać - wsparcie czytelników może naprawdę zdziałać cuda), mogę postarać się napisać zakończenie. Mogę spróbować odnaleźć kartki zeszytu, na których parę lat temu zapisałam sobie całą fabułę, i dać tej historii zakończenie, na które zasługuje. Nie wiem jeszcze, czy to będzie to samo zakończenie, które wyobraziłam sobie kiedyś, ale stworzę takie, które zadowoli mnie dzisiaj, i które, mam nadzieję, spodoba się także Wam. Nie chcę pozostawiać "trapped" w tym stanie, ale chciałabym wiedzieć, czy mam dla kogo pisać, czy gdy opublikuję kolejny rozdział, ktoś wejdzie i przeczyta. Nie mogę obiecać, że nie zauważycie pewnych zmian w moim stylu pisania, nie wiem też, czy sposób, w którym napiszę dalej postacie Yoongiego, Hoseoka i Jungkooka będzie dokładnie taki sam, jak parę lat temu (styl pisania zmienia się z czasem i nie jest to całkowicie pod moją kontrolą), ale dla Was się postaram. Jeśli ktoś tu jeszcze jest.

W razie gdybym napisała ciąg dalszy, postarałabym się to zrobić jak najprędzej, chociaż teraz mam jeszcze więcej "spraw życiowych" za którymi trzeba biegać, niż parę lat temu, i to przeszkadza trochę w częstym lub szybkim publikowaniu, ale przynajmniej tym razem będziecie mogli mieć pewność, że prędzej czy później coś się tutaj pojawi.

Dziękuję Wam naprawdę za całe wsparcie, które daliście tej historii. Osobiście sądzę że "trapped" wciąż ma dobre statystyki, po tylu latach... Nie spodziewałam się tego. Przepełnia mnie radość na myśl o tym, że ludziom naprawdę spodobało się to tak bardzo. Nadal dostaję maile od wattpada z powiadomieniami o nowych serduszkach czy komentarzach. Dziękuję Wam z całego serducha.

Dajcie mi znać, czy miałoby to sens, gdybym napisała jakieś godne tej historii zakończenie. Będę czekała na Wasz odzew.

Dziękuję jeszcze raz,

Wasza iris.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jul 12, 2020 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

trapped ; myg, jhs, jjkOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz