Rozdział 27

406 46 3
                                    


Po całym dniu spędzonym z Woohyunem na ćwiczeniu układu choreograficznego w końcu wyczerpany i zlany potem aż po palce u stóp wróciłem do domu. Strasznie chciało mi się pić, a że wcześniej nie miałem na to czasu po wejściu do kuchni chwyciłem dużą dwulitrową butelkę wody, a następnie wypiłem całą ciurkiem. Nie cierpiałem tego uczucia, kiedy później czułem się jak wielki napompowany balon, ale byłem zbyt spragniony, żeby trzeźwo myśleć. Nareszcie zaspokojony udałem się do sypialni i położyłem na łóżku, aby odrobinę odpocząć oraz zregenerować swoje siły. Instruktor tańca naprawdę dał nam niezły wycisk, nawet jeśli twierdził, że specjalnie dla nas jest to wersja light. Według mnie to było zaawansowane hard, więc aż bałem się pomyśleć jak musiał wyglądać u niego solidny trening. Wróciłbym stamtąd żywy? W sumie nawet jeżeli tak, to i tak pewnie nie doczołgałbym się do mieszkania. Aż dziwnie to mówić, ale przetrwałem tą męczarnię chyba tylko dzięki Namowi. O rany, czy to naprawdę przeszło mi przez gardło i wyszło przez moje ładne pełne usta? Gdyby tydzień temu ktoś powiedział mi, że wypowiem takie mrożące krew w żyłach zdanie, w życiu bym mu nie uwierzył, a na dodatek wyśmiałbym go i to prosto w twarz. Ale w rzeczywistości on poważnie nie był tak zły jak myślałem. Jego chyba największym atutem było poczucie humoru. Koleś był pod tym względem niesamowity. I jeżeli Jonghyun zostanie moim pełnoetatowym chłopakiem i nie będzie miał czasu na bycie przyjacielem to być może Woo będzie mógł go zastąpić. Tak na wszelki wypadek podkreślę "być może", aby nie pozostawiać wątpliwości oraz co najważniejsze, żeby nie wyjść na łatwego, bo tego na pewno bym nie chciał. Ale chwilę, za bardzo wybiegałem w przyszłość z tym związkiem. I w kosmos oraz wyobraźnię. Czy nie uznałem któregoś razu, że sobie odpuszczę? Nie uczucie, gdyż tego nie byłbym w stanie zrobić, ale staranie się o jego względy. Tak, faktycznie chyba tak było. Ale gdyby spojrzeć na to pod innym kątem i z innej perspektywy to dlaczego powinienem się poddać? Czy te wszystkie dziewczyny miały coś, czego ja nie posiadałem? No może piersi i... ekhm. Ale to przecież o niczym nie przesądzało. Niektórzy nie lecą na takie bajery. A tak w ogóle to każdy mężczyzna jest podobno tak naprawdę gejem. Tyle tylko, że nie odkrytym. Pewnie dlatego, że po prostu nie spotkał jeszcze swojej drugiej połówki, która byłaby tej samej płci, co on. Więc Jjong, facet z krwi i kości również musiał być homoseksualny. Dlaczego ja wcześniej na to nie wpadłem? Zjawiskowa teoria! W każdym razie moim zadaniem było teraz uwiedzenie go. Tylko jak? A z resztą. Sposób jest przecież na pęczki. Coś, co będzie mi pasowało i mnie nie skompromituje na pewno się znajdzie. W końcu od czego jest wujek Google? On zawsze pomoże w potrzebie! Powinienem obmyślić jakiś plan działania, prawda? O jejku! Ale to ekscytujące! Po takim długim okresie czasu nareszcie zdecydowałem się wziąć sprawy w swoje ręce. Jak to ostatnio powiedziałem, tutaj przytoczę własny osobisty cytat: "Lepiej zaryzykować niż żałować, że się nie zaryzykowało". No może to nie do końca mój cytat, ponieważ ktoś to chyba już przede mną stwierdził, ale mniejsza z tym. Na dodatek to zdaje się nie było do końca w takiej postaci. Lepiej żałować, że się zaryzykowało, niż żałować, że się nie zaryzykowało? To prawdopodobnie było tak, ale kto zwraca uwagę na takie nic nie znaczące drobne szczegóły? Nie ja i pewnie właśnie dlatego na początku tego nie zauważyłem. No ale dobra. Sprawa wyjaśniona, więc można było wrócić do głównego tematu. A mianowicie "JongKey Project"! Nie, to brzmiało słabo. Musiałem posiedzieć przez chwilę i pogłówkować trochę nad nazwą mojego wyzwania. Podniosłem się delikatnie opierając na łokciach, po czym sięgnąłem do szafki stojącej przy łóżku i wyjąłem z szuflady różowy notes oraz w tym samym kolorze niebieskopiszący długopis, a następnie zabrałem się do zapisywania najlepszych pomysłów, na jakie zdołałem wpaść. "Gonna Be Mine Project", "Fall In Love With Me Project", "Give Me Your Heart Project"... O! Znalazłem! W końcu chyba przyszło do mnie coś naprawdę dobrego! "Look At Me Project". Nawet miało wytłumaczenie! A mianowicie chodziło o to, że jego oczy zawsze zwrócone były w kierunku atrakcyjnych dziewczyn, a teraz nadszedł czas, w którym spojrzy w drugą stronę. Wtedy zobaczy mnie i zda sobie sprawę z tego, że przez ten cały okres był na złej drodze i się nawróci. Padniemy sobie w ramiona i będziemy żyli happily ever after! Czy to nie jest nieskazitelny plan oraz sama jego nazwa? Owszem, jest! A wymyśliłem to zaledwie minutę wcześniej! Zdecydowanie byłem geniuszem bez dwóch zdań. To najtrudniejsza część zadania już za mną. Teraz już z górki, nie? Po prostu musiałem jakoś obudzić w Blingu jego sekretnego geja. Bułka z masłem. Powinienem tylko uwydatnić swoje walory. Gdy się naprawdę postaram Jonghyunowi na sto procent nie uda się oprzeć i zanim się obejrzę będzie już mój. To była ta optymistyczna wersja. Istniała również pesymistyczna na wypadek, jeśli coś poszłoby nie tak, ale była zbyt dołująca, więc postanowiłem wyrzucić ją ze swojej głowy na tak długo jak tylko się dało. Nic nie miało prawa w tym momencie psuć mi humoru. Odważyłem się i zrobiłem właśnie pierwszy krok na drodze prowadzącej do mojego marzenia. To już dużo!

Przyjaźniliśmy się od pierwszej klasy szkoły podstawowej, kiedy to nauczyciel pierwszego dnia posadził nas razem w jednej ławce. Moja mama była wtedy tak rozstrzepana i roztargniona, że zapomniała spakować mi kanapek do szkoły, co w sumie dobrze wyszło, bo on podzielił się ze mną wtedy swoim drugim śniadaniem. Dzieciom zawieranie nowych znajomości wychodzi strasznie łatwo, więc automatycznie zostaliśmy po tym wydarzeniu Best Friends Forever. W czwartej klasie awansowaliśmy na poziom braterstwa, a w szóstej uświadomiłem sobie, że czuję do niego o wiele więcej niż powinienem. I miałem tu na myśli miętę przez rumianek. Minęły trzy lata gimnazjum, potem trzy lata liceum, okres trainee w to wliczony oraz czas po debiucie, a ja aż do teraz byłem tchórzem. Ale koniec z tym! Kim Kibum w końcu zdobędzie to, na czym od tak dawna mu zależało! Postanowione!


Look At Me | JongKeyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz