Rozdział 20

16.9K 1.3K 668
                                    

Przyparłem Yoshidę do ściany, gdy ten ciągle oplatał mnie nogami wokół pasa i namiętnie oddałem pocałunek, a nawet go pogłębiłem. Dopiero po dłuższej chwili wzajemnych pieszczot odsunąłem się od ściany i ciągle trzymając chłopaka ruszyłem w stronę salonu, a blondyn w tym czasie zaczął pieścić ustami moją szyję i obojczyk.

Gdy znaleźliśmy się w salonie położyłem chłopaka na kanapie i podwinąłem jego -a właściwie moją- koszulkę i zacząłem tworzyć językiem mokrą i tylko mi znaną ścieżkę na jego brzuchu. Gdy spojrzałem w bok, dostrzegłem, że kurczowo zaciska dłonie na kocu, który znajdował się pod nim.

-Wszystko w porządku? - Zapytałem i po chwili nasze oczy były na tej samej wysokości.

-T-tak - zarumienił się. -P-po prostu... Przyjemnie mi... Bardzo...- Rumieniec przybrał intensywności. -Aki? My... My TO zrobimy już dzisiaj? -Zapytał, a teraz to mnie zalał rumieniec, jednak o wiele mniej intensywny.

-Chodzi ci o seks? - "No, a o co innego?!"-szepnęła moja podświadomość. -Czemu pytasz?

- No, bo to byłby mój pierwszy raz i myślałem, że no wiesz... Będzie mega romantyczny klimat i w ogóle-przyznał.- Ale jeśli chcesz to możemy to zrobić już teraz. Najważniejsze, że z Tobą- powiedział, ciągle patrząc mi w oczy, jednak podczas jego wypowiedzi zmieniliśmy pozycję na siedzącą.

-Skarbie... -ująłem jego policzki w dłonie i pogłaskałem je kciukami. - Po pierwsze: chcę, żebyś był świadomy tego, że nie chodzi mi tylko o seks. Kocham cię i to dlatego jestem twoim chłopakiem. Po drugie: obiecuję, że zrobimy to gdy będziesz gotowy i będziesz tego w stu procentach pewien, a po trzecie: zorganizuję dla ciebie najlepszy pierwszy raz na świecie! -Uśmiechnąłem się do niego szczerze, co on odwzajwmnił, jednak po jego policzku na moją rękę kapnęła łza, przez co przeżyłem wewnętrzny zawał. -C-co jest? Powiedziałem coś nie tak?

-N-nie...-szepnął. -To ze szczęścia! Dziękuję! Jesteś cudowny. T-tak bardzo mocno Cię kocham! -Powiedział, a po kilku sekundach jego usta były połączone z moimi.

***

Obudziłem się, gdy pokój spowijała jeszcze ciemność. Widząc błogą minę pogrążonego we śnie i leżącego na mnie mojego chłopaka, mimowolnie uniosłem kąciki ust, a po chwili musnąłem jego czoło. Po chwili spojrzałem na dekoder, który wyświetlał godzinę, dzięki czemu dowiedziałem się, że za trzy minuty nastąpi godzina druga.

Kilka chwil później poczułem pragnienie, gdyż wnętrze mojej jamy ustnej było kompletnie suche, dlatego delikatnie wyślizgnąłem się spod Yoshidy, który tylko wymamrotał coś przez sen, a następnie ruszyłem do kuchni po szklankę wody, by nawilżyć wargi i ich wnętrze.

Kiedy wróciłem do salonu białowłosy ciągle spał, a przynajmniej tak myślałem do momentu, gdy położyłem się obok niego.

-Gdzie byłeś?-Zapytał, a ja pogłaskałem go po głowie.

-Napić się-odpowiedziałem, a chłopak wtulił się we mnie. -Wiesz co? Chciałbym... Żebyśmy zrobili to w jakiś szczególny dzień- spojrzałem na niego lekko zdziwiony.

- Na przykład?

-Wiesz... Za niecały miesiąc skończę osiemnastkę... I chciałbym dostać ciebie na prezent. Moglibyśmy tak zrobić?

-Oczywiście! - Uśmiechnąłem się. -Mam już nawet w głowie zarys planu... -wyszczerzyłem się jeszcze bardziej, a chłopak zachichotał.

-Jesteś niemożliwy, ale za to między innymi cię kocham-powiedział i wpił się czule w moje usta, a ja oddałem pocałunek.

***

Weekend minął z zawrotną prędkością. Zarówno mi jak i Yoshidzie nie chciało się iść do szkoły, jednak nie mieliśmy zbyt dużego wyboru, dlatego po brutalnej pobudce przez mamę, która oblała nas wodą i po szybkim przygotowaniu się, byliśmy w drodze do szkoły.

Zaraz po przekroczeniu bramy, spotkaliśmy kilku znajomych, którzy zalali nas falą pytań dotyczących wycieczki. Wśród nich była także Yuki oraz Haru, dlatego miałem ochotę jak najszybciej zabrać mojego chłopaka z tej grupki, ale nie chcąc wyjść na gbura, nie zrobiłem tego.

Gdy wszyscy poza wcześniej wspomnianą dwójką rozeszli się w swoje strony, ja i białowłosy mieliśmy podobny zamiar, jednak kolorowowłosa zatrzymała nas.

-Akinori! To że jesteś zły na niego- wskazała kciukiem na Haru- nie znaczy, że możesz ignorować mnie! -Wrzasnęła, a ja otworzyłem oczy szeroko. Tej kobiety nie warto wkurzać.

-Dzięki. Naprawdę polepszyłaś nasze relacje, geniuszu- mruknął chłopak.

-Jeśli masz w czymś problem to sobie idź, bo ja naprawdę nie mam zamiaru stracić przyjaciół! - Haru uniósł ręce w geście kapitulacji, i powiedział coś w stylu, żeby się uspokoiła. -Ej... A właściwie to o co poszło?

-Haru mnie pocałował- wtrącił Yoshida. -A Aki był już wtedy we mnie zakochany i był zazdrosny, a później walnął go-wytłumaczył.

-Czekaj, czekaj... JUŻ wtedy? Czyli wy...? -Zapytała, a jej oczy zabłysły.

-Tak- cmoknąłem białowłosego w policzek, żeby ZA bardzo nie rzucać się w oczy, a dziewczyna złapała się za nos, z którego zaczęła sączyć się krew. -Yuki? Wszystko z tobą okay? -zapytałem, a Yoshida podał jej chusteczkę.

-Tak, tak... Nadmiar yaoi... -szepnęła, przykładając chusteczkę do nosa.

Haru chyba odszedł gdzieś w momencie, gdy dowiedział się, że jestem chłopakiem Yoshidy.

Jak Wam się podoooba? :3

Pisząc ten rozdział rozkminiłam, że na początku lutego, zeszłego roku opublikowałam tu przedstawienie postaci i prolog. *-* I love you "Brother" ma już rok! OMFG.

I Love You "Brother" (YAOI)Where stories live. Discover now