Epilog

15K 1.3K 495
                                    

Kilka tygodni po urodzinach Yoshidy, wspólnie ustaliliśmy, że trzeba w końcu uświadomić rodziców o naszym związku. Obydwoje wiedzieliśmy na co się piszemy, i że ta rozmowa nie będzie należała do tych najprostszych, jednak postanowiliśmy zaryzykować.

Już kilka razy staraliśmy się zacząć rozmowę z nimi, ale za każdym razem w ostatnim momencie któryś z nas rezygnował, dlatego do tej pory moi rodziciele żyją w zupełnej niewiedzy.

Kilka dni po ostatniej próbie wymyśliliśmy, że zaprosimy ich do jakiejś restauracji, z racji na to, że w miejscu publicznym raczej obejdzie się bez ewentualnych wybuchów złości i temu podobnych zachowań. Powinienem przewidzieć reakcję rodziców, ale w takiej sytuacji jest to naprawdę trudne, bo nigdy nawet nie zamienilismy słowa na temat homoseksualizmu, dlatego nie wiem jakie jest ich nastawienie do tego typu spraw. Wiem jednak, że pochodzę z tolerancyjnej rodziny, ale nie jestem pewien czy na tyle tolerancyjnej, by rodzice mogli zaakceptować to, że ich syn jest w związku z innym chłopakiem, który w dodatku jest jest jego przybranym bratem.

***

- Co wy na wspólny obiad w "Royal Park"? -zapytałem, wchodząc do salonu, gdzie przebywali rodzice oraz Yoshida, który spojrzał na mnie znacząco.

-A to z jakiej okazji? -Zapytała mama z lekkim zdziwieniem, a ja wziąłem głęboki wdech.

-Chciałbym wam przedstawić moją drugą połówkę- powiedziałem, a mama na te słowa zerwała się z kanpy.

-W takim razie ja mam ochotę się tam przejść- uśmiechnęła się i pobiegła do góry się przebrać, a za nią ruszył także tata.

-Pięknie rozegrane- Yoshida musnął mój policzek.

-Dziękuję, a teraz chodź się przebrać, bo moja druga połówka nie może czekać- zaśmiałem się.

***

-Akinori, gdzie ona w ogóle jest? -Zapytał tata, gdy siedzieliśmy przy ustronnym stoliku, a każdy z nas otrzymał po lampce czerwonego wina i już czekaliśmy na zamówione dania.

-Ym... No... Zaraz przyjdzie-odpowiedziałem, a kilkanaście sekund później Yoshida wrócił z toalety. -Już jest...-wyszeptałem, a mama wydała się zastygnąć w bezruchu, a tata zakrztusił się winem.

-Wszystko... W porządku? -Zapytał białowłosy niepewnie.

-J-jak... K-kiedy? Jak długo? - Mama zadawała pytania, podczas gdy tata mierzył nas wzrokiem, a ja ani drgnąłem. Czułem jakby najdrobniejsze, niespodziewane lub gwałtowne zachowanie mogło rozpętać awanturę.

-Powoli- powiedział stanowczo tata. -Jesteście razem. Tak?

-T-tak...-powiedział drżącym głosem Yoshida.

-A to znaczy, że jesteście homoseksualistami. I to bym jeszcze był w stanie znieść, bo z mamą mieliśmy już z takimi osobami do czynienia... Ale... Chłopcy! Wy przecież jesteście braćmi!


- Nie tak do końca... A w dodatku Yoshida może załatwić w urzędzie, by przywrócono mu jego prawdziwe nazwisko... Trochę to potrwa... No, ale jest to możliwe- powiedziałem cicho i spokojnie.

-A wtedy formalnie nie bylibyśmy rodzeństwem- dokończył. -I... Chcielibyśmy zapytać, czy jak już załatwimy tę papierkową robotę, bylibyście w stanie zaakceptować nasz związek- chłopak spuścił głowę, a ja dostrzegłem jak rodzice wymieniają się spojrzeniami.

-Chyba... Tak... Ale tylko, gdy formalności bądą załatwione. Poza tym potrzebujemy trochę czasu, by się z tym oswoić- wypowiedziała się mama.

***

Pół roku po naszym "come oucie" przed rodzicami, Yoshida dostał wezwanie do urzędu, by móc odebrać kopię dokumentów ze swoim na nowo nadanym prawdziwym nazwiskiem.

Przez miniony czas rodzice przyzwyczaili się do naszej relacji, a z okazji ukończenia szkoły i zdania matury, zainwestowali w mały, wyposażony we wszystkie niezbędne sprzęty domek niedaleko pobliskiej plaży.
Dopiero podczas oglądania go, uświadomili nam, że należy on do nas i kiedy będziemy gotowi, możemy w nim sami zamieszkać.

Oczywiście ja i Yoshida nie potrzebowaliśmy dużo czasu na decyzję o zamieszkaniu tam i po tygodniu od otrzymania kluczy, gdy już wszystko było spakowane, rozpoczęliśmy przeprowadzkę, przy której pomagała nam dwójka naszych najbliższych przyjaciół, a mianowicie Yuki oraz Yuuji.

Teraz czeka nas długie, wspólne, dorosłe życie w gronie przyjaciół.
Z tego co mi wiadomo Haru wybiera się na studia za granicę, dlatego wspólnie z białowłosym postanowiliśmy się z nim pogodzić przed jego wyjazdem, bo przecież nie warto rozpamiętywać przeszłość. Co się stało, to się nie odstanie.

Ja i mój chłopak będziemy studiować w Tokyo na tym samym uniwersytecie, ale na różnych kierunkach.

Los zapewne ma już dla nas przygotowane kolejne przygody. Te dobre, jak i na pewno te gorsze, ale mimo wszystko wiem, że razem stawimy im czoła. Jedynie co nam pozostaje to czekać na to, co przed nami.

Boże. Ja sama nie wierzę, że to już epilog. Dziękuję wszystkim, którzy postanowili przeczytać moje wypociny.
Od dziś będzie mi brakować bohaterów tej książki.

Teraz pozostaje mi tylko ponownie Wam podziękować i powiedzieć, że w mojej głowie jest już kolejny plan na opowiadanie, które poniekąd będzie podchodzić pod klimat ILYB. Jeśli ktoś byłby chętny to w najbliższym czasie zapraszam.

Chyba tyle... Więc... Do następnego! <3

I Love You &quot;Brother&quot; (YAOI)Where stories live. Discover now