Odcinek 6 "Zapomniana wycieczka"

30 4 4
                                    

- haoooo......- ziewneła rozciągając się powoli Lara.- ale mi się dobrze spało, chwila, gdzie dziewczyny?... he? Znowu!
Lara zaś ubierała się tak szybko jak tylko mogła, nakładała skarpetki i spodnie w podskokach, a potem bluzkę, gdy się pakowała usłyszała że ktoś wchodzi...
- hej, Jade pszyszłem oddać ci książkę.- oznajmił jakiś chłopak, w chodząc do pokoju.
- zboczeniec!- krzyknęła Lara, po czym walnęła fo kijem od miotły.- co ty tutaj robisz!?
- ała , ej bez nerwów nie jestem zboczeńcem, pożyczyłem książkę od Jade, a ona ma tu pokój.- wyjaśniał powoli chłopak, siedząc na ziemi po uderzeniu w głowę.
- ty jesteś Tristan?- spytała już bardziej uspokojona Lara i przy tym dołożyła miotĺe na miejsce.
- tak.- odpowiedział wstając z podłogi Tristan.- a gdzie jest Jade?
- nie wiem, nie ma ani Jade ani Rei.-posmutniała Lara.- już wiem! To pewnie jakiś zboczeniec z naszej szkoły je porwał. No nie czemu to musiało się stać, za co? Czemu wy tacy jesteście, przez was dziewczyny giną?- zaczęła teroryzować Lara, jednocześnie martwiac sie o swoje przyjaciółki.
- nie chisteryzuj tak.- rozkazał bardzo spokojny Tristan, zachowując się jakby było wszystko w porządku.- wogule nikogo nie ma poza nami i jakimś chłopakiem z piątki.
- co? Jakim cudem?- zapytała zdziwiona i to bardzo zdziwiona Lara.
- chodź i się przekonaj.
Lara razem z Tristanem, choć z niewielką chęcią szukała ludzi ze szkoły lecz nikogo nie było, aż wkońcu przyszedł czas na ostatni pokuj...
- wstajemy!!!- wykrzykneła na cały głos żeby obudzić chłopaka, a ten ze strachu spadł z łóżka.
- Jezus, nie budzcie człowieka... o to ty.- powiedział wstając z podłoża nastolatek.
- he?!!!
- Jezu, nie krzycz tak.- zatkał jej buzię reką młodzieniec.- co jest?
- nie wiemy, tylko wiemy że nikogo nie ma poza nami.- odpowiedział Tristan podchodząc do chłopaka bliżej.
- he? Co?- zdziwił się chłopak.- jak to? Przecież...
- co przecież?- spytała zdenerwowana Lara, patrząc piorującym wzrokiem na chłopaka.
- mój telefon znikną!- odpowiedział nastolatek, szukając telefonu.- a nie tu jest.
- Jezus.- opadły ręce, Larze.- no dobra pacany, nie możemy się obijać.
- to co mamy robić?- wzruszył ramionami młodzieniec, siedząc na łóżku.
- ty wiesz, że nazwałaś nas pacanami?- zapytał Tristan, zwracając na to uwagę.
- przeszukamy wszystkie piętra. Tak dla pewności, czy naprawdę nie ma żadnej dziewczyny.- odpowiedziała radośnie Lara.- Tristan bierze piętro klasy strzałów, ty klasy magii, a ja klasy miecza.
- ale postanowienie, a tak wogule to mam na imię Nico.- przedstawił się radośnie Nico.- a Ty masz...
- ona ma na imię Lara.- odpowiedział Tristan, siedząc że Lara nie chcę się z nim zaprzyjaźnić.
- he? Kto cię upoważnił do przedstawiania innych osób!?- zezłościła się Lara
- no nie wiem.- uśmiechnął się Tristan.- dobra lepiej śmieszny się z szukaniem.
Lata uspokoił się i razem z Tristanem wyszli z pokoju aby Nico mógł się przebrać....

Lata uspokoił się i razem z Tristanem wyszli z pokoju aby Nico mógł się przebrać

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

( tak wyglądał. Len z vocaliod).
... po przebraniu, Nico wyszedł z pokoju i wszyscy kierowali się na piętra. Gdy Lara sama szła po schodach stwierdziła że nienawidzi schodów i już po chwili była w bibliotece...
- halo, jest ktoś tutaj?!- spytała głośno Lara, robiąc z rąk dyktafon.- halo!
- chodź....chodź....- wołało coś cicho Larę, po jej lewej.
- ktoś tu jest?- spytała jeszcze raz i pokierowała się w stronę głosu.
Nagle gdy doszła do tego miejsca, poczuła jakby coś ją zaatakowało...
- aaa !- krzyknęła przerażona, ale otworzyła oczy, po czym zauważyła że był to Pan wice dyrektor.
- co ty tutaj robisz, panno Azuwo?- zapytał przerażającym głosem wice dyrektor, a Lara zamiast mu odpowiedzieć uciekła na drugie piętro.- jej aura...
Lara nie patrząc przed siebie uciekała jak tylko mogła, była już na drugim piętrze, gdy nagle...
-ała, naprawdę musisz uwarzać jak chodzisz.- oznajmił Nico, leżąc na ziemi a Lara na nim.
- co wy robicie?- spytał zdezorientowany za nimi Tristan.
- to nie tak!- odpowiedziała zawtydzona i równocześnie zezwłoszczona Lara.- to.. to jego wina!
- co jaka moja?- zapytał zszokowany Nico wstając z podłogi.- to ty na mnie wpadłeś i nie wiem dlaczego.
- dobra może to trochę moja wina, ale to wice dyrektor tutaj jest.- opowiedziała troszkę oburzona Lara.
- chwila, Pan Haston jest tutaj?- spytał jeszcze raz Tristan.
- no otym mówię.- odpowiedziała wzruszając ramionami.
Nagle wszyscy upadli na ziemię, jakby ktoś ich na raz walnął, po chwili za rogi wyłoniły się demony, które zaczęły atakować...
- jaaaaa!!!! D-d-d-d-d-d-demony!!!!!- krzyczała przerażona Lara.
- dobra wiejemy!- rozkazał Tristan, po czym zaczoł uciekać.
Wszyscy uciekali przed siebie, co jakiś czas Tristan strzelał z pistoletu by podtrzymać straszydła, ale one cały czas je unikały, biegli tak długo aż dobiegło w ślepą uliczkę...
- co teraz?- spytała przerażona Lara, że aż chowała się za Nikiem.
- nie wiem!- odpowiedział Tristan.
- aaaaaaaaa!!
Gdy demony miały zaatakować, zaatakował je z nienacka wice dyrektor, po prostu znikąd się pojawił a demony zniknęły...
- wice dyrektor.- powiedział zaskoczony Nico, patrząc na nauczyciela.
- szybko do gabinetu. Grantrus..- powiedział nauczyciel i swym zapięciem teleportował wszystkich do swego gabinetu.
- he? Ekstra teleportacja!- stwierdziła Lara, patrząc na te sytuacje.
- proszę się nie cieszyć, a teraz proszę mi odpowiedzieć, czemu nie jesteście na wycieczkę?- spytał neutralnie Z- dyrektor.
- na wycieczce?- spytali wszyscy na raz.
- a faktycznie, Pani Lika mówiła że robienie różdżek przenoszone jest na jutro bo wszystkie klasy idą do tutejszego lasu na wycieczkę.- opowiedziaĺa z głupią miną Lara.- heh .
- niestety ale swoje bronie musicie zbudować teraz.- oznajmił wice dyrektor.
- ale dlaczego?- spytał zdziwony Nico.
- bo demony szukają w naszej szkole tajnej sali bohaterów, a bronie będą wam potrzebne.- odpowiedział nauczyciel. - a poza tym znacie już parę zaklec obronnych i atakujących.
- no tak.- poinformowali równocześnie Lara i Nico.
- no to zapraszam...
Wice dyrektor otworzył swoje drzwi prowadzące do dwóch innych pokoi, Lara weszła do tego na prawej. W nim było krzesło i parę rzeczy na stole, od razu Lara wiedziała co robić. Wzięła do ręki dwa żółte kryształki, pomarańczowy kijek i magicznym sposobem je ze sobą zespoliła, na stole zauwarzyła również slicznego pomarańczowo żółtego motylka i postanowiła fo dodać do różdżki, po chwili różdżka była gotowa, a na drzwiach była tarcza, więc Lara postanowiła że ją wypróbuję, jednak jak wypowiedziała zaklęcie to zmienił jej się strój, miała czarno pomarańczowy płaszcz i sukienkę, a jej kapelusz też był tych kolorów, ale na nim był piękny kryształowy żółty kwiatek. Nie mogła uwierzyć w to co się dzieję; znowu wypubowała zaklęcie, ale nic się nie wydarzyło, więc wyszła do rzeszty...
- już! - krzyknęła wychodząc gotowa do walki.
- ja tak samo.- oznajmił Nico, stojąc za jej plecami i przybliżając się do niej.- wyglądasz bardzo ślicznie.
- he? Nie zbliżaj się!- r ozkazała odskakując od Nico. Lara zauważyła że Nico ma żółto czarną pelerynę i tak samo kapelusz, miał również spodnie i bluzkę jak zorro, tylko czarne i żółte.
- no dobrze teraz idźcie i pokonajcie te straszydła.- rozkazał ucznią nauczyciel.
- a co z panem?- spytał ciekawie, ale i z dystansem Tristan.
- ja muszę się skontaktować z innymi, którzy są na wycieczce -
odpowiedział stanowczo mężczyzna.
- zrozumiano panie wice dyrektorze.- powiedziała pewna siebie Lara, a chłopaki tylko ba nią spojrzrli ze zdziwieniem, po czym wyszło z gabinetu.
- wiedziałem że to kiedyś nastąpi... siostro....

- dobra chopaki, ustawa taka jak wcześniej.- oznajmiła Lara.- jakieś pytania.
- mam jedno.- powiedział Tristan.- co to za postacie...albo raczej ich imitacje.
- zginiecie!!!- krzykneły istoty i zaczęły atakować.
- rumuntro!!- wypowiedziała Lara, osłaniając chłopaków.- dobra biegnijcie dalej ja ich zatrzymam.
- nie bądź taka pewna!-poinformowały o znów zaczęły atakować, Lara używała przeróżnych zaklęć i dawała sobie, była bardzo mocna, ale demony się poddawały i postanowiły zadać atak na trzy...
- raz...
Dwa...
Trzy...
-jaaaaaaaa!- krzyknęła przerażona Lara, jednak gdy otworzyła oczy była na rękach Nica.- Puszczaj mnie. Co ty tutaj robisz?
- wiesz pokonałem wszystkie demony na drugim piętrze,więc przyszłem ci pomudz i najwyraźniej zdążyłem na czas.- pochwalił się dumnie Nico, odkładając ją na zimę.
- nie ma czasu na wygłupy trzeba atakować!- stwierdziła troszkę wystraszona jak i zarówno lekko zła.
- zginiecie!-powiedziały ciężkim głosem demony, po czym zaczęły atak.
- Rumuntro!- Lara i NIco krzyknełi zaklęcie a demony się rozproszyły.
Lara usłyszała jak ktoś wchodzi po schodach...
- Lara! Trzymaj się już idziemy!- krzyczał głosy, po czym ujawniły swoje twarze, byli to Rei, Jade i Hayate.
- dziewczyny!- ucieszyła się na ich widok Lara i zaczęła do nich biec by je przytulić.
- Rei!!!!! Wiać!!!!- krzykneły przerażone demony i uciekły z miejsca zdarzenia.
- jak was dobrze widzieć!- oznajmiła Lara przytulając je mocniej i mocniej.
- L..ara boli..- powiedziała lekko oddychająca Rei.
- no tak.- odsuneła się Lara, po czym zaczeła zadawać pytania.- co tak długo? Czemu mnie nie obudziłyście? Jak było na wycieczce? Czemu was tak mało?
- że dużo pytań zadałaś .- odpowiedziała Jade lekko sszokowana tyloma pytaniami.- ale postaram się odpowiedzieć. Więc tak, trochę daleko ten pas leży, bo miałyśmy na inne godziny, było super widzieliśmy jednorożce, Bo Rei czuła żecoś się dzieję więc urwaliśmy się z wycieczki by to sprawdzić.
- chwila, to wice dyrektor po was nie dzwonił?- spytał stojący za Larą Nico.
- nie.- odpowiedziała trójka, która dopiero co przyszła.
Nagle z nikąd pojawił się więc dyrektor i poczuł jakby wiele mocnych aur...
- witam, panno Okama, Panie Hayate i panienkę Adison.- przywitał się mroźnie nauczyciel.
- dzieńdobry.- przywitała się za wszystkich Rei.
- no dobrze, przyszykujcie się wychodzimy na wycieczkę.- rozkazał nauczyciel idąc di swojego gabinetu.- już nie ma tu demonów więc szybko.
- super!- krzykneli Lara, Tristan i Nico przybijając sobie piątkę.
Gdy nauczyciel wyszedł wszyscy zaczęli kierować się w stronę lasu...
- kto ostatni przy lesie ten zgniłe jako!- krzyknęła ucieszona Lara i zaczęła biec ile sił w nogach, a za nią zaczęła biec reszta i zaczął się wyścig...
- ha ha ha....

Jeżeli odcinek się spodobał, to niezapomnijcie zostawić gwiazdki i komentarze W których napiszcie którą postać najbardziej lubicie i jaki fragment odcinka wam się spodobał...
A) Rei.
B) Hayate.
C) Jade.
D) Tristan.
E) Lara.
F) Nico.
Bardzo przepraszam jak znajdziecie jakieś błędy ale nie chcę mi się czytać 1500 słów. To ja żegnam.

Akademia trzech klas. [FOREVER ALONE]Where stories live. Discover now